× Rozdział 4 ×

168 23 23
                                    

Khun dojechał na miejsce w którym kręcone miały być kolejne sceny do serialu. Było to przeogromne pole pszenicy obok którego z pewnych powodów stały głazy. Pszenica była złocisto - żółta, co przypomniało mu o słonecznikach które co roku rosły w pobliżu domu w którym mieszkał kiedy był jeszcze małym dzieckiem. Westchnął z tęsknotą i spojrzał się w niebo. Było tego dnia prawie bezchmurne a z nieba wylewał się żar słońca. Obok niego ustawione były kamery i inne rzeczy potrzebne do nagrania serialu.

W końcu Khun usłyszał jak przyjeżdża kolejne auto. Spojrzał się w tamtą stronę i ujrzał Bama wraz z Rachel wychodzących z taksówki. Brązowowłosy na widok Khuna rozpromienił się i ucieszony podbiegł do niego.
- Panie Khun! Dlaczego nic mi pan nie powiedział? - zapytał stojąc bardzo blisko chłopaka i wpatrując się w niego dociekliwie.
- Co masz na myśli? - zapytał odsuwając się trochę.
- Mam na myśli to że jest pan bardzo popularnym aktorem! - powiedział pokazując artykuł na telefonie zatytułowany ,,Khun Augero Agnes jako jeden z głównych bohaterów w nadchodzącym serialu Tower of God". Treść opowiadała o jego wcześniejszych osiągnięciach i dotychczasowej karierze filmowej.
- Zacznijmy od tego że nie mam powodu dla którego miałbym to mówić, a po drugie to dlaczego stalkujesz mnie w internecie? - Khun uśmiechnął się chytrze i przyjrzał podejrzliwie Bamowi.
- Ja... Chciałbym pana bliżej poznać - powiedział onieśmielony Bam.
- Głuptasie, przecież nie zabroniłem ci do mnie dzwonić. Zawsze jak chcesz to możesz do mnie napisać lub nawet się umówić.
Khun lekko dźgnął Bama palcem w czoło uśmiechając się przyjaźnie, po czym poszedł do Raka który stał w pobliżu.

Rachel zbliżyła się do Bama.
- Czemu akurat z nim chcesz się tak bardzo zaprzyjaźnić? - zapytała niezadowolona.
- Czuję, że z nas wszystkich pan Khun najbardziej potrzebuje towarzystwa.
Bam mówiąc to spojrzał się z współczuciem na niebieskowłosego. Rachel nic nie odpowiedziała tylko zamyślona poszła poprawić swój makijaż. Chwilę później aktorzy byli już gotowi na nagrywanie kolejnych scen. Były to pierwsze jego sceny w których miał grać wspólnie z Khunem.

Bamowi granie w takim środowisku sprawiało nie tylko przyjemność. Wysoka przenica utrudniała mu przemieszczanie się przez co musiał powtarzać sceny w których biegł za wolno lub po drodze się potykał.

W pewnym momencie nadeszła pora na pierwszą wspólną scenę Bama z Khunem. Bam nieco rozkojarzony kątem oka spoglądał na chłopaka ale dalej nie wychodził zroli. Kiedy była chwilą przerwy aby aktorzy mogli się napić, w międzyczasie reżyser oglądał dotychczas nakręcone klipy.
- Bam! Podejdź tu na chwilkę - powiedział mężczyzna odpowiadający za nagrania.
- Na nagraniach nie wpatruj się tak w Khuna, bo będzie to wyglądało bardzo nienaturalnie - powiedział mężczyzna przyciszonym głosem po czym klepnął go w plecy - Poza tym to idzie wam świetnie!
Bam zarumienił się na słowa mężczyzny i odszedł zawstydzony napić się jeszcze wody. Gdy chłopak schylał się po butelkę wody, podszedł do niego niebieskowłosy.
- Bam wszystko dobrze? - zaczął zmartwiony - Jak źle się czujesz to mów. Jesteś cały czerwony, a co jak dostaniesz udaru?
Bam na to zaczerwienił się jeszcze bardziej i odpowiedział że wszystko dobrze i to tylko przez to że nie jest przyzwyczajony do takiego ciepła. Chłopak miał rację, ponieważ tego dnia było wyjątkowo gorąco. Khun tylko wzruszył ramionami i upił łyk wody.

Po chwili wznowiono zdjęcia do filmu. Bam o wiele lepiej się bawił grając ze swoim przyjacielem. Aktorstwo które już na codzień sprawiało mu wielką przyjemność, teraz kilkukrotnie bardziej go bawiło, gdy był wraz z swoim przyjacielem.

Kilkanaście scenek potem, w końcu zakończyła się praca Bama i chłopak poszedł od razu po niej do Khuna, aby nie uciekł mu tak jak ostatnio.
- Panie Khun? Może chciałby pan dziś do mnie przyjść? - zapytał uśmiechając się miło. Na to niebieskowłosy zastanowiła się chwilę.
- W sumie, nic nie stoi mi na przeszkodzie - odpowiedział odwzajemniając uśmiech. Wtedy Khun wyjął telefon i wezwał taksówkę wczesniej ustalając to z Bamem. Oboje wsiedli do taksówki w której były tylko dwa siedzenia wolne, ponieważ na trzech pozostałych leżały ogromne bagaże.
- przepraszam za taki bałagan ale ostatnia osoba która tutaj jechała zostawiła to po sobie i uciekła - opowiedział z żalem.
- Nie szkodzi, jest jeszcze miejsce - powiedział Khun siadając z tyłu na miejsce na środku auta. Bam usiadł obok niego, czyli przy drzwiach. Szatyn podał swój adres i mężczyźni pojechali. Całą drogę Khun był niebezpiecznie blisko Bama, przez co niebieskowłosy rumienił się lekko i odwracał wzrok od chłopaka. Na ostrych zakrętach niebieskooki wręcz leciał na brązowowłosego, po czym od razu się odsuwał jak najdalej od niego. W końcu dojechali do domu Bama, a tam na werandzie siedział Jinsung Ha i palił papierosa. Na widok niebieskowłosego zdziwił się bardzo i skręt wypadł mu z ręki. Mężczyzna szybko zdeptał go nogą i wstał gdy Khun i Bam podeszli do niego.
- Tato, to jest Khun. Mój przyjaciel - powiedział brązowowłosy.
- Jestem Khun Augero Agnes - przedstawił się wyciągając rękę w stronę mężczyzny.
- Jinsung Ha - gdy niebieskooki usłyszał nazwisko starszego mężczyzny zdziwił się. Wychodziło na to, że albo Bam nie był z nim spokrewniony albo coś innego było na rzeczy.

Bam zaprosił Khuna do środka i oboje weszli do mieszkania po drodze zdejmując buty. W oczy niebieskowłosego od razu rzucił się porządek, którego nie spodziewał się w domu w którym mieszka dwóch facetów. Bam pociągnął go za sobą do kuchni.
- Jesteś głodny? - zapytał.
- Jak wilk - powiedział Khun siadając przy stole. Wtedy Bam ubrał fartuszek i spojrzał się na niebieskookiego:
- Co sobie życzysz? - zapytał.
- Zjem wszystko co mi ugotujesz - odpowiedział po czym podparł głowę o ręce i zaczął wpatrywać się w przekomiczny widok.

Bam gotował jednocześnie rozmawiając na różne tematy z przyjacielem. Kiedy Bam skończył przygotowywanie przepysznie wyglądającego spaghetti, rozdzielił je na 3 talerze i zawołał swojego ojca. Podczas posiłku rozmawiali o błachych tematach, a Jinsung był wyraźnie ucieszony odwiedzinami.

Po kolacji Bam zaprowadził Khuna do salonu a tam oglądali wspólnie film, podczas którego obydwoje zasnęli.

× Maska Uczuć × ¦Khunbam¦ ×Donde viven las historias. Descúbrelo ahora