mr kim's wife wears very pretty high heels

11.8K 646 1.4K
                                    

— Jeongguk! Ty mały, leniwy, śmierdzący skunksie! — Do uszu przebudzającego się dwudziestolatka zaczęły docierać wrzaski jego zaniepokojonego współlokatora

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Jeongguk! Ty mały, leniwy, śmierdzący skunksie! — Do uszu przebudzającego się dwudziestolatka zaczęły docierać wrzaski jego zaniepokojonego współlokatora. — Wiesz, która godzina?! Miałeś dziś wybłagać Kima o dodatkowy termin na zaliczenie, pamiętasz?

Wymęczony huczną popijawą brunet podniósł się do siadu i pustym wzrokiem zmierzył skaczącego wokół niego Seokjina. Przeczesał spuszone włosy o naturalnie subtelnym skręcie, a następnie zaczął zastanawiać się nad tym, dlaczego zniszczył sobie najlepsze lata młodości i poszedł na studia informatyczne. Ba, Jeongguk nawet nie rozumiał, jakim cudem dostał się na jeden z najbardziej obleganych kierunków na najlepszym uniwersytecie w kraju. Racja, może nie był kompletnym kretynem, a przynajmniej sądził tak, dopóki nie pojawił się na wykładach i laboratoriach u doktora Kim Taehyunga. Pierwszy rok był dla Gguka trudny, ale to, co działo się na zaawansowanych zajęciach programowania w czwartym semestrze, było istną drogą cierniową dla każdego studenta, a już szczególnie takiego nieuka, jak Jeon. Powodem tak ogromnych cierpień seulskich żaków była bowiem jedna, główna zasada wyznawana przez doktora Kima — tworzył on ze swojej sali wykładowej i pracowni komputerowej najprawdziwsze w świecie piekło.

Już po pierwszych zajęciach u ambitnego, lecz surowego prowadzącego Jeongguk uznał, że jedynym wyjściem, jakie mu pozostało, było rzucenie studiów. Nie wyobrażał sobie przez sześć godzin w tygodniu przez kolejne pół roku widywać nawiedzonego Taehyunga, który nie tylko potrafił doprowadzić studentów do płaczu wygórowanymi wymaganiami i ciężkim, przerażającym wzrokiem, ale również w najmniej oczekiwanych momentach przyprawiał Gguka o nieintencjonalny, krępujący wzwód. Właśnie to było najgorsze. Jeongguk leciał na piękną, lecz zarazem dojrzałą twarz Kima, ukrytą pod owalnymi okularami, jak i na jego ponętne ciało, zwykle zakamuflowane nudnymi, staromodnymi ubraniami. Oczywiście, chłopak nigdy nie przyznał się przed znajomymi do swoich małych, niegrzecznych upodobań, ale od zawsze czuł wyjątkową słabość wobec starszych, przystojnych mężczyzn. Może nie interesował się osiemdziesięcioletnimi dziadami, ale zadbany, inteligentny i wyjątkowo urodziwy wykładowca przed czterdziestką idealnie wpasowywał się w jego gusta.

— Zaliczyłem go we śnie jakieś osiem razy, wystarczy na dziś — wybełkotał, nadal znajdując się gdzieś między jawą a snem i oprzytomniał, dopiero gdy zobaczył godzinę na ekranie smartfona. — To znaczy... co?! Hyung, dlaczego mnie nie obudziłeś?!

— Próbuje dobudzić cię od jakiejś godziny — westchnął i beznamiętnie zrzucił z Gguka pościel, czego pożałował, gdy tylko mimowolnie spojrzał na jego krocze. — Wow... Chyba serio miałeś ciekawe sny...

— Opowiedzieć ci? — Brunet podniósł się z łóżka, kompletnie ignorując swój poranny wzwód, a następnie zajął się poszukiwaniem w pokoju względnie czystych spodenek i koszulki.

Seokjin tylko westchnął głośno i posłał współlokatorowi pełny politowania wzrok. W ciągu swojej długiej, uczelnianej przygody miał wielu współlokatorów, ale Jeongguk był najdziwniejszym i najbardziej szalonym ewenementem, z jakim dzielił mieszkanie odziedziczone po dziadkach. Może wynikało to z odrobinę większej różnicy wieku, która dzieliła Kima i Jeona, a może Jin zwyczajnie stał się za stary na prowadzenie studenckiego życia, spędzając pięć lat na ukończeniu pierwszego etapu edukacji wyższej. Jednak mimo tego z Jeonggukiem dogadywali się wyjątkowo dobrze i choć Seokjin nie popierał jego imprezowego stylu życia, to nadal cieszył się z tego, że chłopak potrafił po sobie sprzątać i nie sprowadzał na noc do mieszkania obcych panienek. Może był nieco głupkowaty i hałaśliwy, ale dzięki temu życie Kima stało się nieco ciekawsze i bardziej szalone, niż w przypadku dzielenia lokum chociażby ze studentem teologii.

odaxelagnia ⚜ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz