Witam w "Wattpad w Skrócie", choć zdecydowanie nie jest w skrócie, patrząc na liczbę rozdziałów...
Anyway, mam tu wszystko, co mogłoby cię zainteresować:
- moje narzekanie, omawianie tematów, etc...
Często w komentarzach znajdziesz ciekawe dyskusje...
Gdy widzę tytuł książki, to już znam całą historię. Początek, środek i zakończenie.
Dlaczego co druga książka na watt ma tytuł "Bad Girl", "Siostra przyjaciela brata", "Porwana", "Córka Milionera" "Depresja", "Moja Mate", "Szefowa Gangu"?
Przecież jest tyle różnych słów, zwrotów, z których można byłoby zrobić tytuł. Nazwę któregoś z kwiatu, będące nawiązaniem do imienia lub osobowości głównej bohaterki? Miasto, w którym rozgrywa się akcja? Może nawet jakieś słowo po łacińsku, z nawiązaniem do książki?
Nie, bo po co? Po co się bawić w tytuły, skoro można zrobić kolejne opko z tytułem "Porwana", zamiast chociażby pobawić się i napisać "Łzy Bezsilności" czy "Zaginięcie Anny Nowak".
Oczywiście, tytuł powinien mieć coś wspólnego z samą książką, ale też żeby nie był zbyt oczywisty.
Jako przykład mogę dać książkę (nie z watt) Wszystko Zaczyna się Wiosną, autorstwa Marty Alicji Trzeciak. Główny bohater urodził się wiosną i zmarł zimą, więc jest nawiązanie.
Sami widzicie, że nie trzeba niewiadomo jak główkować i wystarczy chwila, żeby was natchnęło.
