VI

15 3 1
                                    

~ Avar

Rany, nos piekł mnie jak diabli!

Co chwila starałem się zdominować Vagta, żeby wreszcie puścił mi pysk, ale w ciele psa było to niemożliwe, co z kolei powodowało kolejne szramy na moim ciele.

Spojrzałem w bok. Mørk wisiał w pysku Lera bezwładnie, niby martwy, ale oczy miał szeroko otwarte i penetrował wzrokiem okolicę.

- Um... kiedy tam dojdziemy? - zapytał po dłuższym czasie.

- Hyhm. - postarałem się, żeby moje ,,nie wiem" było dobrze słyszalne, chociaż z zatrzaśniętym pyskiem było ciężko.

Mørk westchnął ciężko i znowu zamilkł.

Czułem się... w sumie... winny. Gdybym nie zapomniał, gdzie kończy się nasz teren, zabrałbym go stamtąd i nie byłoby tej sytuacji.

Vagt na chwilę puścił mój pysk.

- Nie zdołamy pokonać więcej drogi - stwierdził, chociaż raczej powiedział to do Lera niż do nas. - Tu zatrzymamy się na noc, więc proponuję, abyś położył się spać. Ja popilnuję więźniów. Obudzę cię, kiedy nietoperze się rozpiszczą.

- Dziękuję, Vagt - powiedział Ler potwierdzając moją tezę, położył się na mchu i już po chwili spał jak suseł. 

Nie mając nic innego do roboty, wraz z Mørkiem po chwili do niego dołączyłem.

SnawsetWhere stories live. Discover now