2)Czas teraźniejszy

1.5K 106 45
                                    

(Per I)

Wstałem dziś wcześnie rano. Wykonałem swoją codzienną rutynę, Jak zwykle nic ciekawego. Ten dzień wydawałby się tak nudny ja wszystkie inne, ale to tylko pozory.

Od jakiegoś czasu zabrania się podanym wychodzenia pieszo z miasta, ponieważ trzech stron otacza nas las (z czwartej jest droga prowadząca  do innych miast). Niby nic niezwykłego, ale wszyscy boją się do niego wchodzić, gdyż uważają, że jest w nim bardzo niebezpiecznie i dziwne zjawiska tam występują.

Nie wierzyłem w te brednie, ale mimo iż miałem pewne wątpliwości to bardzo chciałem do niego pójść i przekonać się na własnej skórze.

Oczywiście to nie jest takie proste. Wszyscy bez przerwy patrzą mi na ręce i pilnują mnie jak dziecka. Czasami naprawdę myślę, że tu nie pasuję. Ale cóż... pochodzenia rodziny się nie wybiera.

Jedynie co mogłem robić, aby choć trochę urozmaicić sobie życie to chodzić na jakieś nudne przyjęcia i spotkania z jakimiś ważnymi ludźmi. Nie mogłem opuszczać zamku, chyba że dałem jakiś mega ważny powód, albo poszło ze mną paręnaście ochroniarzy. Chciałem być normalnie traktowany, albo chociaż być mniej ,,niańczony". Przez to prawie w ogóle nie znałem osób w moim wieku. Byłem samotny.


WAŻNE:

To są tak jakby czasy teraźniejsze, więc wszystko jest nowoczesne .

Wygląd świata:

Na Ziemi przeważa roślinność. Występują pojedyncze duże miasta (wielkości np Londynu) oddalone od siebie o ok 200km. Łączą je proste drogi. Ludzie ubierają się nowocześnie i mają domy takie jak teraz. Korzystają też z różnych technologii.

Izuku mieszka w wielkim budynku (kształtem przypominającym zamek, dlatego też można go tak nazywać).


WRACAMY:

Uraraka- Panie Midoriya, czy jest Pan gotów na śniadania?

Izuku- Proszę, nie mów tak na mnie. I tak - już schodzę. Dziękuję.

U-Dobrze... i przepraszam, ale nie wypada do Pana mówić po imieniu.

I- Dobra, rób jak chcesz, ale jesteśmy w tym samym wieku, więc to trochę dziwne.

Zszedłem na dół. Zobaczyłem swoją mamę siedzącą przy stole. Tata był w gościnie w innym królestwie (podpisywał jakiś ważny rozejm), dlatego zjedliśmy śniadanie tylko we dwoje.

Ostatnio nie dogaduje się z moją mamą. Jest trochę... nadopiekuńcza. Rozumiem, że się martwi, ale czasami naprawdę trochę przesadza. Mam przecież prawie 16 lat, więc umiem sam sobie poradzić. Czasami czuję jakby chciała mnie uchronić przed całym światem.

Moje przemyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Straże (ochroniarze) otworzyły je, a w nich ukazał się Todoroki. Był on... królem sąsiedniego miasta. I tak- on również nie był pełnoletni, a mimo to już władał. Nie zazdroszczę mu. Uczucie, że wszyscy na ciebie liczą i tylko od ciebie zależy czy przeżyją następne lata jest stresujące. Z resztą, jego rodzice niedawno umarli, dlatego musiał przejąć ,,tron" w tak młodym wieku.

Inko(mama izu)- Witaj Todoroki. Nie wiedziałam, że tak szybko przybędziesz.

T- Dzień dobry. Miałem powody żeby przyjechać wcześniej- mówiąc to wszedł do środka i spojrzał na mnie.

T- Cześć Izuku

I-Ta, hej.- Odburknąłem mu. Nie miałem ochoty znów się  nim zajmować jak jakaś niańka.  Mama mówi, że powinienem się z nim przyjaźnić , ponieważ w przyszłości będę potrzebował jego pomocy. Nie wiem dlaczego, ale spędzanie z nim czasu powoduje, że zaczynam się irytować.

Bakudeku/Katsudeku~,,Władca Lasu"Where stories live. Discover now