Rozdział 7

133 12 4
                                    

   Kiedy młody związek Radziecki opuścił cele. Przybliżyłem się do krat. Cesarstwo miało spuszczoną głowę a dłonie splecione razem. Wyglądał jak posąg. Miałem mętlik w głowie. Choć go nie znam i mimo że jest w mojej rodzinie czuję że bez powodu dostał taki a nie inny wyrok. Usiadłem na krześle gdzie przedtem siedział soviet. Nic się działo. Czekałem na rozwój wydarzeń ale nic się nie działo. Chce stąd wyjść! Nie wiem ile już śpię... a może nie żyje? Nie. byłem zdrowy przed bankietem ... może ktoś mnie otruł... no nie Francja robiła jedzenie to by mnie nie otruła... chyba. SCHEIBE! Zaczynam tracić rozum  w tym miejscu. Muszę znaleźć wyście! Kiedy wstałem i zacząłem się odwracać coś złapało mnie za rękę. Fala zimna mnie pokryła. Nie mogłem się ruszyć ze strachu. To nie możliwe... przecież mnie nie widzą to kto? Odwróciłem powoli głowę w stronę sprawcy która mnie złapała. 

C.N- Guten tag~ - Był przy kratach  z ciepłym uśmiechem -... Więc to ty mnie znalazłeś. Ah gdzie moje maniery...-pstryknął palcami i całe otoczenie zmieniło się na pustkę. Byłem tylko ja i on-...pewnie nie czułeś się dobrze w otoczeniu  cegieł , krat  czy łańcuchów... .

N- W..was?... gdzie ja jestem!?- wydarłem się przerażony.

C.N- Rany myślałem że będziesz bystrzejszy...- westchnął- Jesteśmy w pierścieniu czyli w moim domu... moim świecie...- przerwał. Zastanawiał się nad czymś-... Więc kim mam przyjemność rozmawiać?- spojrzał  zaciekawiony w moją stronę.

N- Deutschland syn  3 Rzeszy- czekałem na jego reakcje. 

C.N- hmmm czyli jesteś moim wnukiem.- uśmiechnął się szeroko- To nawet lepiej.- przybliżył się do mnie żeby mnie przytulić.- Tak się ciesze że może mi pomóc członek mojej rodziny niż jakiś obcy mi kraj.

N- emmm- zakłopotany oddałem uścisk. Zastanawiałem się nad jedną rzeczą- Mam do ciebie pytanie ... dziadku?- Nie wiem jak się do niego zwracać

C.N- Słucham- spojrzał się w moją strone.

N-Czemu pokazałeś mi te wspomnienia?

C.N - Wiesz...- zaśmiał się pod nosem- Nie znamy się jednak chciałem pokazać ci..- odsunął się ode mnie - prawdę jak wydali na mnie wyrok śmierci.- podniósł jedną rękę wystawiając palca skazującego-  Wielka Brytania - podniósł drugą  rękę i ten sam palec- ...i piękna Francja bardzo lubią kłamać. Wole się zabezpieczyć.- opuścił ręce w stronę dołu - Nie chce żeby kłamali ci w twarz jak byś ich się pytał o mnie.

N- R...rozumiem- opuściłem w dół w głowę. Dalej jestem w szoku co tu się dzieje przede mną stoi mój dziadek który nie żyje od x czasu. Nie chce pytać go jego przeszłość. Popytał się innych krajów które mniej więcej go znały. Teraz  jednak trzeba mu pomóc.- Jak mogę ci pomóc?

C.N- Jak widzisz  jestem zamknięty tu- stwierdził- Zamknął mnie tu ta Francuzka z Panem herbatką.- na samą myśl ścisnął pieść i zagryzł zęby-  Jednak jest jedna osoba która jest stanie mnie uwolnić.

N- kto?- zaciekawiony wpatrywałem się w niego.

C.N- Jest jak się nie mylę na terenach Rosji. Jednak ty nie jesteś w stanie  go znaleźć - stwierdził- Wiem że to zabrzmi nie normalnie i dziwnie ale chce skorzystać z twojego ciała.- wpatrywał się  na moja reakcje.

N- Niby j..jak chcesz t...to zrobić?- przestraszyłem się i zacząłem się jąkać-zauważą to plus jesteś z XX wieku! Ty nawet nie wiesz co to komputer.

C.N-k..kom... co?- złapał mnie za ramiona- Proszę wnuczku ... - zaczął płakać- chce się wydostać stąd ... chc...e z..zobaczyć mojego k..kuzyna.- położył głowę na moim ramieniu- pro..szę.

N-...- milczałem.- Sam nie wiem ... mogę w sumie ci pozwolić ale chce umowę!- odkleił się ode mnie i spojrzał się na mnie.

C.N- Naprawdę?!- uśmiechnął się przez łzy - Oczywiście! Zrobię wszystko.- odsunął się i pstryknął w palce. pojawił się dokument który zaczął czytać na głos. Dla młodych Niemiec nie było problemu chociaż wolał czytać go sam. Jednak  Cesarstwo czytało go bardzo wiarygodnie oraz były uwzględnione rzeczy które chciał sam dopisać. Po kilku minutach podał mi pióro żebym podpisał się. Kiedy chciałem już to podpisał przerwał mi- nie tak słońce.

N- A jak niby mam to podpisać?- spojrzałem się na niego a ten z śmiechem pokręcił głowa i ruszył moją stronę. Rozciął jednym ruchem mój materiał i zrobił mi ranę na nadgarstku. Krzyknąłem z bólu a ten pokierował kilka kropel krwi  na kartkę.

C.N- tak. Teraz to podpisuj- rozkazał mi z poważną miną.- Będziemy w kontakcie a teraz...- uniósł dłoń- Pora wstawać. Do zobaczenia

N-CZEKAJ!-  Niestety  Cesarstwo go nie posłuchało i sprawił że wnuk jego wrócił do swojego świata.

Niemcy nie wiedział jednak że Cesarstwo nie przeczytał kilku paragrafów które nie spodobały by się mu... . Jedną z nich była o zerwaniu umowy. Tylko Starszy mógł je zerwać. Stał się jego marionetką która doprowadzi do celu.


𝕮𝖆𝖗𝖕𝖊 𝖉𝖎𝖊𝖒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz