three

14 2 5
                                    

Jedyne co widzę to ciemność. Całe ciało boli mnie niemiłosiernie. Czuje okropny chłód w całym moim ciele.
Czy ja już umarłam i właśnie stoję u bram samego piekła?
Moja ekscytacja została bardzo szybko ostudzona. Poczułam obcy dotyk na swojej ręce, a do moich nozdrzy dotarł zapach czarnej herbaty.  Do czarnej otaczającej mnie otchłani zaczęło przedostawać się niezidentyfikowane światło. Do mojego ucha docierał delikatny dźwięk muzyki dobiegającej gdzieś z oddali.
Nagle jak za sprawą czarodziejskiej różdżki ocknęłam się z tego przerażającego transu i gwałtownie podniosłam swoje ciało, otwierając przy tym szeroko oczy.
Gdy przyzwyczaiłam się do rażącego światła, zauważyłam przede mną szczupła sylwetkę.
-Dzięki Bogu obudziłaś się, już myślałam że będziemy musieli cie zakopać- powiedziała ze śmiechem dziwnie znajoma kobieta- Jestem Helen, pamiętasz może coś z przed swojej małej drzemki?
-Szukałam wyjścia, zgubiłam się i wtedy zobaczyłam Ha...
-Coś musiało ci się przyśnić- przerwała mi kobieta i chrząknęła nerwowo- Ochrona znalazła cie na hali po koncercie prawdopodobnie zemdlałaś z odwodnienia.
-A gdzie teraz jestem? I kim pani w ogóle jest?- zapytałam niezbyt przekonana do jej wersji wydarzeń.
-Wraz z ochroną zabraliśmy cie na zaplecze, jeśli czujesz się już lepiej i potrzebujesz taksówki powiedz słowo a zaraz wykonam telefon- zaoferowała się Helen.
-Bardzo dziękuje, będę wdzięczna.
-W takim razie poczekaj tu chwilkę, wyjdę wykonać telefon- z tymi słowami wstała i udała się do wyjścia z pokoju.
Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu mojego plecaka. Gdy już go znalazłam wyciągnęłam telefon w celu sprawdzenia godziny.
-Nie, nie, nie to jakiś żart za 5 godzin muszę być w pracy- zegarek wskazywał godzinę 2 w nocy.

Naprawdę nie wiem jak długo trwał koncert a co dopiero jak długo leżałam u obcych ludzi bez życia. Bez dłuższego namysłu zerwałam się na równe nogi i skierowałam się do wyjścia.
-Jesteś pewna że nic nie pamięta? Wiesz jak przejebane będziemy mieli jeśli coś o nas wyjdzie do internetu!- chcąc otworzyć drzwi usłyszałam ten niesamowicie znajomy głos.
-Spokojnie Lou, powiedziałam jej że znalazłam ją na hali, wydaje się nie pamiętać tego co robiła po koncercie- kobiecy głos echem brzmiał w ścianach korytarza.

-Mam nadzieję, nie wytrzymam kolejnego wywodu Harrego na ten temat, wsadź tę dziewczynę do taksówki bo musimy jechać i tak już mamy duże opóźnienie - męski głos zaczął się oddalać, aż w końcu kompletnie zanikł.
Chwyciłam za klamkę i wyszłam na spotkanie Helen.
-Taksówka już czeka!- zawołała z uśmiechem- Zaprowadzić cię czy dasz radę dotrzeć sama? Wyjście jest w tych pierwszych drzwiach po lewej.

-Dam radę bardzo dziękuje za pomoc
-Jedź spokojnie dzieciaku, i uważaj na siebie- pożegnała się ze mną kobieta.
Kiwnęłam głową i udałam się we wskazane miejsce.

Pora włączyć Twittera.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 25, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

girl almighty | styles, tomlinsonWhere stories live. Discover now