3.

48 2 0
                                    

- Mówiłeś co innego- Melania przyczepiła się do niego od samego rana.  Krzyczała na niego jak opętana,  a widowisko jakie zrobili zdołało zatuszować moje pojawienie się w szkole.

Patrząc na nich zachodziłam myślami do momentu, w  którym   ich tablice na Instagramie przepełnione były słodko rzygającymi foteczkami ich wielkiej miłości.  Kiedy teraz wyglądali jak dwa wściekłe psy.

- Zmieniłem zdanie.- powiedział Chris  przewracając oczami.  Na kolejne jej krzyki i obelgi rzucane w jego kierunku.

- Dupek- skomentowała rzucając jadem na boki i odeszła. Siadając w swojej ławce oburzona wypisywała coś w swoim telefonie, stukając szponami o ekran.

-   Wy serio? - zapytałam lekko rozbawiona cała sytuacją. Gdyż  nie potrafiłam sobie wyobrazić ich razem w normalnym związku.

- To było tylko kilka  randek- prychnął od niechcenia, wykładając zeszyty na ławkę.

- Chyba sex spotkania- odparłam  rozbawiona spoglądając na swój telefon.- chociaż te zdjęcia na insta mówią co innego.

-Tak  to miało wyglądać ale ona chce związku- oburzył się, krzyżując dłonie na klatce piersiowej spojrzał na mnie i moją rozbawioną minę.

- Ale ty nie chcesz- odpowiedziałam za niego. Chłopak zmierzył mnie wzrokiem, który przy dużym natężeniu mógłby zabić.

- Już się pośmiałaś teraz ty się pochwal swoim przystojnym Włochem czy francuzem- powiedział szybko szturchając mnie  w ramie. Pałeczka się odwróciła i to teraz on się nabijał.

- Nie ma czym się chwalić- skomentowałam niemal odrazu zauważając zmieszanie na twarzy wchodzącego do klasy Matthew.

- Aż tak kiepski był- rozbawiony świetnie się bawił. Kiedy ja bam zażenowana ta serią pytań.

- Nie  bo nikogo nie było-  odpowiedziałam szybko. Automatycznie spoważniał i przyglądał mi się  jakby chciał wyczuć z mojej twarzy jakiś żart.

- Laska serio?- wyszczerzyl szerzej oczy dziwnie na mnie spoglądając.

- Co w tym takiego dziwnego??

- Jesteś petardą i serio nikogo nie miałaś- powiedział pół szeptem jakby bał się że zdradzi jakiś mój sekret.

-  Petardą? - zapytałam szybko spoglądając na niego rozbawiona jego reakcja.  -  Masz mało akulatne dane na mój temat

- Gruba Pipi tak?- zapytał cicho- to były żarty dzieciaków z podstawówki. Nie mów że aż tak się tym przejmowałaś

- Ja się stąd wyprowadziłam  przez to wszystko. Zaczęłam ćwiczyć, jadłam coraz mniej albo wcale nie jadłam, nawet nie wiesz jak źle ze mną było przez te głupie żarciki. Dlatego teraz od tak nie wpuściła bym  kogoś na jeden czy dwa numerki.- rzuciłam szybko i z uwagą przyglądając się jego reakvji.

- To mnie teraz zagiełaś- powiedział cicho spuszczając wzrok na swój zeszyt. - Nie chciałem zaczynać drażliwego tematu.

Spoglądając na telefon zauważyłam sms-a.

Nillan - Hejka masz  plany na wieczór?

Odpisałam - Hejka na ten moment żadnych.

Chowając telefon zajęłam się liczeniem zadań z tablicy. Ignorując cały świat wokół, każdy na kroku wytykał mi to jak bardzo się zmieniłam. A to tylko i wyłącznie było ich winą. Gdyby poznali prawdę   i całą drogę jaką przeszłam nie było by im tak do śmiechu.

Back it/ zakończoneTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang