~Still~

47 1 0
                                    

Nadal myślę o Stephanie. On serio planuje wyjechać do Afryki. Wiem, że w szczytnym celu, ale nie wiem czy to zbyt dobre takie uciekanie od problemu. Wiem, że to przez nieszczęśliwą miłość do mnie. Przykro mi, bo czuję się winna... Kazał mi się nie martwić i nie obwiniać, ale trudno tego nie robić. Stephan to mój przyjaciel... Wiem, że chciał by coś więcej, ale ja mogę dać mu tylko przyjaźń. Nadal nie wiem jak go przekonać do pozostania tu. Niedługo rozpoczyna się sezon skoków... Ostatni sezon miał całkiem dobry, a ten mógłby być jego najlepszym. Nawet trener nic nie wskórał... Szkoda mi go.

-Nadal myślisz o Stephanie? - zapytała Ann, w końcu byłam nieobecna podczas przygotowań.

- Jak tu nie myśleć?

- Daj mu wyjechać. Widocznie on tego potrzebuje. Może tam odżyje i się w końcu odkocha.

- Odkochać się nie jest tak łatwo - odparłam.

- Wiem o tym stara, ale tutaj będzie mu jeszcze ciężej mimo wszystko.

- Niby tak, ale martwię się o niego...

- To zrozumiałe...

- Dobra, zajmijmy się przygotowaniami do Twojego ślubu. To już za trzy tygodnie! - zmieniłam temat.

Temat Stephana był dla mnie bolesny. Wolałam skupić się na przygotowaniach do ślubu Ann. Po przygotowaniach idę z moim ukochanym Robertem na zakupy. Nie mamy kreacji na ślub Ann i Richarda. Robert trenuje, a ja nawet chwili nie mogę bez niego wytrzymać. Tęsknimy za sobą nawet nie będąc przy sobie pięć minut.

Stephan
Wiem, że Marie czuje się źle z faktem, że wyjeżdżam. Ale to już nie podlega dyskusji. Wyjazd za cztery dni. Odpocznę i zdystansuję się do tego wszystkiego. Może się odkocham? Choć wiem, że to cholernie trudne. A przy okazji przydam się tam, bo w Afryce pomoc jest niezbędna. Marie musi przestać się obwiniać. To nie jej wina tylko moja terapia. Czas się pakować.


******************************
Witam!
Krótki, ale treściwy rozdział...

Love AgainOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz