~10~pragnę cię,tutaj,całą

290 12 7
                                    

W knajpie siedziałyśmy dobre pół godziny,opowiadałysmy sobie różne śmieszne historie,swoje wspomnienia z liceum. Ogólnie było bardzo miło,ale to co usłyszałam trochę zbiło mnie z tropu:

-a ty masz chłopaka?-zapytała Bibi
-nie,nieszczęśliwie porzucona rok temu,ale powoli zbieram się po tym chuju-stwierdzilam chłodno-a co?
-mowilam ci już...wpadłaś w oko Łukaszowi-spojrzał na mnie jednoznacznie Madzia
-nie możliwe...-sprobowalam puścić to mimo uszu
-on też jest wolny,znam go nie od dziś...uwierz mi
-nawet jeśli to nie mam zamiaru nic z tym robić,niech on zacznie
-czyli coś jest na rzeczy-usmiechnela się Bibi-podoba ci się??
-jest super chlopakiem,ale nie chce mi się wierzyć że mu się podobam
-ojjj sama się przekonasz,poczekaj jescze jeden dzień

Zmienilysmy temat o 22 (sama nie wiem jak mogło mi to tak szybko minąć) pod bulwary przyjechał Borys po Magde.

-Heej-powiedzialam do Borysa który wyszedł przywitać się z Bibi i przy okazji ze mną.

Przytuliłam się do chłopaka a kiedy się od niego odkleilam usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi od samochodu. Spojrzałam na samochód z którego wyszedł nie kto inny jak Łukasz...

-Czesc-przywitalam się z nim nieśmiałe,kiedy zobaczyłam jego szczery usmiech od razu zrobiło się weselnej i sama poprawiłam sobie humor.

Łukasz przywitał się z Magdą i stanelismy wszyscy razem w "ala kole"...

-a ty co teraz robisz?-zapytał Bedoes mnie
-nie wiem w sumie...u współlokatorki jest chłopak,nie chce im przeszkadzać,ale muszę chyba wrócić do domu-powiedziałam
-ja mam jesze trochę czasu-powiedzial Łukasz-mozemy sie gdzies przejść-zaproponowal mi
-w sumie możemy-powiedziałam cicho
-no to my spadamy-powiedzial Bedoes trzymając Magdę za rękę-pomachalam im a oni odwrócili się i wsiedli do Range Rovera.

Ja z Łukaszem zeszliśmy na dół na bulwary. Zaczelismy spacerować i rozmawiać...
-dzieki że mnie wczoraj odwiozles do domu...ile oddać ci za taxi?
-nic nie oddawaj mała-objal mnie w talii

Delikatnie zrzuciłam jego reke,nie chciałam takich czułości na relacji koleżeńskiej.

-przepraszam-powiedzial Łukasz kiedy zrozumiał swój błąd w śmiałości
-nic się nie dzieje...STARY-zaznaczylam na co oboje się zasmialismy.

Byl już srodek nocy...a my jako jedni z nielicznych spacerowaliśmy popowislu...

-kyora godzina?-zapytałam
-23,chyba nigdzie ci się nie spieszy no nie?
-nie,nie-zparzeczylam-wow ale my już daleko doszliśmy-byliśmy na placu zabaw gdzie mata nagrywał teledysk do schodków-przeszlismy dwa mosty!
-no...trochę już chodzimy-zasmial się Kuqe-chodz pohustam cie-pociagnal mnie za rękę na pajęczynę

Usiadłam a on zaczął mnie hustać

-aaaaa! Łukasz! Nie tak mocno!-smialam się głośno
-no juz już-zahamowal huśtawkę

Ja zeszłam z huśtawki i podeszłam bliżej brzegu,Kuqe doszedł do mnie,stanął za mną i szepnął do mnie:

-romantycznie...-odwrocil mnie przodem do siebie i po prostu wpił się w moje usta.

Nie odwzajemnialam pocałunku,kiedy Łukasz to zrozumiał odkleił się ode mnie i zapytał:
-nie podobam ci się?

Czułam się jakbym straciła język w ustach,dlatego nic nie odpowiadałam.

-pragne cię-szepnal mi do ucha-tutaj,całą-zaczal wędrować dłońmi po moim ciele.

Kiedy otrzasnelam się pobiegłam na górę w stronę drogi...

~~~Kredytowa 9~~~Kuqe 2115 Fanfiction~~~ZAKOŃCZONADove le storie prendono vita. Scoprilo ora