6.

2.2K 65 54
                                    

W parku

-Hejj - Zaczęła pierwsza Famina
- Hejka
- To co chciałeś?
- Wiesz... chciałem po przebywać po prostu w twoim towarzystwie
- Oou miło
- Zaczekaj ktoś dzwoni- odszedłem jakiś kawałek dalej

- Halo?
- Krystian co ty świrujesz z Faminą?- powiedział Skkf
- A co zazdrośni jesteście?
- Zaraz zazdrośni... no niektórzy się martwią czy nic Ci nie jest- udaje że kaszle i mówi powoli- Ewron - kaszle
- XD powiec mu, że się całowaliśmy, ale nie miałeś nikomu mówić, powiec to będzie beka zobaczysz XD

Po rozmowie z Skkf'em wróciłem do Faminy mówiąc jej o rozmowie z Eskaczem. Zdziwiłem się bo nie miała nic przeciwko temu, żeby powiedzieć o naszym pocałunku, który się nigdy nie wydarzył Ewronowi. Posiedzieliśmy jeszcze chwilę na ławce w parku patrząc się w gwiazdy i wróciliśmy do hotelu.

W hotelu

- Krystian! XDDD Ewron w to uwierzył - powiedział Skkf
- XD, ej mam propozycję. Zrobimy jutro może jakaś imprezkę w sali na dole? - zaproponowałem
- Haha podoba mi się ten pomysł
- Czy ja coś słyszałem o jakiejś imprezce? - przyszedł Paczol
- Hahah jutro o 20.30 sala na dole- powiedziałem i poszedłem do pokoju

W pokoju

- Krystian!- Zawołał mnie Ewron
- Tak?
- Czy ty się całowałeś z Faminą?
- Eee a co? Ty też chcesz?
- Hmm mogę pomyśleć...
- Weś Ewron! Czy ty jesteś poważny?
- Jeszcze zobaczymy
- Co ty tam mówisz?
- Nie nic nic
- A i to nie prawda, nie całowałem się z Faminą. Powiedziałem Eskaczowi, żeby powiedział Ci to dla beki XD

Po tych słowach poszedłem ogarnąć się do łazienki. Gdy wziąłem prysznic, przebrałem się w piżamę i umyłem zęby poszedłem do łóżka. Niestety łóżko było jedno dwuosobowe więc musiałem spać z Kamilem. W łóżku odpaliłem netflixa na telewizorze i zacząłem oglądać mój ulubiony serial Riverdale. Skończyłem oglądać gdzieś o 1.00 w nocy i zasnąłem. Rano gdy się obudziłem zobaczyłem, że Ewron pali papierosy na balkonie. Kiedyś palił dużo, ale lekarz kazał mu przestać a teraz znowu to robi. Gdy ujrzałem go w wykonywanej czynności odrazu zeszlem z łóżka i poszedłem na balkon.

Na balkonie

- Co ty robisz?! - zapytałem
- A co palić mi nie wolno?- Ewron
- Nie pamiętasz? Lekarz Ci zabronił
- Ee tam lekarz. Nie widzi mnie
- Ale ja Cię widzę i martwię
się o Ciebie
- Ty się martwisz o mnie? Haha

Zaraz po jego słowach wyrzuciłem mu papierosa z ręki i poszedłem jeszcze do łóżka się zdrzemnąć

Godzina 12.30

- Oo wstała nasza księżniczka- Powiedział Ewron 
- Nie mów tak do mnie
- Wstawaj na śniadanie
- Mmmm naleśniki - wstałem i usiadłem do stołu - Pyszne...
- Cieszę się, że Ci smakują
- Dziękuję
- Za co ty mi dziękujesz?
- Za naleśniki. Jestem mega głodny
- Nie ma za co dziękować. Lepiej jedź bo jutro już ich nie zrobię

Po skończonym śniadaniu pomogłem posprzątać Kamilowi pokój, poszłem wziąść prysznic i się ubrałem. Ubrałem się w czarne jeansy, białą koszulkę i czarną jeansową kurtkę. Zaproponowałem Ewronowi imprezę o 20.30 w sali na dole. Powiedział, że może przyjdzie. Na śniadaniu wszyscy gdy dowiedzieli się o imprezie to aż podskoczyli ze szczęścia. Kamil powiedział, że zajmie się towarem. Niektórzy nie wiedzieli o co mu chodzi a inni doskonale go rozumieli. Ponieważ mało na śniadaniu że wszystkimi zjadłem bo jadłem też w pokoju i nie byłem za bardzo głodny wyrwałem się pięć  minut przed zakończeniem i poszedłem do pokoju. W pokoju zostawiłem Ewronowi kartkę, żeby załatwił towar tak jak mówił wcześniej a ja się zajmę jedzeniem.

W sklepie

Poszedłem do żabki i wybierałem tam rzeczy chyba z 20 minut. Nie mogłem się zdecydować czy wziąść tymbarka czy może liptona albo cole. W końcu wziąłem wszystkie trzy. Z chipsami było tak samo. To samo było także z słodyczami i innymi rzeczami. Przy kasie pani zapytała mnie czy to wszystko biorę bo będę musiał wydać bardzo dużo pieniędzy. Powiedziałem, że niestety tak. Gdy wyszedłem ze sklepu byłem cały obładowany torbami... Jaki ja jestem niezdecydowany. Zadzwoniłem do Ewrona i zapytałem czy załatwił już towar. Powiedział, żebym się nie martwił. Ciekawe co to miało znaczyć

Na sali imprezowej godzina 19.30

Do imprezy była jeszcze godzina a Ewrona nigdzie nie widziałem. Ułożyłem całe jedzenie na stole, gdy nagle wparował Ewron i krzyknął, że ma towar. Spytałem co tam ma. Przybliżył się do mnie dosyć blisko, chyba za blisko i szepnął mi taki biały proszek. Już wiedziałem co to jest, ale skąd on miał narkotyki?

- Skąd to masz?
- Mam swoje kontakty
- Kamil... Boję się o Ciebie...
- Nie masz powodu

_______________________________________
Od Autorki
Heyyy sorry że tak długo nie było rozdziałów, ale nie miałam weny
Słowa: 710
Bayy

Ewron x Nexe is realWhere stories live. Discover now