Gatunek: Słodkie i romantyczne
Relacje: Od przyjaźni do miłości
Na zamówienie: _Yuurii_
Ich relacje zaczęły się dość skomplikowanie a skończyły na wielkiej miłości tych dwojga...
Zacznijmy więc od samego początku...
Ich przyjaźni nie można było całkowicie nazwać przyjaźnią... Mało spędzali razem czasu ale jednak trzymali się ze sobą, jako pierwszym mówili sobie o problemach, sekretach itp, pomagali sobie wzajemnie się wspierali bez względu na to jaka by była sytuacja. Mowa jest o Axelu Blaze i Marku Evansie. Dwóch niesamowitych piłkarzy, bramkarz i napastnik. Niby dwa inne światy nie tylko z pozycji na jakich grają ale i z odmienności ich charakterów. Mark - szalony optymistyczny chłopak, Axel - opanowany, bardziej poważny i dosyć często miejący problemy. Mark zawsze w takowych sytuacjach go wspierał niestety Axel nigdy nie mógł się zbytnio wykazać do czasu...-Czemu znowu mi nie wychodzi!! - krzyczał Mark upadając na ziemię. W tym momencie ktoś nad nim staną.
-Może ci pomóc? Ty zawsze pomagasz mnie więc i ja chciałbym pomóc w końcu tobie - powiedział ten ktoś, jak zapewne się można domyśleć był to białowłosy, płomienny napastnik inazumy. Podał przyjacielowi rękę i pomógł mu wstać
-Z czym się tak męczysz Mark? - dodał
-Z nową techniką w tajemnicy przed drużyną dlatego trenuje sam. Jak widać mnie przyłapałeś - zaśmiał się brunet
-Pomogę ci skoro już wiem - powiedział Axel pobiegł z piłką pod pole karne. - Gotowy!? - krzykną
-Jak zawsze! - od krzykną mu Mark z uśmiechemTrenowali chyba ze trzy godziny bez przerwy. To był dobry trening dla obu z nich. Ze zmęczenia padli na murawę obok siebie.
-Wiesz ze nie musisz się męczyć specjalnie dla mnie. Nie chcę żebyś się na bawił kontuzji - powiedział Mark ze zmartwieniem patrząc się na przyjaciela
-Gorsze treningi przechodziliśmy dobrze o tym wiesz. - zaczą - poza tym ty zawsze mi pomagasz od początku naszej znajomości a ja nie pamiętam kiedy ostatni raz ci pomogłem - dodal Axel.Kontynuowali trening.
Po kolejnych dwóch godzinach byli już padnięci. Leżeli na murawie z głowami przy sobie.
-Czemu to robisz? Po co? - spytał Mark zdziwiony taką postawą przyjaciela. W końcu nikt nigdy aż tak się dla niego nie poświęcał.
-Robię to bo od zawsze chciałem ci powiedzieć że cie kocham - rzekł blondyn po czym się zrobił czerwony jak burak po tym co powiedział.
-Co? - spytał zdziwiony Mark tym co usłyszał
-Emmm... Zapomnij o tym - powiedział Axel podnosząc się już z zamiarem odejścia.
-Nie. Czekaj - pociągną go za rękę Evans i spowrotem posadził na murawie obok siebie
-Też cie kocham Axel - powiedział i się uśmiechną. Axel odwzajemnil uśmiech po czym lekko musną wargi bruneta swoimi. Mark następnie przeją kontrolę i pogłębił pocałunek łapiąc Blaze'a za policzek i dociskając do siebie. Ich pocałunek był szczery jak nikogo innego...Minęło 40 lat od tamtego zdarzenia. O dziwo chłopcy... Teraz już mężczyźni, są razem dalej i bardzo się kochają. Z każdym rokiem pragną siebie i kochają coraz bardziej... Niestety stało się coś czego by nikt nie przewidział. Axel zachorował na bardzo ciężką chorobę a mianowicie Białaczkę. Z powodu ich kariery piłkarskiej mają odłożonych mnóstwo pieniędzy, więc Axel walczy o życie w szpitalach w USA. Ich miłość mimo to kwitnie i ta sytuacja pokazuje jak bardzo im na sobie zależy...
Mam nadzieję że wam się podobało, szczerze mówiąc nie miałam pomysłu na tego Shota więc mam nadzieję że nie wyszedł jakoś tragicznie i da się to czytać. Sorka za tak długi czas oczekiwania ale serio mi się po pierwsze nie chciało po drugie nie miałam pomysłu a uparłam się aby napisać akurat to xD Następny rozdział nie mam pojęcia kiedy się pojawi ale na niego mam już mniej więcej pomysł to może pojawi się za jakieś dwa trzy dni 😁

YOU ARE READING
Inazuma Eleven ||One Shots😈❤️
RandomKrótkie historyjki z wybranymi postaciami z różną fabułą i emocjami. Więcej w wprowadzeniu 😘