I've been hiding for so long

1.5K 149 61
                                    

Akaashi dołączył do klubu, wiedząc iż będzie tego żałował. Jednak starał się jak mógł, a Bokuto był zadowolony z takiego genialnego rozgrywającego. Na nieszczęście Keijiego, Kotaro nie potrafił wypowiedzieć jego imienia bez ekscytowania się. Był to jednak zbędny szczegół, który umykał już obojgu.

Kapitan zawsze uśmiechał się najbardziej jak potrafił do rozgrywającego, którego uczucia na samą myśl o nim, powoli dawały o sobie znać. Czuł jakby ktoś wbijał mu coraz to większe igły w serce, powodując załamania u chłopaka.

Trochę czasu później, mieli małą tradycję w Fukurodani. Każdy nowy członek klubu musiał wykonać tor przeszkód stworzony przez trzeciorocznych, a w zamian dostanie mały prezent od całego klubu. Akaashi nie był wyjątkiem. Z racji, że jako pierwszy skończył, dostał "specjalną nagrodę" jakim był przyjacielski uścisk Kapitana. Chłopak już chciał odmówić, ale nie zdążył. Został zamknięty w najcieplejszym objęciu w jakim kiedykolwiek był. Wtedy spojrzał na ramię wyższego. Mięśnie, mięśnie wszędzie, jego twarz stała się nagle czerwona i przestał się szamotać.

Kiedy już go puścił, wręczył mu pluszaka. Była to mała, szara sowa z napisem 'Fukurodani' nad ogonem.  Zdziwienie pierwszaków nie miało końca.

- Ha ha! - krzyknął Bokuto. - W tym roku zdecydowaliśmy się na pluszaki, booooo... w sumie sam nie wiem! - dodał po dłuższej chwili, na co drużyna się zaśmiała.

- Dziękuję, Bokuto-san. - powiedział Akaashi próbując zasłonić twarz, aby nie musieć oglądać tych ramion, które sprawiały, że jego twarz nabierała buraczanego koloru.

Chłopaki go tylko poklepali po plecach i skierowali się w stronę pierwszaków, które właśnie kończyły wyścig.

Po treningu przebierając się w szatni, patrzył tylko na tego małego pluszaka, na co Kotaro podszedł do niego.

- Podoba Ci się prawda? - powiedział po czym uśmiechnął się i poklepał małą sowe po głowie. Keiji uśmiechnął się z powrotem.

Dwie minuty później pożegnał się i wyszedł z pokoju klubowego. W ręce trzymał zabawkę, a kiedy wyszedł z pola widzenia większości, przytulił ją mocno.

Wrócił do domu, odrobił lekcje i rzucił się na łóżko bezsilnie. Ten dzień był naprawdę ciężki dla niego. Spojrzał na biurko, stała tam sowa po którą sięgnął i rozpłakał się, chowając w niej głowę. Tak bardzo chciał zapomnieć o Shinzen.

Boys // Bokuaka (Porzucone)🔪Where stories live. Discover now