- Kogo ja widzę! Granger! Miło, że w końcu postanowiłaś się tu zjawić. Twój widok jest jak miód na moje serce i rekompensuje nawet twoje ponad półgodzinne spóźnienie.
- Zamknij się, Malfoy. Miałam ważny powód, żeby się spóźnić, ale nie sądzę, żeby to była Twoja sprawa.
- Nie obchodzi mnie to, ciekawi mnie tylko, co powie mój ojciec, gdy o tym usłyszy.
- Na Merlina, zacięła ci się płyta? Słyszę ten tekst od pierwszej klasy! Założę się, że rodzice mają cię już dosyć.
-...
-...
- Co to jest płyta?
- Płyta to taki dysk, na który mugole mogą zgrywać swoją muzykę.
- Mugole mają swoją muzykę?
- Tak, Malfoy. Mugole mają swoją muzykę.
- A czy...
- Dosyć, jesteśmy tutaj, żeby uczyć się Transmutacji, a nie rozmawiać o mugolach. Poza tym, skąd to nagłe zainteresowanie?
- Pff, e tam od razu zainteresowanie, ja tylko... Wiesz co, miałaś mnie uczyć Transmutacji, a nie gadać o jakiś głupich mugolach!
- ... Dobrze, w tym roku zajmujemy się transmutacją ludzką, która będzie głównym tematem na naszych Owutemach. Jest to najcięższy rodzaj Transmutacji...
- Na Salazara, Granger, wiem o czym będziemy się uczyć, chodziłem przecież na lekcje. Czy możesz w końcu zająć się czymś pożytecznym?
- Przysięgam, że jeśli się nie zamkniesz, to stąd wyjdę!
- Wyjdź, wyleć, wypełznij, mogę cię nawet stąd wykopać, jeśli chcesz. Gniew mojego ojca jest małą torturą w porównaniu ze znoszeniem twojej obecności.
- Godryku, jak ty samego siebie znosisz? Jak śpisz w nocy?
- Nago na jedwabnych pościelach, tarzając się wśród pieniędzy. Możesz do mnie kiedyś dołączyć, jeśli masz taką ochotę.
- ...
- Granger?
- ...
- Granger?
- ...
- Cholera, Granger! Co z tą transmutacją?
- Cóż, dzisiaj skupimy się na zmianie koloru brwi. To standardowe i najłatwiejsze zaklęcie w naszym programie, więc nawet ktoś taki jak ty sobie z tym poradzi.
- Po co mam zmieniać kolor brwi? Czy to uratuje mi życie? Załatwi pracę?
- Po prostu rób co mówię. Zaklęcie masz na tablicy, weź różdżkę i wykonaj nią taki ruch. Tak, tak i tak.
- Wyczarowałaś mi lusterko? Chyba nie myślisz, że będę ćwiczył na sobie? Oszalałaś?! Moja twarz jest ubezpieczona na milion galeonów!
- Przecież nie będziesz ćwiczył na mnie! Chwila, czy ty powiedziałeś... Milion galeonów? Milion... Galeonów. Chyba mi słabo.
- Tak, Granger, milion galeonów, nie bełkocz jak pomylona. Dobra, już dobra! Zmiana koloru brwi? Łatwizna.
- ...
- ...
- Malfoy, miałeś zmienić kolor, anie wyczarować sobie wąsy i monokl!
- No i czego rżysz jak osioł, głupia babo? Odkręć to!
- No nie wiem, wydaje mi się, że tak wyglądasz o wiele lepiej.
- ...
- Malfoy! Oddawaj mi moje brwi!
- ...
- I moją różdżkę!
- Po moim trupie.
- Oh, to da się załatwić.
![](https://img.wattpad.com/cover/217089192-288-k442833.jpg)
YOU ARE READING
Rodzicielski układ
FanfictionPomysły Lucjusza Malfoy'a nigdy nie kończyły się dobrze, ale ten... To będzie istna katastrofa. Lepsza okładka pojawi się, gdy wymyślę coś kreatywnego :)