111 - Randomowa sytuacja z waszego życia

2.6K 78 43
                                    

[T/U/D] - Twoje Ulubione Danie


Tony:

Była godzina 02:29... Spałaś sobie smacznie... Byłaś odwrócona w stronę okna, gdy nagle zrobiło ci się zimno, więc aby zapobiec tej nie komfortowej chwili odwróciłaś się w stronę gdzie spał Tony chcąc się wtulić w jego ciepłe ciało, ale... Nie było go tam, jedyne co musnęły opuszki twoich palców to zimny materiał pościeli. Zdziwiło Cię to, ale po chwili uspokajałaś się myślami, że mógł przecież pójść do łazienki, albo napić się czegoś..

Mijały kolejne minuty, a on nie wracał... Wstałaś, założyłaś kapcie i wyszłaś z pokoju.. Przejrzałaś wszystkie możliwe pomieszczenia, (które zasugerowałaś na początku) ale go nie było...

Jedyne co Ci zostało to warsztat...

'Nie.. nie możliwe, on z tym skończył' stałaś na korytarzu i myślałaś.. W końcu postanowiłaś zejść na dół.. 

Ostrożnie schodziłaś po schodach.. Zauważyłaś, że lekkie światło zaczyna rozświetlać Ci drogę... Było to bardzo skromne światło..

Byłaś już na dole, wpisałaś hasło do drzwi i weszłaś do "garażu" rozejrzałaś się po całej powierzchni ogromnego pomieszczenia i w końcu twym oczom ukazał się mężczyzna, który najprawdopodobniej usnął pracując nad czymś.

-Hej.. - dotknęłaś go lekko w ramię, on momentalnie i gwałtownie się ocknął jakby się czegoś wystraszył.. Gdy Cię zobaczył to odetchnął z ulgą i przetarł oczy

-Obudziłem Cię ? Pewnie, że Cię obudziłem.. Wybacz kochanie. - wstał powoli

-Nie to że sam TY mnie obudziłeś co twoja nie obecność.. Zimno mi było - położyłaś ręce na jego klatce piersiowej

-I ty.. Chciałaś się "mną" ogrzać, zgadłem? - zrobił tą swoją podejrzliwą minę

-Przejrzałeś mnie.. - uśmiechnęłaś się - a mogę wiedzieć co tu robisz? Miałeś skończyć z tego typu pracami o tej porze..

-Wybacz. Nie, nie robiłem zbroi ani nic w tym kierunku po prostu jak spałem to nagle mi się przypomniało, że zostawiłem włączone światło na dole no i jak już tu przyszedłem no to dojrzałem kilka niedokładności w ... takiej jednej rzeczy.. - powiedział, podrapał się niepewnie po karku i uśmiechnął się lekko

-Tony.. - założyłaś ręce na piersi - co to za rzecz.

-.. Nowa obudowa na reaktor łukowy. Nic wielkiego skarbie. 

-Mnie nie okłamiesz. Gadaj natychmiast albo będziesz tu od teraz spał

-Nie mogę Ci niestety powiedzieć, bo to by zepsuło niespodziankę.. A ty przecież bardzo..

-Uwielbiam niespodzianki..

-Właśnie - uśmiechnął się

-Jak pan mnie zna Panie Stark - założyłaś ręce na jego szyję

-No cóż, jak się przebywa z tobą praktycznie całe dnie to niestety czasem wygadasz mi przypadkiem kilka nie istotnych łamane na istotnych rzeczy - posłał Ci zawadiacki uśmiech

-Czekam na ciebie na górze. Za dokładnie 10 minut stracisz ostatnią szansę na BLIŻSZE SPOTKANIE ze mną w tym tygodniu. - pomachałaś odchodząc


Steve:

Siedziałaś na kanapie.. Chora i osłabiona.. Miałaś gorączkę.. Steve'a nie było praktycznie cały dzień, bo był jak to oni mówią "w pracy".. W końcu twój chłopak raczył się pojawić w waszym mieszkaniu..

⚫| Marvel Preferencje |⚫ Where stories live. Discover now