JEDEN NA TRZY

942 44 31
                                    

Przedstawiam Wam moją nową miniaturkę, która będzie składała się z trzech części, żeby potrzymać Was trochę w napięciu!

Mam nadzieję, że Wam się spodoba!

____________________________________

Świat się zmienia. Ludzie się zmieniają. Coś się kończy, a coś zaczyna. Jak to jest? Gdy po kilku latach dociera do nas, jak wiele krzywd wyrządziliśmy innym, ile osób wylało przez nas łzy, ile serc zostało złamanych. Może nie da się naprawić wszystkiego, ale można zacząć żyć inaczej, prawda?

Draco Malfoy zmienił się. Może nie stał się nagle potulnym, miłym chłopaczkiem, który kocha cały świat, ale uświadomił sobie, że nie powinien traktować ludzi tak, jak dotychczas. Zdał sobie z tego sprawę już na 6 roku w Hogwarcie, jednak będąc pod wpływami ojca, niewiele mógł. A teraz? Od wojny minęły ponad cztery lata. Jako 22 letni mężczyzna postanowił żyć inaczej, niż jego ojciec by sobie tego życzył. Szczerze go nienawidził za to wszystko, co mu robił, co kazał mu robić i jak go wychowywał. Był potworem, zresztą on sam wtedy też nim był. Wojna go zmieniła, rozlew krwi, brutalność i gniew. Nie potrafił wymazać tego z pamięci, ale zarzekł się, że nie będzie taki jak jego ojciec, nie będzie gwałcicielem i mordercą.

Najbardziej w tym wszystkim było mu szkoda matki, kochał ją całym sercem, ale nie potrafił zrozumieć, jak ona może trwać przy takim potworze. Nie chciała go słuchać, by się z nią wyniósł, obiecał jej, że się nią zaopiekuje, jednak ona nie chciała zostawić ojca, a może nie mogła?

Narcyza była bardzo ciepłą osobą, która kochała swojego syna najbardziej na świecie i była gotowa oddać za niego życie. Nigdy nie podzielała zdania Lucjusza na temat wspaniałości ich krwi oraz rodu Malfoyów, miała chyba tego dość. To było ponad jej siły, chciała być po prostu szczęśliwa, niestety małżonek odbierał jej możliwość do szczęścia.

Właśnie z tego powodu Draco nie rozumiał, dlaczego jego matka jest tak lojalna wobec swojego męża, który upokarzał ją i bił. Jako mały chłopiec nie rozumiał, co się dzieje, jednak jako dorosły mężczyzna nie mógł pozwolić, żeby ten Śmierciożerca podniósł rękę na jego rodzicielkę, bynajmniej nie w jego obecności.

Nie bał się ojca, już nie był tym bojaźliwym chłopcem z tlenioną blond czupryną. Do tej pory miał przed oczami obraz Lucjusza, który rzucał zaklęciem Crucio w jego matkę.. wtedy pierwszy raz wycelował w Malfoya Seniora różdżką. Miał ochotę go zabić, rzucić tę cholerną Avadę na tego cholernego ojca, ale nie potrafił tego zrobić. Postanowił załatwić to po męsku i po prostu obił ojcu pysk. Porządnie. Od tamtej pory nie wraca do domu, spotyka się czasem z Narcyzą na mieście, albo w jego domu. Już nigdy nie pojawił się w Malfoy Manor.

Młody Draco już nie miał tlenionej blond fryzury, jego włosy były krótkie, zmierzwione i zdecydowanie ściemniały. Skóra mężczyzny była opalona, a ciało było wysportowane z wyraźnie zarysowanymi mięśniami. Jedyne, co się nie zmieniło to szare tęczówki chłopaka i bardzo wysoki wzrost. Draco Malfoy po prostu zmężniał i wyprzystojniał. Nie można powiedzieć, że stał się miłym gościem, w dalszym ciągu często używał ironii i sarkazmu, a pewność siebie aż biła od niego, ale wyciszył się zdecydowanie i uwrażliwił na krzywdę innych, szczególnie kobiet. Wtedy zawsze przed oczami miał swoją nieszczęśliwą matkę. Oczywiście na zewnątrz zachowywał pozory zimnego, niedostępnego czarodzieja, za którym wszystkie panienki latały. Draco twardo stąpał po ziemi, był bardzo cichy i niewiele mówił, jednak kiedy się denerwował, tracił nad sobą kontrolę. Nie cackał się z nikim, w dalszym ciągu był odrobinę, a może nawet bardzo, arogancki.

Malfoy postanowił trzymać się z dala od polityki, pracował w szpitalu jako uzdrowiciel – alchemik, robiący eliksiry zdrowotne. Poszedł w ślady swojego ojca chrzestnego – Severusa Snape'a, z którym zbliżył się, w pewnym sensie zastępował mu on teraz ojca.

DRAMIONE: CZEGO SIĘ BOISZ? [M] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz