37-Łom.

107 12 1
                                    

JASON:
Kiedy to zrobiłem, kątem oka dostrzegłem że Azaratka się wybudza. Miałem maskę na twarzy, więc Klaun nie zauważył gdzie wędruje mój wzrok. Nie wiedział że pół demon jest przytomny, bo nawet na nią nie patrzył, mimo że w nią mierzył.
-Świetnie. A teraz...-Tym razem wycelował bronią we mnie. Przeładował i już miał nacisnąć na spust, gdy Raven rzuciła się zaskoczonego przestępcę, przewracając go. Zaczęli się siłować. Chciałem podbiec i pomóc dziewczynie, ale wszystko wydarzyło się za szybko.
Kruk chwycił przeguby zielonowłosego i próbował je odgiąć. Niestety Joker był silniejszy i wymierzył, w prawdzie we mnie, ale omsknęła mu się ręka przez Kruka i trafił w brzuch mojej byłej.
Dobiegłem do nich i odtrąciłem psychopatę od Roth. Uklęknąłem przy niej i ściągnąłem maskę.
-Rachel, patrz na mnie!
-Przy... przyszedłeś...-Tytanka była szczerze zdziwiona. Po prawej stronie czoła miała wielkiego siniaka. Ten dupek musiał ją bić przed moim przyjściem.
-Oczywiście że tak.-Głos mi się załamał, a jej wzrok gdzieś uciekł.
Pocałowałem ją w czoło. Wtedy też poczułem uderzenie w plecy, na tyle mocne że odrzuciło mnie dwa metry dalej, na większą skrzynię. To Joker uderzył mnie łomem.
-Pamiętasz?-Uśmiechnął się prowokująco. Na narzędziu była również, jak podejrzewam, krew Rachel. Poczułem wkurwienie życia. Znęcał się nie tylko nade mną, ale też nad Raven, która właśnie się wykrwawia.
Byłem bez broni, ale rzuciłem się na niego z pięściami. Złoczyńca ponownie zamachnął się łomem, ale zrobiłem unik i chwyciłem narzędzie, przytrzymując je, a drugą pięścią uderzyłem drania w twarz. Dość mocno, bo puścił łom. Chciałem mu rozkwasić nim ten parszywy ryj. Wtedy broń wypadła mi z ręki.

|JAYRAE| 2 Nie ma lepszego świata... Where stories live. Discover now