14

3.3K 106 34
                                    

Jak zaczął się wasz związek?


Kai
Poszliście razem na basen. Chciałaś gdzieś z nim wyjść i musiałaś błagać go cały dzień żeby tam z tobą poszedł, ponieważ zapierał się rękami i nogami. Wiedziałaś, że nie umie pływać i stwierdziłaś, że to najwyższy czas żeby się nauczyć.

Pływałaś sobie w jednym z basenów, a Kai dalej nie wszedł do wody.

-No chodź! Przecież się nie utopisz! -zawołałaś do niego, ale on tylko przecząco pokręcił głową i pokazał, że zostaje tam gdzie jest. Ty tylko machnęłaś ręką i wróciłaś do poprzedniego zajęcia.

Po chwili jakiś chłopak podpłynął do ciebie i zaczął cie zagadywać. Nie interesował cię, więc próbowałaś go spławić, ale on nie ustępował.

Poczułaś jak czyjeś ręce obejmują cie w talii i przyciągają do siebie. Odwróciłaś głowę, a twoim oczom ukazał się mistrz ognia.

-Spadaj koleś, ona jest moją dziewczyną.

Tamten widząc szatyna szybko się oddalił. Znów odwróciłaś głowę i uniosłaś brwi.

-Nie przypominam sobie żebyś mnie pytał, czy chce z tobą chodzić.

Uśmiechnął się do ciebie.

-W takim razie. T/I, zostaniesz moją dziewczyną?

Dałaś mu buziaka. - Oczywiście. - I ochlapałaś go wodą.

Cole
Siedzicie u ciebie w domu i oglądacie filmy. Kiedy już się wam to znudziło, postanowiliście pójść zrobić coś do jedzenia. Chcieliście zrobić pizze, więc wyciągnęliście potrzebne składniki i zabraliście się do roboty.

Gdy była już gotowa, wróciliście z powrotem do salonu i zaczęliście cie jeść. Po chwili mistrz ziemi zaczął się śmiać. Zmarszczyłaś brwi nie wiedząc o co mu chodzi.

-Co?

Opanował się i ci odpowiedział.

-Ubrudziłaś się sosem. - przysunął się do ciebie i starł ci go z twarzy. Jego ręka się zatrzymała na twoim policzku, na chwilę się zatrzymał i popatrzył na ciebie. Zaczął zbliżać swoją twarz do twojej, a później cię pocałował.

Kiedy się odsunęliście od siebie, zapytał.

-T/I, zostaniesz moją dziewczyną?

Pokiwałaś głową i oparłaś się plecami o jego ramię, wracając do oglądania.

Jay
Wyszliście razem z chłopakiem do jakiejś knajpki. Chciał się z tobą spotkać, a że miałaś ochotę na jakieś niezdrowe jedzenie, zaproponowałaś właśnie to miejsce.

Siedzieliście właśnie przystoliku i czkaliście na swoje zamówienie. Niebieskooki był cały czas jakiś zdenerwowany. Miałaś już tego dość.

-Dobra Jay, o co chodzi?

-W-wiesz, bo j-ja chciałem się zapytać... - zaczął się jąkać. - Czy może nie chciałaby ze mną... No ten...

Wiedziałaś o co chce cię zapytać i wiedziałaś też, że jeśli nie weźmiesz spraw w swoje ręce to on nigdy z siebie tego nie wykrztusi.

-Wiesz co? Chciałabym żebyś był moim chłopakiem. Tak na poważnie. Zgodzisz się?

Spojrzał na ciebie zszokowany.

-Ja... Znaczy tak. Pewnie, że tak!

Pokręciłaś głową z uśmiechem i poszłaś po jedzenie, które było już gotowe.

Lloyd
Siedzicie u niego w pokoju. Leżysz z głową opartą na jego piersi, a on cię głaszcze po włosach. Zachowujecie się jak para, ale blondyn jeszcze cię o to nie zapytał. Nie wiesz, czy powinnaś o to zapytać, czy czekać aż on to zrobi.
Jemu ta myśl też chyba chodziła po głowie, bo po chwili zaczął ten temat.

-Wiesz T/I, nigdy tak na prawdę nie zaczęliśmy ze sobą chodzić. Nie czekasz cały czas, aż to zrobię? Nie przeszkadza ci to? - spojrzał na ciebie z góry.

-Nie bardzo. Chociaż przyznam, dobrze by było gdybyś to zrobił. - wzruszyłaś ramionami.

Chłopak się zaśmiał.

-Dobrze. To co, zostaniesz nią?

Przewróciłaś oczami.

-Nie no, romantykiem to ty jesteś nie ma co. Bardziej romantycznych słów nigdy nie usłyszałam. - odparlas z sarkazmem. - Ale jeśli to cię pocieszy, to tak. Zostanę.

Zane
Umówiłaś się dzisiaj z Zane'em na spacer do parku, tam gdzie mieliście swoją pierwszą randkę. Chciałaś się go zapytać o związek. Uważałaś, że to nie zawsze chłopak musi zadawać to pytanie, dziewczyna też może, więc miałaś zamiar to zrobić.

Mieliście się spotkać na miejscu. Wyszłaś z domu i skierowałaś się w stronę parku. Kiedy byłaś już blisko, zobaczyłaś chłopaka siedzącego na ławce. Podeszłaś do niego od tyłu i objęłaś go od tyłu za szyję. Wstał i cię przytulił.

-Hej T/I.

-Część Zane.

Ruszyliście przed siebie zaczynając rozmowę. Zeszło wam na tym dłużej niż się spodziewałaś, bo zaczynało się już powoli ściemniać. Zapomniałaś nawet po co głównie chciałaś się spotkać. Mistrz lodu powiedział, że musi się już zbierać. Chciał cię odprowadzić, ale powiedziałaś, że dasz radę sama. I tak przez jakiś czas szliście tą samą drogą. To była ostatnia szansa dzisiaj, by się zapytać o to co chciałaś.

-Zane?

Odwrócił głowę w twoją stronę.

-Tak?

-Bo wiesz... Znamy się już trochę i chciałabym się zapytać czy... - wzięłaś głęboki wdech. - Chciałbyś być moim chłopakiem? Chodzić ze mną?

Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

-Oczywiście, że tak. - objął cie ramieniem i przyciągnął do siebie.

Preferencje/Scenariusze NinjagoWhere stories live. Discover now