Rozdział 30

266 19 22
                                    

#olivia_ff na twitterze

Harry POV

Nasza szkoła stała przed szansą wygrania ogólnokrajowych zawodów, przez niektórych nazywanych mistrzostwami. Ale to nie był dla mnie priorytet. Priorytetem była Olivia.

Spotkałem się z dziewczyną przed meczem. Cały czas bolała ją lewa strona ciała, na którą rano upadła. Nie wiedziałem kim był ten cały Daniel, ale typ ma przejebane.

– Styles, wyjdziesz w pierwszym składzie. – Trener poklepał mnie po plecach.

– Gdybym miał nie wyjść w pierwszym składzie to by mnie trener nie potrzebował.

– Zgadza się. Idź już się rozgrzewaj.

Zaczęliśmy od rozciągania, potem trochę biegania a potem zajęcia z piłką. Na trybunach zbierało się coraz więcej osób, cheerleaderki również dołączyły. Czułem ich maślane oczy na mój widok. W dodatku plotki o moim rozstaniu z Olivią nie sprzyjały temu. Niech wszystko będzie jasne. Nikt się nie rozstał.

Korzystając z nieuwagi trenera, podbiegłem do swojej dziewczyny. Siedziała w pierwszym rzędzie, zapatrzona w ekran swojego telefonu. Dotknąłem jej kolan, by zwrócić na siebie uwagę. Udało mi się a jej wzrok powędrował na moją twarz.

– Czegoś potrzebujesz? – zapytała.

– Tak. – Spojrzała pytająco na mnie. – Potrzebuje żebyś w tym momencie wstała, przytuliła mnie a ja bym mógł cię pocałować.

– Harry...– zaczęła, ale nie dokończyła. Wstała z siedzenia. Przez platformę, na której stała była ode mnie wyższa, więc to pierwszy raz ja wtuliłem się w jej ciało i mocno przycisnąłem do siebie. Brakowało mi jej ciepła, zapachu i dotyku. Gładziła dłonią moje włosy i składała na czubku głowy swoje pocałunki. – Denerwujesz się? – spytała.

– Nie, po prostu cię potrzebuję. – Zadarłem głowę do góry, by spojrzeć w jej oczy. Oliva chwyciła mnie za policzki i czule pocałowała. Przez takie gesty czułem, że mnie kocha, mimo, że nigdy wcześniej o tym nie wspomniała.

Musiałem wrócić do chłopaków i zrobiłem to bardzo niechętnie. Mecz się zaczął, byliśmy bardzo skoncentrowani i od początku prowadziliśmy. Pierwszą kwartę wygraliśmy przewagą dziesięciu punktów, a na przerwę schodziliśmy z czternastopunktową zaliczką.

Widziałem, że na hale wchodzą zawodnicy, którzy zagrają następny ćwierćfinał, wśród nich był chłopak, który wpadł dzisiaj na moją dziewczynę. Widziałem jak koło niej siada i zaczyna ją bajerować. W normalnych warunkach poszedłbym interweniować, ale sędzia kazał nam wracać na boisko.

Wygraliśmy mecz dość pewnie, ale to dopiero pierwszy krok w stronę wygrania całego turnieju. Następny mecz mieliśmy w piątek. Poszedłem się szybko przebrać, nie słuchałem nawet co mówi trener i po prostu wyszedłem z szatni. Na boisku rozgrzewały się już kolejne drużyny. Na trybunach dalej siedziała Olivia. Podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem.

– Jak ci się podobało?

– Ujdzie w tłumie. – Nie odrywała wzroku od telefonu.

– Co tam jest ciekawszego od twojego chłopaka, który okazał się być najlepszym zawodnikiem w meczu?

– Nic. – Schowała telefon do torebki. – Możemy już iść?

– Tak. Zawieziesz mnie?

– Tak.

– To chodź. – Podałem jej rękę, którą chwyciła.

Niechętnie zawiozłem ją do jej domu, a nie swojego. Po drodze kupiliśmy jedzenie i przy jakimś filmie je skonsumowaliśmy. Zostałem u niej na noc. Dziewczyna zasnęła wtulona do mojej klatki piersiowej, a ja gładziłem jej plecy i śpiewałem do snu. Jednak sam nie mogłem zasnąć.

– Harry...– Usłyszałem jej cichy głos. Chyba jednak nie spała.

– Tak, kochanie?

– Dziękuje, że jesteś.

– Będę zawsze jeśli chcesz.

– To oświadczyny jakieś? – Cicho się zaśmiała a ja pocałowałem jej w czoło.

– Zasługujesz na lepsze.

– Nie zasługuje na ciebie, przede wszystkim.

– Oj zamknij się i śpij.

Hej, hej! Nudnawo dzisiaj, im so sorry!!!

Przypominam, że jeśli wbijecie 3 tysiące wyświetleń to zrobimy sobie maratonik! Także wiecie co robić 😎

olivia || harry styles Where stories live. Discover now