Pre.Dabi
Drzwi się otworzyły i za nimi stał jakiś niski stary dziadek i laską. Miał siwe włosy. No i wyglądał ma jakieś 70 lat.
- Czego!?- krzykną zdenerwowany.- Nikogo nie zapraszałem!- dodał.
- Przepraszam po prostu pomyliłem mieszkania. - podrapałem się zakłopotany po karku.
- Pewnie do Midoriya- powiedział jakby do siebie. - Znowu się starcza szkoda.- również powiedział do siebie.
O co mu chodzi że się "znów starcza".
- Ale ja nie rozumiem. Jak to starcza?- spytałem.
- Ehh... Niech on się pochwali co robił to drzwi za tobą. - zamkną swoje drzwi.
Stałem tak osłupiały aż się ogarnąłem i poszedłem do prawidłowych drzwi.
Wziąłem głęboki wdech i zapukałem.
Poczekałem jakieś dwie minuty aż ktoś mi otworzy.
Jak się uchyliły to zobaczyłem zieloną czuprynę.
- Słucham. - powiedział nie pewnie.
- Cześć... Yyyy... Możemy porozmawiać to ważne. - oznajmiłem.
- No czyż. Wejdź pogadajmy. - otworzył szerzej drzwi żebym mógł wejść.
Zaprowadził mnie do salonu.
Ma nawet fajnie mieszkanko.
Usiadłem na kanapie.
- Chcesz kawy lub herbaty? - spytał młodszy.
- Herbaty. Poproszę.- powiedziałem uśmiechnięty co on ten uśmiech odwzajemnił.
Poszedł najprawdopodobniej do kuchni.
Co ja mam mu powiedzieć?
Hej to ja Dabi wiesz ten co wyjechał 4 lata temu! To nie przejdzie.
Jak tam zmieniłeś się przez te lata. To ja Dabi debil że cię zostawiłem.Na to się lekko zaśmiałem.
Wrzuciłem z.... Niczym?
- Czajnik mi się spalił i nie nam jak zagrzać wódy.- powiedział smutno.
- Wlej wody do kubków i wrzuć herbatkę i cukier a ja się tym zajmę.- powiedziałem uradowany.
To moja szansa na pokazanie że to ja Dabi debil.
Wstałem z kanapy i podszedłem do niego.
- Dobra chodź. - poszliśmy do kuchni i Izuku zrobił to o co prosiłem.
Podeszłem do niego od tyłu i obiołem go w talii.
Wzdrygną na mój dotyk.
Położyłem brodę na jego ramieniu. Przy okazji zauważyłem że ma coś na szyji.
- Wrzuciłem.- oświadczyłem. - Fajnie że nosisz mój prezent.
Jedną ręką wykopem dwa wisiorki a drugą nadal go obejmowałem.
Najwidoczniej był szokowany.
No w sumie kto KURWA nie!
- D-da-abi?- spytał prawie nie słyszalnie.
- Tak? - równie spytałem.
Usłyszałem ciche szlochanie. A to przerodziło się w płacz.
Obróciłem go w swoją stronę i mocno przytuliłem. On momentalnie się wtulił w mój tors.
![](https://img.wattpad.com/cover/220736031-288-k865747.jpg)
YOU ARE READING
ZOSTAŃ!!! ( Dabi x Deku) [ ZAKOŃCZONE ]
RandomTo moja pierwsza książka. Mam nadzieję że wam się spodoba.