20

689 40 2
                                    

,,W Blasku Nocy"

Perspektywa: Cora

Po zamówieniu i otrzymaniu naszych zamówień poszliśmy do stolika przy oknie, ponieważ to był jeden z niewielu wolnych stołów. Usiedliśmy naprzeciwko siebie a ja zaczęłam pić swój alkohol. Kol za to patrzył na mnie i widziałam, że chciał o coś spytać.

Posłałam mu pytające spojrzenie i odstawiłam szklankę na stół.

- Znasz moją historię. - zaczął patrząc na swoje ręce - Ale ja nie znam twojej. Jak zostałaś wampirem? - zapytał ze zmarszczonymi brwiami.

Przez chwilę myślałam nad tą historią ponieważ ten temat nie należał do lekkich.

- Jeśli nie chcesz, nie mów. - mruknął kręcąc głową.

- Nie, opowiem ci. - powiedziałam kiwając głową - Był wieczór. Razem z rodziną byliśmy w domu i rozmawialiśmy na różne tematy. - zaczęłam opowiadać - Poszłam do innego pomieszczenia, którym była sypialnia rodziców i położyłam się na łóżku chcąc odpocząć. - Kol przysłuchiwał mi się z zaciekawieniem - Nagle usłyszałam krzyki. Wystraszyłam się więc schowałam się pod łóżkiem i próbowałam się uspokoić wmawiając sobie, że nic takiego się nie stało. - kontynuowałam patrząc na swoje ręce - Kiedy krzyki ustały, wyszłam spod łóżka i podeszłam do drzwi nasłuchując. Nagle do pokoju wpadł jakiś facet umazany krwią i zanim zdążyłam coś zrobić, rozerwał mi szyję. - pokręciłam głową a w moich oczach pojawiły się łzy.

- Cora... - zaczął Kol ale nie dałam mu dokończyć.

- W porządku. - mruknęłam chcąc kontynuować - Potem obudziłam się jakby nigdy nic bez rany na szyi. Przerażona pobiegłam do pokoju, z którego słyszałam krzyki a moja rodzina leżała martwa na podłodze. - powiedziałam na chwilę zaciskając powieki - W rozpaczy wybiegłam z domu szukać pomocy, ale kiedy zobaczyłam grupkę mężczyzn coś we mnie wstąpiło. Nie mogłam się powstrzymać i rzuciłam się na nich. - dodałam mrugając parę razy aby odgonić łzy - Potem spotkałam kogoś takiego jak ja. Zostałam legendą, wybijałam wszystkie wioski po kolei. - zakończyłam opowieść patrząc na jego reakcję.

- Przepraszam, że spytałem, nie powinienem. - mruknął na co pokręciłam głową.

- Nie przepraszaj. - mruknęłam z lekkim uśmiechem, który Kol odwzajemnił - Jesteś teraz w nielicznym gronie osób znających moją historię. - dodałam.

- Czuję się zaszczycony. - powiedział z uśmiechem - Może już wyjdziemy? Jest już ciemno a nie chcę spotkać nikogo znajomego. -mruknął na co pokiwałam głową i oboje wstaliśmy z miejsca.

Wyszliśmy z baru i skierowaliśmy się pod budynek, gdzie stało auto Kol'a. Po drodze rozmawialiśmy na różne tematy i zanim się obejrzałam, byliśmy na miejscu.

Kol wsiadł za kółko a ja usiadłam na miejscu pasażera i zapięłam pasy. Kol ruszył autem w nieznanym mi kierunku a ja oparłam głowę o szybę ponieważ za oknem już nic nie było widać.

Parę minut później Kol zaparkował auto pod ładnym, dużym domem. Wysiadłam z auta a potem razem skierowaliśmy się do wejścia. Kol otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka czego oczywiście nie musiał robić.

- Chodź za mną. - powiedział z cwanym uśmiechem przez co zmarszczyłam brwi i niepewnie pokiwałam głową.

- Mam się bać? - zapytałam z lekkim rozbawieniem.

- Nie. - odparł szybko kręcąc głową.

Kol otworzył szklane drzwi i oboje wyszliśmy na ogród, gdzie znajdował się basen oraz leżaki. Podeszłam do basenu, który parował a obok mnie stanął Kol.

Zamyśliłam się na chwilę i zanim się obejrzałam, Kol trzymał mnie na rękach w stylu panny młodej. Zaczęłam się śmiać i splotłam ręce na jego szyi aby nie upaść. Spojrzałam na jego twarz a potem w jego oczy.

Przez chwilę po prostu na siebie patrzyliśmy w ciszy aż Kol puścił mnie chcąc abym wpadła do wody. Jego plan nie wypalił ponieważ moje ręce cały czas były splecione na jego szyi przez co oboje wpadliśmy do wody.

Wynurzyłam się i od razu zaczęłam się śmiać. Kol dalej był gdzieś pod wodą ale i tak pewnie słyszał mój głośny śmiech.

Uśmiech jednak zszedł z mojej twarzy, kiedy Kol pojawił się parę centymetrów przede mną. Spojrzałam mu w oczy i od razu się w nich zatopiłam. Mój oddech przyspieszył, przez jego bliskość co Kol od razu zauważył ponieważ przysunął do siebie nasze ciała tak, że stykały się każdym centymetrem.

Nasze nosy się stykały a ja dalej patrzyłam w jego oczy a on w moje dopóki jego wzrok nie zjechał na moje lekko rozchylone usta.

Zanim się obejrzałam, poczułam jego usta na swoich. Całował mnie żarliwie, przez co od razu oddałam pocałunek. Wykorzystałam to, że jesteśmy w wodzie i objęłam go swoimi nogami w pasie przez co zamruczał zadowolony.

Mikaelson zacisnął ręce na moich biodrach a potem przejechał językiem po mojej dolnej wardze prosząc o dostęp, który mu udzieliłam. Kiedy wsadził mi język do ust, jęknęłam cicho czując przyjemnie uczucie w brzuchu.

Kiedy zabrakło nam tchu, odsunęliśmy się od siebie oddychając ciężko.

- Nie wiesz nawet jak długo chciałem to zrobić. - powiedział cicho patrząc mi w oczy.

- Ja też. - odparłam równie cicho po czym połączyłam nasze usta.

Kol od razu oddał pocałunek wsadzając mi język do buzi. Zaraz potem zjechał pocałunkami na moją szyję przez co westchnęłam z przyjemności wplatając mu ręce we włosy.

- Wracajmy. - mruknęłam cicho lekko się odsuwając.

Kol pokiwał głową lekko się uśmiechając. Wyszliśmy z wody a ja wycisnęłam moje włosy z wody po czym wypowiedziałam zaklęcie, aby wysuszyć naszą dwójkę.

Kiedy to zrobiłam poszliśmy do środka, gdzie Kol poszedł po coś na górę a ja postanowiłam poczekać aż wróci i w tym czasie napisać do Theo i zapytać, czy jeszcze się nie pozabijali z Katherine.

Zaraz potem na dół wrócił Kol ze średniej wielkości pudełkiem w rękach. Wyszliśmy razem z domu i poszliśmy do auta. Kiedy Kol odpalił samochód, postanowiłam o coś spytać.

- W tym domu są jakieś wasze rzeczy? - zapytałam ciekawa.

- Tak, mimo, że ten dom nie należy w stu procentach do nas to jest tam dużo naszych gratów. - odparł na na pokiwałam głową i odwróciłam wzrok w stronę szyby.

Kiedy wróciliśmy do domu poszłam się wykąpać a następnie położyłam się do łóżka. Usłyszałam jakiś szmer jednak nie otworzyłam oczu wiedząc, że to Kol. Zaraz potem poczułam jak chłopak obejmuje mnie w pasie przez co uśmiechnęłam się pod nosem i wtuliłam się w jego rękę.

Było mi bardzo wygodnie, dzięki czemu szybko zasnęłam z Mikaelson'em u boku.

(PRZEPRASZAM ZA BRAK ROZDZIAŁU WCZORAJ ORAZ ZA DZISIEJSZE SPÓŹNIENIE ALE MAM NIEMAŁY PROBLEM Z INTERNETEM)

Clever, Little Witch (ZAWIESZONE)Where stories live. Discover now