Rozdział 11 - Uczucia

528 35 1
                                    

Asami chodziła po mieście zupełnie bez sensu. Nie chciała wracać do domu mimo tego, wiedziała że ją szukają. To wszystko było nie dla niej. Ojciec który zaplanował jej życie z osobą, jakiej nawet nie lubi. Gorzej, nienawidzi. Nad Miastem Republiki zapadał już coraz to większy zmrok, Sato nie zważała na coraz chłodniejszy wiatr. Miała iść dzisiaj na ,,randke'' z Wu ale wolała jednak omijać go łukiem tak szerokim, aby się w ogóle nie widywali. Szła dalej patrząc na światła w mijanych domach, mijających ją ludzi czy też drzewa które były coraz bardziej zielone. Po długiej wędrówce Asami spoczęła na jednej z ławek w jakimś parku. Nie znała go, była tu pierwszy raz. Niczym się nie różnił za bardzo od wszystkich innych. Park jak park. Drzewa, ławki, ścieżka. Spojrzała na telefon. Kilkaset nieodebranych połączeń od ojca, Wu i jego rodziców. Po jej policzku spłynęła jedna czysta łza. Miała brać ślub z kimś kogo nie kocha, a nie z osobą która zamieszkała już w jej sercu na dobre. Czuła się jak zabawka, wykorzystana zabawka. To wszystko przez ojca który myśli tylko o interesach. Gdyby chociaż się jej o to zapytał, a nie robił to za jej plecami. Może w jej oczach jeszcze by coś zyskał. Myśląc na ten temat zielonooka miała potok łez, nie umiała się uspokoić. Wu, Korra, ojciec chciała tylko szczęścia, w zamian dostała...nic. Dostała wszystko co najgorsze. Było już po północy, a jej ani myśl było wracać. 
- Mogłam jednak coś na siebie ubrać - powiedziała do siebie trzęsąc się z zimna. Krótka koszulka, leginsy i trampki nie były do końca przemyślanym pomysłem. Wstała z ławki i poszła przez park aby sie rozgrzać. Mały drewniany mostek ze strumieniem oraz drzewami. Oparła się o drewniane barierki. Patrzyła jak prąd wodny płynie spokojnie, w porównaniu do jej myśli. Tutaj film się urywa.
- Asami!!! - krzyknął głos jakby z oddali.

//Jak myślicie, kto to będzie?//

Boiskowa miłośćOnde histórias criam vida. Descubra agora