2 둘째

115 15 2
                                    

Na koniec lekcji nauczyciel wręczył mu niewielki, odpinany łańcuszek. Po środku na dwóch pierścieniach zawieszona była grubsza obręcz.
- Postaraj się nie niszcząc go, zdjąć obręcz - polecił cierpliwym głosem.
Książę obejrzał łańcuszek ze wszystkich stron i kolejnych kilka minut spędził na mocowaniu się z zagadką. W końcu nauczyciel stracił cierpliwość.
- Dam ci czas do jutra. Na dziś to tyle.
Pełen frustracji chłopiec ledwo powstrzymał niegrzeczne westchnięcie. Nie przepadał za lekcjami logiki. Były zbyt nudne.
- A co jeśli nie dam rady?
- Dam ci kolejny dzień i kolejny. A to moja rada - skinął na niego głową przed opuszczeniem sali. - O świcie umysł jest najczystszy i pracuje najlepiej. Do zobaczenia jutro, książę.
Jaemin pospiesznie wstał i skłonił się na pożegnanie, mamrocząc formułkę dziękczynną.
- Dziękuję za poświęcony mi cenny czas i przekazaną wiedzę, Seonsaengnim. 

Gdy tylko postać nauczyciela zniknęła mu z oczu na końcu ciemnego korytarza podpieranego masywnymi kolumnami z mahoniu, legł z powrotem na macie i uniósł w przed oczami srebrny łańcuszek.
- Czy ten starzec nie odpuści? Lepiej szybko to  rozwiąże.
Jednak jego plan spalił na panewce. Po godzinie miał zupełnie dość łamigłówek.

Zawołano go na kolację. Mruknął zdziwiony. Podniósł się z ziemi i dopadł do planu dnia wywieszonego na ścianie.
- Oaishh, to jednak była ostatnia lekcja - podrapał się w głowę.
Wsunął łańcuszek do kieszeni luźnych spodni i z uśmiechem pobiegł w stronę komnaty jadalnej, zwalniając na śliskiej powierzchni pałacowej posadzki.

Niebezpieczne Przyjaźnie/Nomin FanfictionWhere stories live. Discover now