Witam w "Wattpad w Skrócie", choć zdecydowanie nie jest w skrócie, patrząc na liczbę rozdziałów...
Anyway, mam tu wszystko, co mogłoby cię zainteresować:
- moje narzekanie, omawianie tematów, etc...
Często w komentarzach znajdziesz ciekawe dyskusje...
Czyli przesadny Polsat. Wiem, że każdy z was tu zebranych jednocześnie nienawidzi i kocha naszą stację telewizyjną z reklamami dłuższymi niż życie królowej Elizabeth II, ale tu chodzi o coś poważniejszego.
Zwykle, rozdział wygląda w ten sposób:
"[...] Wróciłam do domu po szkole, wzięłam prysznic i zamówiłam pizzę. Położyłam się na kanapie i włączyłam mój ulubiony serial, czyli Riverlade. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. To pewnie moja pizza, super. Poszłam otworzyć a tam stał..............."
I koniec rozdziału. Piękne, prawda? Otóż nie. Dla mnie, takie "budowanie napięcia" tego napięcia nie buduje, a jedynie drażni. Trzeba znaleźć odpowiedni moment, by skończyć rozdział. Nie lepiej powiedzieć, kto to jest, by czytelnicy wyobrażali sobie różne scenariusze? Macie przykład:
"[...] Wróciłam do domu po ciężkim dniu pracy. Wzięłam prysznic i zaczęłam przyrządzać kolację, gdy ktoś nagle zapukał do drzwi. Cóż, nie spodziewałam się gości, a raczej listonosz nie chodzi o tej porze. Ostrożnie podeszłam do drzwi i je otworzyłam, a przede mną stał mój były narzeczony, gotowy zrobić wszystko, bym do niego wróciła."
Nie brzmi to ciekawiej? Czy czytelnik, jeśli polubił postać, to czy nie będzie się o nią martwił? Odczuwał jakichkolwiek emocji innych niż "ah shit, here we go again"?
Tak samo to działa w ten sposób:
"[...] Już miałam zadać mu ostateczny cios, gdy nagle........"
"[...] Już miałam zadać mu ostateczny cios, gdy nagle wstał o własnych siłach, a jego oczy przebłysły płomieniem gniewu i determinacji. A wtedy, to on zadał mi śmiertelny cios prosto w serce."
Tuta też, co wolicie? Nie wiedzieć, co się stało, i czekać czy wiedzieć, co się stało, i oczekiwać dalszej akcji? Ja wolę to drugie, bo, według mnie, buduje większe napięcie.
