~Vikki~
Rozmyślanie zmęczyło mnie aż tak bardzo że w końcu udało mi się zasnąć.
Rano oślepiły mnie promienie słońca. Byłam zmuszona otworzyć oczy. Zobaczyłam że Ben już nie śpi i uśmiecha się do mnie.
- Cześć. Myślałem że już nigdy nie wstaniesz.
- Hej. Nie mogłam spać przez prawie całą noc.
- Czemu? Coś się działo?
- Cały czas rozmyślałam. Martwiłam się...
- Czym?
- I tak nie zrozumiesz. Nic nie pamiętasz więc no...Nagle Ben zaczął mi się przyglądać. Nie wiedziałam o co mu chodzi. Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam że jest zdziwiony a zarazem trochę zły.
- Okłamałaś mnie?! - zapytał.
- Co?! Czemu?
- Mówiłaś że nie masz chłopaka. Chłopaka może i nie masz ale masz męża. - powiedział patrząc na obrączkę ślubną na moim palcu.
- Ben... Nie chciałam ci mówić ale jak widać samo się wydało...
- Tak! Że masz męża i zdradzałaś go ze mną!
- Ben spokojnie. Sam zobacz.Chwyciłam rękę Bena i pokazałam mu ją. Zobaczył na swoim palcu tą samą obrączkę która ja miałam na swoim.
- Czyli że my...?!
- Tak. Jesteśmy małżeństwem a na dodatek jestem z tobą w ciąży.
- W ciąży?!Ben szybko wstał z łóżka i wziął swoją kurtkę. Wybiegł z pokoju przerażony. Chciałam pobiec za nim lecz kiedy się podniosłam poczułam pierwsze skurcze. Zaczęłam krzyczeć i płakać z bólu. Chwilę później do pokoju przybiegła Evie i pomogła mi usiąść na łóżku.
- Spokojnie. Oddychaj. Powoli i spokojnie.
Wzięłam kilka wdechów tak jak radziła Evie i po kilku minutach ból ustał. Evie kucnęła przy mnie i położyła dłoń na moim kolanie.
- Już dobrze? - zapytała.
- Tak.
- Gdzie Ben?Po pytaniu Evie zaczęłam płakać. Przytuliłam się do niej i spojrzałam na nią z łzami w oczach.
- Ben się dowiedział... O ślubie, o ciąży...
- Uciekł?
- Tak. Był przerażony.
- A jak się dowiedział?
- Zobaczył obrączkę na moim palcu. Byłam zmuszona wyznać mu prawdę.
- Nie martw się. Wróci... A jak nie to znajdziemy go.
- Mam nadzieję.~Mal~
Szłam właśnie do miejsca w którym razem z Holly wczoraj przebywał Wyatt. Zbliżyłam się do jego namiotu i nigdzie go nie widziałam. Chciałam wejść do środka lecz poczułam że ktoś położył dłonie na moich ramionach. Przeraziłam się lecz na szczęście był to on.
- Proszę proszę. Kto to się zjawił? Moja kochana Mal.
- Nie nazywaj mnie tak!
- Czego tu chcesz?
- Zgadzam się. Zgadzam się na warunki umowy ale pod warunkiem że pomożesz Benowi znów być sobą.
- Mal nie rozumiesz!? To właśnie jego trzeba wykończyć! To przez niego się rozstaliśmy!
- Nie Wyatt! To przez ciebie się rozstaliśmy! Nie chcę żebyś był zły!
- Taki się urodziłem.
- Ale możesz to zmienić! Jestem córką Pani Mroku a wybrałam dobro. Jeśli się zmienisz to znów będziemy mieli szansę być razem. - powiedziałam chwytając go za rękę.
- No właśnie... Możemy mieć szansę... Ja nie chcę szansy. Ja chcę ciebie.
- Pomóż Benowi i zastanowię się nad tym. Udowodnij że ci na mnie zależy. Proszę.
- No dobra.
- Okej. To teraz oddaj mi księgę.
- O nie nie... Oddam ci ją jak wszystko się skończy. Chcę mieć pewność że mnie nie oszukasz.
- Dobra. Słuchaj ale skoro nie umiesz czarować to jak rzuciłeś zaklęcie na Bena?
- Powiem tylko że przekupiłem osobę którą najmniej byś o cokolwiek podejrzewała. Nie była ona świadoma jakie zaklęcie rzuciła.
- Czekaj ale poza mną tylko Jane umie czarować. To ona?
- Brawo.Chwilę później razem z Wyatt'em wyszliśmy z lasu. Ruszyliśmy w stronę zamku Evie żeby pomóc Benowi. Kiedy byliśmy na miejscu zobaczyliśmy jak Vikki i Evie siedzą w jego pokoju.
- Mal? Co on tu robi?! - zapytała Evie patrząc na Wyatt.
- Zgodził się pomóc. Gdzie Ben?
- W tym problem... Uciekł i nie wiemy gdzie. - powiedziała Vikki.
- Czekajcie ale skoro on nie zna żadnego miejsca w Auradonie to może być gdziekolwiek. Mógł się nawet zgubić. - powiedziałam martwiąc się.
- Dajcie mi jego rzecz. Wyczuję jego zapach. - powiedział Wyatt.Evie podała Wyatt'owi rękawiczkę Bena. Wyatt powąchał ją i wybiegł z zamku.
- Zostańcie. Pójdę z nim. - powiedziałam.
Wybiegłam z zamku i zmieniłam się w smoka. Leciałam wysoko w górze i ciągle spoglądałam gdzie biegnie Wyatt. Nagle zobaczyłam że trzyma Bena który próbuje się wyrwać. Wylądowałam w pobliżu i zmieniłam się w człowieka. Podbiegłam do chłopaków i rzuciłam się Benowi na szyję.
- Mal czemu on tu jest?! On jest zły! - zapytał zdziwiony Ben.
- W porządku. Czekaj ale skąd to wiesz?
- No... Nie wiem czemu ale to akurat pamiętam.Spojrzałam na Wyatta pytającym spojrzeniem.
- Pamięta mnie bo zaklęcie ma wymazać z pamięci tylko bliskich. A skoro mnie uważa za wroga to nadal mnie pamięta. - wyjaśnił Wyatt.
- Mal to czemu on tu jest? - spytał Ben tuląc mnie i patrząc na mnie ze strachem w oczach.
- To mój były. To on zrobił ci to wszystko ale teraz to naprawi.Puściłam Bena i spojrzałam na niego. Widziałam że trochę się już uspokoił. Chwilę później Wyatt do niego podszedł i wysunął kły.
- To przez ciebie Mal ze mną zerwała. Mówiłem ci że pożałujesz tego.
- To nie moja wina!
- Właśnie że twoja! - warknął Wyatt pchając Bena.Ben chciał podbiec do Wyatta i go popchnąć ale lekko odepchnęłam ich od siebie a moje oczy zrobiły się zielone.
- Chłopaki dość! Przestańcie!
- Twoje oczka na mnie nie działają Mal. - powiedział Wyatt uśmiechając się.
- Dobra nieważne... Po prostu przestańcie się kłócić i wracajmy już.Objęłam Bena ramieniem i położyłam głowę na jego ramieniu. Widziałam że Wyatt'owi się to nie spodobało ale nie zrobił z tym nic. Zaczęłam się zastanawiać czy po tym jak to wszystko się skończy powinnam była mu wybaczyć? Może jednak zmieni się dla mnie? A może jednak ludzie się nie zmieniają? Chociaż ja i moi przyjaciele to zrobiliśmy więc Wyatt też może.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Hej kochani✋. Jednak udało mi się napisać rozdział jeszcze na dzisiaj. Troszkę się w nim podziało. Ben poznał prawdę a Mal zgodziła się na umowę jaką zaproponował Wyatt. Czy Mal zrobiła dobrze? Może jednak Wyatt się dla niej zmieni? Może znów będą razem? A może Wyatt ją oszukuje i udaje że pomoże Benowi? Jak sądzicie🤔?
Mam nadzieję że rozdzialik wam się podoba🤗. Kolejny będzie już jutro😉.
Miłego wieczorku miśki🐻😘💜🌌.
CZYTASZ
Następcy Gang Potępionych
Short StoryPo zamknięciu wszystkich złoczyńców na Wyspie Potępionych Diabolina i Zła Królowa nieustannie kłóciły się o władzę. Diabolina przejęła władzę i wygnała Złą Królową na drugi koniec wyspy. Złoczyńcy urodzili swoje własne potomstwo które wychowali w na...