28.

7.2K 395 201
                                    

80 gwiazdek = nowy rozdział!

Uwaga! Rozdział zawiera scenę 18+! Czytasz na własną odpowiedzialność!




Nie sądziłam, że pełnia ma aż taki wpływ na wilkołaki. Od rana, jak tylko się obudziłam nie mogłam wysiedzieć w miejscu. Ciągle coś robiłam. Nie mogłam się na niczym skupić. To było strasznie denerwujące. Nie miałam pojęcia co z sobą zrobić. Byłam rozdrażniona i miałam przy tym wahania nastrojów. Gorzej niż przy okresie, a już wtedy jestem nie do zniesienia...

-Ruda wiewióro, czy to możesz w końcu usiąść na tyłku i nic nie robić przez pięć minut! - syknął Klaus i używając całej siły, rzucił mnie na moje łóżko. No powiedzmy, że tymczasowo moje.

-Kiedy ja nie mogę. - wyjączałam i usiadłam na satynowej pościeli - Mam tyle energii, czuję się jakby...

-Do jasnej cholery! - przerwał mi - Jest osiemnasta a to oznacza, że do pełni zostały jakieś dwie godziny! Wytrzymasz. - syknął, mierząc mnie wzrokiem.

On był taki seksowny od początku czy jakoś teraz się taki stał?

Ja tak bredzę przez pełnię czy od zawsze było ze mną coś nie tak?

Czy to zły znak, że mam ochotę się na niego rzucić i zerwać z niego te cholerne ubrania?

Tak... Prawdopodobnie to bardzo zły znak.

Ciekawe czy da się jakoś leczyć ten mój przypadek.

Wstałam z łóżka.

-Jest taka ładna pogoda. - stwierdziłam patrząc za okno - Idę na spacer. - wyszczerzyłam się i chciałam minąć blondyna, ale jego ręka owinęła się wokół mojej talii.

-Zostajesz. - oznajmił. Jęknęłam i chwyciłam go za kołnierzyk bluzki.

- Ale do pełni jeszcze dwie godziny. - mruknęłam - To tylko krótki spacer. - zrobiłam oczy kota ze Shreka.

- Nie zamierzam ryzykować. Lepiej już jedźmy, muszę Cię zaprowadzić w głąb lasu, żebyś nikomu krzywdy nie zrobiła. - westchnęłam, ale posłusznie ruszyłam za blondynem.

Klaus był dobrym kierowcą i droga minęła szybko i bezproblemowo. Do pełni wciąż miałam półtorej godziny.

Gdy tylko pierwotny się zatrzymał, zadowolona wybiegłam z auta w las. Byłam taka szczęśliwa bez powodu. Nie no serio... Gorzej niż baba z okresem. Mam nadzieję, że to tylko przed pierwszą pełnią a później już będzie git.

Widziałam jak Klaus się ze mnie śmieje, ale miałam to gdzieś. Czułam się bosko. Biegałam między drzewami jak małe dziecko i sama nie wiedziałam dlaczego to robię. W końcu zdyszana podbiegłam do blondyna.

-Czy przed pełnią nie masz czegoś takiego, że masz ochotę zrobić dosłownie wszystko? - zainteresowałam się. Wzruszył ramionami.

-Jestem pobudzony, ale nic nadzwyczajnego nie czuję. - wyjaśnił, obserwując mnie. Zagryzł dolną wargę, dokładnie skanując moją twarz. Uśmiechnięta wpatrywałam się w niego z uwagą.

Sama nie wiem jakim cudem, ale w kilka sekund odległość między nami zniknęła. Jego wargi brutalnie przylgnęły do moich. Dłonie szybko splątałam na karku pierwotnego.

Cholerna pełnia. To wszystko wina pełni. Nie panuję nad sobą!

Jęknęłam gdy dłonie pierwotnego znalazły się na moich pośladkach i boleśnie za nie ścisnęły. Jego usta coraz łapczywiej wpijały się w moje, a mi wciąż było mało. Nasze czoła przylgnęły do siebie. Między moim ciałem a jego nie było odstępu a ja wciąż czułam że jest za daleko.

Z moich ust uciekł jęk, gdy jego język po raz pierwszy zetknął się z moim. Sekundę później mężczyzna zerwał ze mnie bluzę i pozbył się swojej bluzki, za co byłam mu cholernie wdzięczna, bo miałam na co popatrzeć. Ciało to on miał niezłe.

Znów przywarł do mnie swoimi rozgrzanymi wargami, jednocześnie zrobił kilka kroków w przód, zmuszając mnie do cofnięcia. Moje plecy zderzyły się z zimną korą drzewa. Gorące ciało Nika z jednej strony i chłód drzewa z drugiej to przyjemna mieszanka.

Jęknęłam głośno, gdy jego dłonie sunęły w dół mojego ciała. Na chwilę zacisnął dłonie na moich biodrach, po czym znów sunął niżej aż do pośladków. Nie przerywając pocałunku, wzmocnił uścisk na moim tyłku i uniósł mnie w górę, zmuszając abym nogami oplotła go w pasie, co z przyjemnością uczyniłam.

Przejechał językiem po mojej dolnej wardze czemu towarzyszyło moje westchnienie. Przygryzł lekko moją wargę i pociągnął w swoją stronę. Głupi pocałunek z nim sprawiał mi zdecydowanie za dużo przyjemności. Nie mogłam opanować westchnień, które cały czas opuszczały moje usta.

Na sekundę oderwał się ode mnie. Spojrzeliśmy sobie w oczy i już wiedziałam, że pójdziemy na całość. Wiedziałam, że nikt nie jest w stanie go powstrzymać i bardzo mnie to cieszyło. Upojne chwilę z hybrydą mogły być na wagę złota, nie miałam zamiaru rezygnować.

Moje stopy znów zetknęły się z ziemią. Usta hybrydy zażarcie wpijały się w moje. Jego język wślizgnął się do środka, całkowicie dominując mój. Dłonie hybrydy znalazły się na rozporku moich spodni, szybko się z nim rozprawiając. Zsunął moje spodnie, a ja przy pomocy nóg całkowicie się ich pozbyłam.

Wszystko działo się strasznie szybko, a ja nie mogłam się na niczym skupić, gdyż usta Klausa skutecznie odwracały moją uwagę od całego świata. Nim się zorientowałam pierwotny tak jak i ja był tylko w bieliźnie. Zjechał ustami na linię mojej szczęki, szyję aż w końcu dotarł do piersi.

Jego dłoń wsunęła się za moje plecy i pozbawiła mnie górnej bielizny. Gdy tylko jego rozgrzane wargi znalazły się na mojej piersi, nie wytrzymałam, moje plecy wygięły się w łuk a z ust uciekł zduszony jęk. Gdyby ktoś mi wczoraj powiedział, że będę się zabawiać z Nikiem w lesie to zaśmiałabym się takiej osobie w twarz. Życie jest pełne niespodzianek.

Rozgrzane wargi pierwotnego ponownie zaatakowały moje, w tym samym czasie jego dłonie zajęły się moją dolną bielizną. W ten sposób w kilka sekund oboje byliśmy całkowicie nadzy. Dłońmi mocno chwycił mnie za biodra i nie czekając na nic, pociągnął w swoją stronę, jednocześnie powoli się we mnie zagłębiając. Kolejny raz mruknęłam z przyjemnością w jego usta.

Czułam pewnego rodzaju dyskomfort, ale gdy tylko hybryda wykonała pierwszy ruch, moje obawy odeszły w zapomnienie. Powoli wbijał się we mnie, z każdym ruchem będąc coraz głębiej czym sprawiał mi nie małą przyjemność. Oderwałam się od jego ust, aby zaczerpnąć tchu. Nasze spojrzenia się skrzyżowały i wiedziałam, że jest mu tak dobrze jak mi.

Poczułam dłonie Nika na pośladkach,  wzmocnił uścisk i zmusił mnie do objęcia go w biodrach, przez co jego członek znalazł się jeszcze głębiej. Z moich ust uciekł głośny jęk, paznokcie wbiłam w plecy hybrydy przez co jego ust uciekło warknięcie.

Wysunął kły i wpił się w moje usta, kalecząc moje wargi. Poczułam własną krew, a mimo to nie zamierzałam przerywać pocałunku. Po chwili kły hybrydy zniknęły a pocałunek stał się bardziej przyjemny choć wciąż brutalny.

Hybryda mocniej wbiła się we mnie, powodując kolejną falę przyjemności, która ogarnęła moje ciało. Zwiększył tempo a ja czułam, że jestem na granicy. Wszystkie mięśnie mojego ciała spięły się. Dłonie zacisnął na moich biodrach i daję sobie głowę uciąć, że będę miała przez niego siniaki na całym ciele...

-Nik... - zdążyłam wyjąkać, ale w tym samym czasie wykonał mocne pchnięcie i wszystko puściło. Kolejny ruch i poczułam, że on również doszedł. Zadowolona nie zdążyłam wciąż wdechu, bo znów poczułam jego wargi na swoich. Przesunęłam dłonie z jego pleców na głowę i wplątałam je we włosy blondyna.

Jednego byłam pewna. To wszystko wina pełni...





*****
Czekam na wasze opinie!

Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Jeśli tak, pamiętajcie o gwiazdce i komentarzu.

Do następnego rozdziału kochani. 🖤

Xoxo Emilia Mikaelson

Cruel King | Klaus Mikaelson ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz