✧*:.。.𝐵𝑢𝑛𝑛𝑦 𝑚𝑎𝑛.。.:*✧

92 8 0
                                    

Spojrzałem na zegarek. Kilka minut po północy. Nie potrafiłem spokojnie zasnąć kiedy Kooka nie było w domu o tej godzinie. Gdyby chociaż powiedział gdzie idzie..

Chwyciłem za kubek z zimną już herbatą i odłożyłem na blat. Nagle usłyszałem przekręcanie się zamka w drzwiach. Szybko wyjrzałem z kuchni na przedpokój w którym pojawiła się znajoma mi sylwetka.

- Kookie..? - zapytałem niepewnie podchodząc do chłopaka.

- Dlaczego nie śpisz Tae? - wychrypiał a ja przystanąłem w miejscu.

- Martwiłem się..

Chłopak odwrócił się w moją stronę opierając o drzwi. Jedną dawką światła była oświetlona kuchnia. Szybko podbiegłem do chłopaka widząc rany na jego twarzy.

- Jungkook co się stało?!

- To nic takiego..

- Masz rozwalony nos!! - złapałem go za rękę i pociągnąłem w stronę kuchni.

Posadziłem go na krześle zapalając jaśniejszą lampę. Chwyciłem za apteczkę i wróciłem do chłopaka. Był w okropnym stanie, aż chciało mi się płakać. Wziąłem wacik i zacząłem przemywać mu rany. Jungkook nagle  chwycił mnie za biodra i przyciągnął do siebie na co zmuszony byłem usiąść mu na kolanach.

Nie przejąłem się tym zbytnio, byłem przyzwyczajony do takich zachowań chłopaka. Jedyne co przeszkadzało mi najbardziej to natarczywy wzrok chłopaka. Przeszywał mnie na wylot..

- Co się stało Kookie, proszę powiedz mi..

Przechyliłem się na bok odkażając niewielkie rany na szczęce. Chłopak nie odezwał się ani słowem. Odłożyłem zakrwawiony wacik na stół i odważyłem się spojrzeć w oczy chłopaka.

Wszystko działo się bardzo szybko. W jednej sekundzie brunet posadził mnie na blacie samemu wchodząc pomiędzy moje nogi. Widziałem ten błysk w jego oczach.

Usta chłopaka przywarły do moich a język bruneta natarczywie próbował dostać się do mojej jamy ustnej. Pocałunek był bardzo gwałtowny i chaotyczny. Nie nadążałem za tempem jakie wyznaczył. Dłonie chłopaka wkradły się pod moją koszulę do spania badając zachłannie mój brzuch i klatkę piersiową.

Po chwili przeniósł się ustami na moją szyję tworząc na niej krwiste malinki. Z moich lekko opuchniętych ust wychodziły ciche jęki i westchnienia. Wplątałem palce w jego włosy mierzwiąc je przy tym.

Niespodziewanie chłopak podniósł mnie trzymając za uda na co wzmocniłem uścisk moich nóg na jego biodrach.

- K-kookie.. - wyszeptałem ale chłopak uciszył mnie krótkim muśnięciem.

- Spokojnie skarbie - przejechał językiem po mojej dolnej wardze przygryzając ją zaraz potem.

✥------- † -------✥

Niechętnie otworzyłem oczy. Ze zdziwieniem dotarł do mnie fakt że znajduje się w swoim pokoju.

- Co jest. - wymamrotałem do siebie.

Byłem pewny że zasnąłem na podłodze w salonie. Podnosiłem się z łóżka czując nieprzyjemne pulsowanie w skroniach. Chwiejnym krokiem wyszedłem z pokoju. Może to Hobi zaniósł mnie jak wrócił?

Ku mojemu zaskoczeniu w salonie nie było nikogo. Na przedpokoju nie było rzeczy chłopaka. Czułem się lekko zakłopotany. Wchodząc do kuchni z zamiarem nalania sobie wody dostrzegłem talerz z kanapkami. Dobra teraz to jest już całkiem dziwne..

𝑈𝑛𝑑𝑒𝑟 𝑡ℎ𝑒 𝑑𝑜𝑚𝑒 𝑜𝑓 𝑠𝑒𝑐𝑟𝑒𝑡𝑠.。.:*✧Where stories live. Discover now