Rozdział IV: PRZYPADEK

220 13 1
                                    

Hyunjin właśnie siedział przy stole i robił na komputerze jakieś rzeczy związane ze swoim stażem, kiedy usłvyszał dźwięk gwałtownie otwieranych drzwi do mieszkania. W nich ukazał się jego chłopak. Spojrzał na jego twarz. Jej wyraz nie zwiastował niczego najlepszego. Lekko zaniepokojony podniósł się z miejsca i ruszył w stronę niedużego przedpokoju.

- Co się stało? - zapytał.
- Zgadnij, kto jest naszym konsultantem naprawy powypadkowej - powiedział zrezygnowanym tonem Minho.
- Nie wiem... młoda ahjuma? - zaśmiał się Hyunjin.

"Młoda ahjuma" była dawną pacjentką psychoterapeuty. Zawsze kiedy się zjawiała na sesjach, niezwykle go irytowała swoim zachowaniem staruszki pomimo dość młodego wieku, przez co dla obu stała się pośmiewiskiem i obiektem kpin.

- Nie. Coś gorszego niż ona - stwierdził ponuro starszy.
- Co jest z tobą nie tak? Jaki widok jest dla ciebie gorszy od widoku młodej ahjumy?
Ten spojrzał na niego wymownym wzrokiem, a po dosłownie kilku sekundach wspólnego milczenia odezwał się:
- Widok mojego byłego.

W tym momencie obaj zamarli spoglądając na siebie. W końcu głos zabrał Minho:
- Mówisz, masz! Tak bardzo chciałeś go poznać. I go w końcu poznasz. Nie cieszysz się?
- Powtórzę to jeszcze raz, tylko że po angielsku, bo po koreańsku chyba nie rozumiesz. Seriously, what's wrong with you?
- I'm fine! - zawołał spanikowany myślami o wszystkim tym, co go tego dnia spotkało.
- Właśnie widzę, jak bardzo you're fine. Człowieku, ogarnij się! Ja wytrzymałem dwa dni pod rząd z Choi Ji-su, dziewczyną która rozwaliła mój związek i sprawiła, że miłość mojego życia nie chciała mnie widzieć!
- Taak? To ja ci tylko przypomnę, że miłość twojego życia, jeżeli oczywiście mówimy o tej samej, osobiście ci wczoraj przekazała, że się zaręczyła! I dla jasności - nie z tobą!
- Minho, proszę cię, przestań mnie łapać za słowa! Kochałem Yeji bardzo mocno w liceum i wtedy była miłością mojego życia. Ale teraz jestem szczęśliwy z tobą, a ona jest szczęśliwa z kimś innym niż ja i przyjąłem to do wiadomości.
- Hahaa, ale ty nie musiałeś się przynajmniej odzywać do tej całej Ji-su, bo oprócz niej było jeszcze kilkadziesiąt innych osób, z którymi mogłeś pogadać. A ja muszę rozmawiać ze swoim byłym o naprawie mojego auta!
- No to faktycznie, masz ci los - westchnął z nutą ironii, po czym dotarło do niego, że najprawdopodobniej jego ukochany nie rozmawiał ze swoim byłym od czasu ich zerwania. Doszło do niego, jakie rzeczywiście musiało być to dla niego stresujące przeżycie. Chciał mu jakoś pomóc to wszystko przetrawić.
- Przepraszam, kochanie - podszedł do niego i objął go od tyłu. - Zobacz za okno - dodał po chwili zerkając na różne strony. Tego wieczoru słońce zachodziło pozostawiając po sobie na niebie całą gamę kolorów. Hyunjin, podobnie zresztą jak jego druga połówka, zawsze uznawał zachody słońca za niezwykle romantyczne. - Wybierzemy się może na spacer. Co powiesz na bulwary Han?
- Nie mam ochoty słyszeć już dzisiaj tego słowa - warknął cicho starszy.
- Dlaczego? - zapytał bardzo zdziwiony odmową Hwang.

Ten spojrzał na niego wymownym spojrzeniem, jakby chciał mu coś przekazać.
- O co ci chodzi?
- Po pierwsze - odezwał się Minho. - Mam nową pacjentkę o nazwisku Han. Świeżo upieczona wdowa, jej mąż miał zawał jakiś miesiąc temu i przyszła do mnie z polecenia naszej ulubienicy.
- Niech zgadnę, pani Park, twoja ukochana pacjentka?

Lee pokiwał głową przyznając w ten sposób po części rację chłopakowi.
- Nie no, ty przecież jesteś moim ukochanym pacjentem - zaśmiał się, po czym wrócił do tematu irytującej kobiety. - Ale niedość, że to jej przyjaciółeczka, to przysięgam, że ona zachowuje się nie tyle jak jej przyjaciółka, ale bardziej jak jej klon. Ogarniasz? Ja chyba nigdy się od tej baby nie uwolnię! - krzyknął z frustracją w głosie psycholog, po czym ciagnął dalej. - A po drugie - tu na chwilę przystopował i zaraz wznowił wypowiedź. - Mówiłem ci kiedyś, jak Jisung ma na nazwisko?
- Nie...
- Nooo, a zatem wszystko jasne! Powiem ci tyle - Jisung też ma na nazwisko Han.

Hyunjin w milczeniu przypatrywał się zmęczonej twarzy swojego chłopaka.
- Przynajmniej teraz nie jesteś han* - odezwał się, po czym obaj się roześmiali.

<<<

Minęło już dobre dwadzieścia minut od kiedy osiemnastolatek wyszedł z samochodu swojego ojca z poszkodowaną kotką na rękach. Mężczyzna zaczynał coraz bardziej niepokoić się o syna. Ostatni raz widział go, jak razem z właścicielem zwierzęcia wchodzi do wnętrza bloku. Zastanawiał się, czy nie powinien tam pójść i zobaczyć co się dzieje. Już miał ruszać się zza kierownicy i skierować w stronę budynku, kiedy w jego drzwiach zobaczył dwóch chłopaków, żywo o czymś dyskutujących. Jednym z nich był jego syn, a drugi, był jego rozmówca sprzed pół godziny. Obaj się uśmiechali i było widać, że od razu się polubili. Chwilę potem obaj się pożegnali, a Minho poszedł w stronę samochodu.

---

- Co tak długo? - zapytał ojciec.
- Jisung, bo tak ma na imię właściciel Ahreum, jest strasznie fajnym chłopakiem. Poszedłem razem z nim do jego domu. Jest tam naprawdę bardzo przytulnie. Jego rodzice wydawali się być naprawdę spoko, jego mama zaparzyła mi herbatę i ukroiła pysznego sernika, nie wypadało mi odmówić, więc zostałem, zjadłem i napiłem się. On pokazał mi swój pokój, miał na biblioteczce pełno książek o autach, powiedział mi, że interesuje się motoryzacją i po technikum chciałby pracować w branży samochodowej. Dzwoniłem do niego dwa razy, więc mamy już swoje numery. Już umówiliśmy się na następne spotkanie.
- A mówił coś na temat łapki Ahreum? - zapytał mężczyzna.
- Tak jakby, bardziej skupiał się na tym, że się znalazła, niż na tym, że coś jej się stało, więc raczej nie zareagował jakoś bardzo negatywnie, chociaż przecież widział jej gips. Nie wiem w sumie, czy zatrybił, że ją potrąciłem.
- Przynajmniej tyle - zaśmiał się ojciec. - Jedźmy do domu, mama na pewno na nas czeka z kolacją.
- Oj taak, kolacja - chłopakowi aż ślina pociekła na myśl o tym słowie. - Sernik mamy Jisunga był przepyszny, ale cały czas jestem głodny.

i thought you loved me || hyunho & minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz