↷ 내 속에 나 아닌
또 다른 누군가─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───
— Nie rozumiem go w ogóle i chyba nigdy nie zrozumiem
Yeosang wydaje z siebie zduszony gniewny pisk, wydymając mocno policzki, gdy siedzi razem z Sejunem w bibliotece, będąc otoczonym cichym strzelaniem ognia w kominku i niewyraźnymi dźwiękami dobiegającymi z ulicy.
Od półtorej godziny siedzieli we dwoje dyskutując na temat Seonghwy, który bez przerwy okupował jego myśli.
Był na niego zły, jednocześnie chcąc dowiedzieć się od niego czegoś więcej.
Nie chodziło już o życie po śmierci i cały mechanizm funkcjonowania jako wampir.
Pragnął zrozumieć, co siedzi mu w głowie i dlaczego zamienił go w wampira, skoro przez większość czasu go unika?
Ucieka i omija, jakby Sang sam tego chciał.
A wcale tak nie było.
— Za bardzo się nim przejmujesz — Odpowiedział mu, śmiejąc się przy tym lekko — Seonghwa zawsze taki był; gburowaty i ciągle szukający czegoś do czego mógłby się przyczepić. Pamiętam jak w 1780 roku podczas dobroczynnego balu w Wiedniu został prawie ścięty, bo odmówił zatańczenia z tamtejszym cesarzem – Józefem drugim Habsburgiem
Chciał go pocieszyć, opowiadając zabawną anegdotkę z ich życia, która pokazywała, jakim ignorantem Hwa potrafił być nawet w stosunku do głowy państwa.
Żyli kilka wieków, widzieli dużo rzeczy, których nie powinni widzieć oraz słyszeli dźwięki, które zdążyły zaginąć na przestrzeni lat.
Obserwowali jak zmienia się świat, jak ludzie dorastają, biorą ślub i umierają.
Jak związują się kredytami na lata, kupują mieszkania i zostają rodzicami.
Tylko oni zostają niezmienni.
To samo ciało, ten sam kolor włosów oraz to samo zmęczone i puste spojrzenie, które ukrywali okularami przeciwsłonecznymi.
Jedynie mogli zmienić swoje akcenty – z ciężkiego francuskiego po lekki japoński.
Ubrania zmieniające się z epoki na epokę również nie były stałe.
— Ale to on jest wszystkiemu winny. To on mnie zmienił w to... w tego potwora — Tracił powoli panowanie nad tym, co mówi a słowa zlewały się w niezrozumiały bełkot — Gdybym nie siedział wtedy zapłakany i zniszczony na tej ławce... nie byłoby mnie tu
Sejun słuchając to, co miał z siebie do wyrzucenia Yeosang wstał z fotela i podszedł do półki z literaturą fińską, przejeżdżając palcem po grzbiecie jednej z nich.
YOU ARE READING
the tragedy of tantalus | p.sh + k.ys
Fanfiction↳❝because monsters don't get to live happily ever after❞↲ ▪ gdzie yeosang nie wiedział, co to życie, dopóki nie spotkał seonghwy 𖡼.𖤣 wampiry!au 𖡼.𖤣 wariacja na temat mitologii greckiej 𖡼.𖤣 angst z możliwym happy endem