Rozdział dwunasty

622 73 15
                                    

         Kocham Was Miłego dnia!

~ • ~

          — Naruto, masz naprawdę piękną dziewczynę! — wykrzyknęła Sakura podbiegając do Hinaty i ściskając ją na przywitanie. Naruto nakazał Hinacie odwołanie taksówki i zadeklarował, że sami po nią przyjadą. Ciemnowłosa zarumieniła się na jej słowa i jednym okiem zerknęła w stronę Naruto, chłopak jednak odwrócił głowę pospiesznie. Zastanawiała się już czy nie poprawić statusu ich relacji, jednak sama do końca nie wiedziała jak to między nimi jest. Dodatkowo wydawało jej się, że Naruto wcale nie był zadowolony jej przybyciem. Zastanawiała się czy coś się stało, bo chłopak miał wrócić bardzo szybko do Kioto, a wyglądało na to, że jeszcze trochę czasu spędzi w Konohagakure.

         — Hinata, wyglądasz jak prawdziwa księżniczka — dodał Kakashi całując dłoń dziewczyny, gdy tylko Sakura uwolniła ją z uścisku. Tylko Naruto długo zwlekał z przywitaniem jej. Jedynie Sakura, która zauważyła jego wahanie, pchnęła go w końcu w stronę Hinaty. Pocałował ją w policzek krótką ją witając, jednak bez większego entuzjazmu.

        Naruto czuł wszechogarniający niepokój. Przybycie Hinaty nie wróżyło niczego dobrego. Dodatkowo jeszcze kilka dni temu myślał o oświadczeniu się jej, po czym zdradził ją z mężczyzną. Nawet jeśli oficjalnie nie byli razem, to każdy brał ich za parę. Prawdopodobnie Naruto byłby w stanie ją pokochać, jednak na ten moment wydawało się być to niemalże czymś nieosiągalnym, zważywszy na fakt, że uczucia trzymane na łańcuchu przez tyle lat, teraz rwały się do Sasuke.

        Wsiedli do samochodu w milczeniu. Choć Sakura żywnie rozmawiała z Hinatą, to dało się wyczuć panujące w pojeździe napięcie. Naruto próbował zmusić się do rozmowy, jednak nie był w stanie. Przybycie dziewczyny było tak niespodziewane, że całkowicie go zachwiało. Nie spodziewał się takiego gestu z jej strony. Nawet jeśli zrobiła to dla niego, to Naruto nie był w stanie się z tego cieszyć.

         Gdy wreszcie podjechali pod dom, Sakura i Hinata udały się razem do domu jak najbliższe sobie koleżanki. Jedynie Kakashi jednym spojrzeniem nakazał Naruto pozostanie. Szykowała się poważna rozmowa i blondyn bardzo dobrze zdawał sobie z tego sprawę.

          — Nie powinieneś się cieszyć z przyjazdu swojej ukochanej? — zwrócił się do niego oparty o samochód.

           — Nie jesteśmy razem — wydukał Naruto pierwsze co przyszło mu na myśl. Kakashi rozszerzył oczy w zdziwieniu. — Co prawda myślałem o oświadczeniu się jej, ponieważ powinienem w końcu się ustatkować, ale teraz...

            Naruto zamilkł nagle zdając sobie sprawę z tego, że zabrnął za daleko. Kakashi nie był głupi i na pewno już się domyślił. Naruto westchnął. Nie chciał, aby ktokolwiek dowiedział się, że miał kontakt z Sasuke. Pozostało mu wierzyć, że Kakashi nie podejdzie do tego zbyt osobiście.

          — Czy nawiązanie ponownej relacji z tym chłopakiem na pewno jest rozsądne? — Kakashi intensywnie wpatrywał się w Naruto napierając na jego psychikę i zmuszając do zaprzestania zabawy w kłamstwa.

           — Spotkałem się z nim tylko dwa razy. To nic osobistego. Nie zamierzam wracać do tego co było kiedyś. — odparł Naruto, jednak z wahaniem w głosie. Już wrócił do tego co było. Uwolnienie tych wszystkich uczuć i wspomnień było powrotem.

           — Czy po tylu latach nadal coś do niego czujesz? — Kakashi stanął przed chłopakiem, aby spojrzeć mu prosto w oczy. Ten wzrok już odpowiedział mu na pytanie.

         On jako pierwszy domyślił się co ich łączy. W Konohagakure większość mieszkańców wiedziała o istnieniu Uchihy, jednak poza obrębem miasteczka ten sekret był owiany tajemnicą. Domyślił się po oczach. Kakashi znał się na ludziach lepiej niż ktokolwiek inny. Gdy tylko ujrzał Naruto z tymi lśniącymi szczęściem oczami w wieku czternastu lat, już wiedział. Nie tylko było to jego pierwsze zauroczenie, ale też prawdopodobnie pierwsza prawdziwa przyjaźń i oaza dająca poczucie bezpieczeństwa. Nie sądził jednak, że ktoś taki jak Sasuke to odwzajemni. W zasadzie sam wyciągnął tę informację od Naruto, gdy zaczął zauważać ślady na jego szyi. Nie wierzył w przetrwanie tej więzi, jednak z upływem lat przekonywał się coraz bardziej jak mocne uczucie ich łączyło. I jak prawdziwe ono było. Dlatego po tamtej nocy nie wierzył w deklaracje Naruto o zerwaniu wszelkich połączeń z Konohą. Był pewny, że tak mocnych uczuć nie da się pozbyć z serca od tak.

         — Wrócę do Kioto, gdy tylko pozałatwiam wszelkie formalności — powiedział Naruto przygotowując się do odejścia, jednak Kakashi zatrzymał go silnie zaciskając dłoń na jego ramieniu.

        — To nie jest zwykły festiwal. Ponoć wychodzą wtedy duchy przeszłości. — powiedział Kakashi. Naruto nawet nie drgnął na te słowa. — Myślę, że on będzie chciał ci to pokazać. Pokazać świat, który go skrzywdził. Sasuke nie jest człowiekiem, który od tak sobie ciebie odpuści. Byłeś dla niego najważniejszy. Zapewne nadal jesteś. To dlatego nie jesteś zadowolony przybyciem Hinaty, prawda? Chciałeś spędzić z nim ten festiwal.

         — Nie pieprz głupot, przecież ja go... — Naruto przerwał. To kłamstwo nie było w stanie przejść przez jego gardło. Kakashi od razu zwrócił na to uwagę.

         — Ty go co? Naruto, nie broń się przed swoimi własnymi pragnieniami. Idź za tym co podpowiada ci serce. Jak dziecinnie by to nie brzmiało, to właśnie tak powinieneś zrobić. Przy okazji być może uda ci się zaakceptować tamtą noc. Jesteś prawdopodobnie jedynym, który może cokolwiek zmienić. Na dodatek to jedyna szansa na to, byś odczuł szczęście ze swoimi prawdziwymi uczuciami. Chcesz tego, prawda? Podświadomie czekałeś na powrót tutaj. Być może dlatego Konoha tak cię tu trzyma. Być może cały świat was do siebie pcha. — Kakashi odsunął się od Naruto puszczając go i powolnym krokiem ruszył w stronę domu nie czekając na odpowiedź. Naruto stał w bezruchu czując się, jakby ktoś właśnie wdarł się do jego podświadomości. Prawdopodobnie Kakashi miał rację. Prawdopodobnie teraz była dla niego najlepsza szansa by raz na zawsze pogodzić się z przeszłością. Z życiem.

Nieważne jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić.

Noroi ~ SasuNaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz