× Prolog ×

394 31 13
                                    

Był piękny słoneczny dzień, ptaszki śpiewały, kwiatki kwitnęły. Bam akurat był w drodze na swoje przesłuchanie do nowego serialu na Netflixie pt. ,,Tower of God". Bam był początkującym aktorem, a doświadczenie miał tylko w jakiś przedstawieniach i mało znanym serialu w którym grał trzecioplanowego bohatera. Właściwie, to w normalnych okolicznościach nie mógłby nawet liczyć na to że ktokolwiek z obsady mógłby się nim zainteresować. Na szczęście jego przyjaciółka z dzieciństwa - Rachel była sławną aktorką. Od początku miała więcej szczęścia niż on, ponieważ jej matka była piosenkarką, a ojciec tak jak ona - aktorem. Kiedy Rachel usłyszała że w obsadzie serialu ToG brakuje jeszcze aktorów, od razu uznała zarekomendowanie Bama za świetny pomysł.

Takim właśnie sposobem przeciętny aktor taki jak on, miał konkurować w przesłuchaniu o główną rolę z innymi aktorami z wyższej ligii. Jego zdaniem nie miał on żadnych szans na zdobycie posady, ponieważ w przeciwieństwie do Rachel - nie wyróżniał się niczym od innych przeciętnych aktorów.

Bam zatrzymał się przed ogromnym nowoczesnym budynkiem w którym miały odbyć się przesłuchania, jak i później kręcenie części scen. Budynek onieśmielił malego chłopaka stojącego przed nim. Od gmachu biła powaga pokazująca jak bogatą i ogromną firmą jest Netflix.

Chłopaka dopadł stres, który nie pozwolił mu na zrobienie kolejnego kroku w stronę wejścia. Wtedy zauważyła go Rachel, która od jakiegoś czasu czekała za nim.
-Bam! Jak dobrze cię widzieć! - powiedziała wyrywając chłopaka z transu. Blondynka podeszła do chłopaka i chwyciła za rękę, po czym pociągnęła w stronę wejścia budynku.

W środku było tak samo nowocześnie jak na zewnątrz. Zestresowany brązowowłosy rozglądał się dookoła jakby szukając ratunku. Po chwili Rachel zatrzymała się przy recepcji. Kobieta siedzącą przy biurku była szczupła i elegancko ubrana. Jej jasne włosy były spięte w kok, a niebieskie oczy sprawiały że wyglądała niewinnie.
- Dwudziesty-piąty Bam - przedstawił się szatyn gdy sekretarka spojrzała się na niego. Kobieta spojrzała spowrotem na listę przed sobą po czym uśmiechnęła się.
- Pana kolej będzie za 11 minut. Niech pan usiądzie w poczekalni - po czym wróciła do wypełniania jakiś dokumentów. Bam od razu poszedł usiąść na krzesło w poczekalni, a za nim poszła Rachel.
- Nie stresuj się - powiedziała kiedy zobaczyła że Bam lekko się trzęsie - Masz talent i na pewno świetnie ci pójdzie! - uśmiechnęła się do niego pochlebiająco.

Jej słowa podniosły Bama na duchu i pomogły mu się trochę uspokoić. W końcu sekretarka zawołała go mówiąc że przyszła jego kolej. Brązowowłosy wstał i jeszcze raz spojrzał się w stronę Rachel która trzymała kciuki w górę, po czym poszedł w stronę pokoju przesłuchań.

Bam z ulgą wyszedł z pokoju przesłuchań. Rachel nie było w poczekalni, za to wysłała mu sms'a w którym napisała mu że musi jeszcze coś zrobić. Brązowowłosy odpisał jej że rozumie, po czym ponownie schował telefon. Wtedy zaczął iść w stronę wyjścia, ale poczuł że ktoś się na niego patrzy. Od razu spojrzał się w stronę tej osoby a tam zobaczył bardzo przystojnego niebieskowłosego, dość bladego mężczyznę. Ten tylko odwrócił wzrok i minął go jakby uśmiechając się lekko w jego stronę. Bam stwierdził że musiało mu się to wydawać po czym wyszedł z budynku.

× Maska Uczuć × ¦Khunbam¦ ×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz