Rozdział 4. kartka z pamiętnika

19 2 4
                                    

Hogwart, 2 wrzesień 1991

Czeeeść,

Wczoraj przyjechałam do Hogwartu i działo się naprawę dużo. To był najlepszy dzień mojego życia. Może zacznę od początku, co?

Pociąg Hogwart Express odjeżdżał o 11 ze stacji 9 i ¾. Na miejscu było bardzo dużo ludzi, ale udało mi się zauważyć Theodora. Stał z mamą i swoim ojcem, który był stary i wyglądał na naprawdę nieprzyjemnego. Miał na sobie bardzo długi, czarny płaszcz. Sama jego postawa przerażała i patrzył na każdego z góry. To kompletne przeciwieństwo pani Avengelly, nie wiem, kto ją zmusił do wyjścia za mąż za niego, ale mi naprawdę przykro z tego powodu. Mnie za to na dworzec odprowadziła mama i wujek Remus. Pożegnanie z nimi było ciężkie, bo zobaczę ich dopiero w święta, ale myślę, że dam radę i wytrzymam. Obiecali mi, że będziemy wymieniać się listami co najmniej raz w tygodniu.

W przedziale usiadłam z Tedem, dzięki czemu mogliśmy dokończyć na spokojnie naszą dyskusję z ostatniego spotkania, a mianowicie to, że jeżeli kiedykolwiek ABBA odwiesiłaby swoją działalność, to czy Super Trouper, czy Lay All Your Love On Me powinno rozpoczynać koncerty z ich trasy po Wielkiej Brytanii. Bo oboje byliśmy przekonani, że Angeleyes powinno zamykać ich każdy, następny występ. Pomimo tego, że nie doszliśmy do porozumienia, to droga minęła nam super. Może z wyjątkiem małego incydentu, bo gdy później rozmawialiśmy i Theo tłumaczył mi rzeczy, które będziemy przerabiać w tym roku szkolnym, to do naszego przedziału przyszła jakaś dziewczyna z kompletną szopą na głowie i z przednimi zębami tak wielkimi, jak u królika, nawet się nie przywitała, tylko od razu pytała, czy nie widzieliśmy ropuchy Teodory, bo jakiś Neville swoją zgubił i później dodała, że Harry Potter jedzie pociągiem i to wszystko w przeciągu niecałej minuty. Kim do licha jest Harry Potter? Wspominałam ci wcześniej, że imię Theodor kojarzy mi się właśnie z ropuchą? Gdy ta niewychowana dziewczyna wyszła z naszego przedziału, to Teddy zaczął mnie zabijać wzrokiem, a ja nawet nic nie powiedziałam! Wyglądał bardzo zabawnie, pewnie dlatego, że jemu akurat mogłam o tym wspomnieć kilkukrotnie.

Czas z Theo minął mi naprawdę szybko. Nawet nie zauważyłam, że kiedy zrobiło się ciemno i przyszedł czas, żeby przebrać się w czarne szaty i wysiąść z pociągu na stację. Stamtąd pierwszoroczni musieli podejść do takiego wieeelkiego pana z brodą, który nas zaprowadził do przystani na jeziorze i stamtąd do szkoły popłynęliśmy łodziami. Szkoda, że nie widziałeś tego widoku, najpiękniejszy jaki w życiu widziałam. Znajdujący się na skalistym wzgórzu zamek rozświetlony tysiącami świateł, odbijających się w tafli wody. Hogwart w środku wywiera nawet jeszcze lepsze wrażenie, jest przepiękny i ogromny.

W Wielkiej Sali był przydział do domów, są cztery Slytherin, Hufflepuff, Ravenclaw i Gryffindor. Wszyscy po kolei byli wyczytywani i po wyjściu na środek, siadali na stołku i taka starsza pani wkładała każdemu na głowę brzydki kapelusz, który po chwili ciszy wykrzykiwał nazwę domu, do którego ktoś trafił. Po wyczytaniu nazwiska wariatki z pociągu, która okazała się Hermioną Granger, złapałam nawet kontakt wzrokowy z takim starym panem z długą brodą, który się na mnie naprawdę dziwnie patrzył, czułam się przez to naprawdę niekomfortowo. Moje nazwisko zaczyna się na F, więc byłam dosyć szybko. Gdy pani włożyła mi tę starą czapkę, to ona mówiła mi w głowie dziwne rzeczy, że nade mną i nad moją rodziną krąży jakaś tajemnica, że przede mną wielkie rzeczy. Mam ambicję, spryt i inteligencję, ale jednak to odwaga się u mnie odznacza. Już dokładnie nie pamiętam, ale ta gadająca tiara powiedziała mi też, że zawsze mam się słuchać głosu mojej intuicji i zaraz po tym, przydzieliła mnie do Gryffindoru, bardzo fajnie. Tylko szkoda, że Ted trafił do Slytherinu, bo z tego, co się zorientowałam, nasze pokoje wspólne są położone w kompletnie przeciwnych końcach Hogwartu.

Po wypowiedzi pana dyrektora Dumbledera, który to właśnie się na mnie patrzył, rozpoczęła się ogromna uczta. Niestety miałam nieprzyjemność siedzieć obok obrzydliwie zajadającego się wszystkim i wpychającego sobie do ust wszystko, co popadnie, rudego chłopaka. O i przy okazji poznałam tego słynnego Harry'ego Pottera i muszę Ci przyznać, że nie wiem, o co tyle szumu. Ani piękny, ani wybitnie inteligentny, tylko ma super bliznę na czole. Po kolacji prefekci, czyli jakby tacy przewodniczący domu, zaprowadzili nas do pokoju wspólnego, który znajdował się w wieży. Jest czerwony i przytulny. Nie zgadniesz, z kim jestem w pokoju :]]] Z tą wariatką z pociągu! Jest strasznie przemądrzała i irytująca, ale jeszcze gorsza jest ta Levander... Jestem z nią w pokoju przez niecałe dwadzieścia cztery godziny, a ta już zdążyła opowiedzieć całą historię swojego życia i połowy jej rodziny. Jak na ten moment, Parvati Patil wydaje się najbardziej normalna i godna mojej uwagi.

Pierwszy dzień w szkole był okej. Miałam lekcje z tą starą panią, co zakładała tiarę podczas przydzielania do domów wczoraj, to profesor McGonagall, uczy transmutacji. Jej zajęcia były naprawdę ciekawe. Tylko oczywiście, gdy pani profesor demonstrowała nam działanie zaklęcia zmieniającego w kota, ten opychający się rudzielec i Harry Potter musieli się spóźnić i wbiec do klasy przerywając lekcje. Ale przynajmniej podczas zajęć z eliksirów siedziałam obok Theo i umówiliśmy się, że po zajęciach pójdziemy na błonia. Tutaj również Harry Potter się nie popisał i przez niego Gryffindorowi zostały odjęte punkty. Pomimo tego muszę przyznać, że chociaż profesor Snape jest dosyć wymagający i przerażający, to zajęcia z eliksirów zapowiadają się naprawdę ciekawie.

Po południu rozmawiałam z Tedem na błoniach, tak jak wcześniej się umówiliśmy. Siedzieliśmy pod ogromnym dębem, niedaleko jeziora. Obiecaliśmy sobie na mały palec, że nawet jeśli nie wiadomo co się stanie między nami to i tak będziemy się przyjaźnić. Mam nadzieję, że żadne z nas nie złamie tej obietnicy, bo może i znam go dopiero niecałe pół roku, ale jest moim najlepszym przyjacielem i nie chce go stracić.

Do następnego, Cassie.

• •

A wy jak myślicie? Jeżeli ABBA jeszcze by zagrała jakikolwiek koncert, jaka by była pierwsza wykonana przez nich piosenka na koncercie?

Każda pomyłka nazwiska jest pisana z pełną premedydacją!

~artiviendi

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 30, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

SLYTHERINS aren't evil | Theodor NOTTWhere stories live. Discover now