(NIE) Tylko On

Prolog

Podałem mu pieniądze i kiwnąłem na zgodę. Dałem mu grubą forsę za wyścig. On nie wie jeszcze co go czeka. Za każdym razem wygrywam i w ten oto sposób zarabiam na takich cieniasach. Opieram się o maskę samochodu oglądając auta uczestników wyścigu. Nagle usłyszałem obok siebie idealną barwę głosu. Już mnie ona uspokaja. Podchodzę tam. Widzę niską blondynkę, która kogoś szuka i kłóci się z innymi. Stoi do mnie tyłem, czuje jej delikatne perfumy. Ciekawe jak jej buźka wygląda. W końcu odzywam się ja.
- Zgubiłaś coś tutaj? - pytam ją, a ona odwraca się do mnie przodem i teraz mogę zobaczyć jej piwne oczy, pełne usta i tą baby face.
- Tak zgubiłam brata i szukam go - mówi wkurzona ta mała istota. Marszczy nosek przy tym gdzie serio ale to uroczo wygląda.
- Jak ma na imię twój braciszek? - pytam uśmiechając się do niej cwanie. Ona mnie mierzy przy tym.
- Daniel, wiesz gdzie jest? - trafiło się jej bo on ze mną się założył kto wygra wyścig.
- Tak, twój brat będzie się ze mną ścigać - odpowiadam z uśmiechem na twarzy. A na jej twarzy widzę mocny wkurw.
- Ten palant ma przerąbane! O tam jest! - szybkim krokiem poszła za swoim bratem, a ja za nią bo czemu nie posłuchać o co chodzi. Najpierw strzeliła go w łeb. Biedny chłop współczuję mu.
- Ty kretynie! Nie mamy pieniędzy, a ty zakładasz się kto wygra wyścig !? - teraz kumam o co tak zła była. Nie dziwię się jej.
- Bo chce go wygrać by opłacić nam chatę ! Jesteśmy w dupie - coś mnie tknęło przy tej rozmowie. Po dłuższej wymianie zdań musiałem coś na to poradzić.
Przygotowani wsiedliśmy do auta. Spojrzałem na jego siostrę wiedziałem, jak to jest być totalnej rozsypce. Nie wiem czemu ale oczarowała mnie ona swoją osobą.
Po chwili ruszyliśmy (...) Wyścig wygrał Daniel. Dałem mu wygrać ze względu na jego siostrę i sytuację w domu. Spojrzała na mnie przy tym  uśmiechnęła słodko to było podziękowanie.

Chce żebyśmy teraz skupili się na głównym bohaterze. Nie podałam imienia chłopaka (David). Zachęcam do przeczytania pozostałych rozdziałów ❤️