[...] Jako Twój chłopak ▪ Inazuma Eleven

Kariya Masaki C.D. + ciekawostki/fakty

▪ Na szczęście z biegiem czasu jego zazdrość o Kirino zmalała i w końcu przestałaś dostawać nerwicy za każdym razem, gdy chciał od Ciebie całych wypracowań typu: gdzie z nim byłaś, co robiłaś, czy dobrze się bawiłaś z dala od swojego cudownego chłopaka, bla, bla, bla. Grunt, że zrozumiał swój błąd i jeszcze Ci to wynagradza!

▪ Pluszowych wilków nigdy za wiele! Przed każdym swoim służbowym wyjazdem wyjmuje z szafy wszystkie pluszaki i rozkłada je na łóżku, abyś miała wrażenie, że on nadal jest obok.

▪ Jest jedno jedyne ciasto, które potrafisz upiec i nie jest ono trujące: ciasto z jagodami. Wychodzi Ci ono zaskakujące genialnie jak na beztalencie kucharskie, więc robisz kiedykolwiek sobie Kariya zażyczy.

▪ Kiedy jesteś zła/sfrustrowana/przygnębiona przygotowuje cały arsenał: najcieplejsze, najbardziej puszyste koce, jakie macie, poduszki (dużo poduszek), całą górę jedzenia i Twoje ulubione filmy/seriale.

▪ Nadal nie możecie rozstrzygnąć, kto jest lepszy w bitwie na poduszki, dlatego urządzacie je raz w tygodniu, licząc, że w końcu się tego dowiecie.

▪ Kiedy zbił lampę, ale ostała się na szczęście żarówka i kabel, to stał cały wieczór z tą żarówką w ręku, dopóki nie skończyłaś czytać bardzo długiej książki.

▪ Lubi kiedy głaszczesz po głowie.

▪ Panikuje, gdy lekko skaleczysz się w palec i ma ochotę Ci go zdezynfekować, zakleić plastrem, potem nałożyć bandaż, a na końcu jeszcze obowiązkowo powinno być usztywnienie. Musisz przed nim uciekać po całym mieszkaniu.

~~Bonus~~

Kiedy powiedziałaś mu, że jest uroczy jako zazdrośnik (ale taki zdrowy zazdrośnik):

Może nie taki zdrowy...

Kiedy po jego kłótni z Kirino, stanęłaś po stronie tego drugiego:

Kiedy zauważył, że ostatnio ciągle się stresujesz pracą:

– Pomogę ci. Od tego tu jestem.

Kiedy szykował Ci niespodziankę na urodziny i weszłaś do pokoju, jak spisywał przepis na tort:

CZAS NA NUDNE FAKTY, JEEEJ

🌸Jak można z łatwością zauważyć, przy pierwszych rozdziałach punkty są w miarę krótkie i konkretne, bez szczególnych opisów. Dopiero potem wpadłam na to, by się rozpisywać.

🌸W pewnym momencie cztery wypadające pod rząd rozdziały zaczynają się na literę "k". Nie jest to jakoś mega ważne, ale śmieszny przypadek.

🌸Nie wszyscy to pewnie wiedzą, to zależy od kiedy to czytacie: od samego początku używałam imion angielskich. Potem zmieniłam na japońskie ze względu na czyjąś prośbę.

🌸Rozdział z Tachimukaiem jest jedynym rozdziałem, gdzie akcja nie rozgrywa się w obecnych czasach.

   💎Jest to też jedyna część, gdzie Reader wychodzi za mąż i ma dzieci.

   💎W rozdziale z kontynuacją Hery Reader nie zostaje jego żoną, ale były wspomniane oświadczyny. Nigdy za to nie napisałam, czy do nich doszło.

🌸Charakter Reader w rozdziale z Tobitaką jest inspirowany na Gundhamie Tanace z Danganronpy V2.

🌸Przez to, że za długo skupiałam się na powstawaniu relacji Reader z Someoką, musiałam dodać jeden punkt więcej. To oznacza, że w rozdziale z nim jest dziewięć punktów, gdy w innych jest zawsze osiem.

   💎W pierwszej chwili zapomniałam, że Ryuugo w oryginale nie mieszka już w Japonii i musiałam go przeprawiać.

🌸Rozdział z Kirino (ten pierwszy) mógłby wyglądać zupełnie inaczej, gdybym akurat nie słuchała piosenki, którą dodałam w mediach do tamtej części (Hey Juliet).

🌸Moim ulubionym rozdziałem jest ten z Kabeyamą. Prawdopodobnie to jedyna część, gdzie obsesyjnie chciałam pokazać silne uczucia między Reader a nim.

(a tak z innej beczki, to możecie śmiało napisać, czy wy też macie tutaj jakiś swój ulubiony rozdział i dlaczego akurat ten jest tym wybranym. Jeśli ktoś się na to zdecyduje, nie mam nic przeciwko całym wypracowaniom xD)

🌸Najbardziej nie podoba mi się część z Gouenjim, bo wydaje mi się on zbyt OOC (out of character), a jak na złość, to jest przy okazji ten najpopularniejszy.

~~~~

To już jest taki rozdział zamykający naszą przygodę tutaj. Dziękuję za to, że byłyście/byliście ze mną i mam nadzieję, że spotkam część z was w Higurashi bądź Haikyuu (a z tym to będzie spora niespodzianka, mam nadzieję, premiera jeszcze dzisiaj).

Bywajcie, Bagietki!

THE END