14

253 37 13
                                    

Castiel, przykro mi, że ktoś odebrał Ci szansę na to, abyś mógł zdecydować kiedy dokonasz swojego coming outu, bo wiem jak się czujesz - w moim przypadku było tak samo, tylko ja dostałam okazję porozmawiać z rodzicami zanim się o tym dowiedzieli. Współczuję tego, co przechodzisz z mamą, bo z wcześniejszych wiadomości zrozumiałam, że byliście blisko, podobnie jak z siostrą. Mam nadzieję, że z czasem zmienią zdanie i to zaakceptują i że może ta rozmowa nie pójdzie wcale tak tragicznie. Cieszę się, że Twój tata Cię akceptuje i że Meg wszystko rozumie (to naprawdę musi być świetna dziewczyna, bo niewiele wybaczyłoby coś takiego). I przede wszystkim cieszę się z powodu Deana, bo z tego co piszesz, to naprawdę wspaniały chłopak. Mam nadzieję, że będziesz z nim szczęśliwy. Co do mnie - zwykłe, codziennie sprawy, więc chyba w Twojej sytuacji nie ma co Cię tym zasypywać. Gdybyś potrzebował przyjaciółki, bo będziesz teraz kogoś potrzebował, przesyłam Ci swój numer - możesz dzwonić, gdy będziesz tego potrzebował. Claire

Castiel musiał przyznać, że Claire odpisywała czasem przerażająco szybko. Co ciekawsze -zazwyczaj szybko odpisywała w godzinach, w których miała zajęcia na uczelni, więc jeśli tak wyglądało studiowanie to on zdecydowanie chciał już być studentem. No i faktycznie podała mu swój numer. Podziękował i podał jej swój, tak na wszelki wypadek, po czym wszedł do mieszkania.

Było cicho. Przykro cicho. Castiel ruszył więc w stronę swojego pokoju, aby rzucić tam plecak, a po drodze mijał pokoje rodziców, Anny i Samandriela. Zarówno jego mama, jak i rodzeństwo pakowali swoje rzeczy do walizek. Cholernie przykry widok. Opadł na swoje łóżko, sięgnął po słuchawki, szybko je narzucił i włączył muzykę. Całą radość z tego, że Meg mu wybaczyła szlag trafił. Czemu jego rodzina nie mogła być normalna? Okej, może dobrze, że nie była normalna, bo wtedy nie przeprowadziliby się do Atlanty i nie poznałby Deana, a aktualnie uważał, że poznanie Deana i związek z nim to najlepsze co go spotkało (nawet jeśli ich związek trwał dopiero dwa dni). No i Dean był na tyle kochany, żeby zapytać się czy wszystko w porządku, gdy dowiedział się, że Castiel zerwał się z lekcji. Kto inny napisałby tak prostą, a jednocześnie tak ważną wiadomość? Nie pierwszy raz zerwał się z lekcji, a pierwszy raz ktoś się tym realnie zainteresował (i nie był to nauczyciel dzwoniący z donosem do jego rodziców).

Drzwi zostawił otwarte na wypadek, gdyby ktoś stwierdził, że jednak chce z nim porozmawiać. Okazało się to błędem, bo Anna postanowiła wejść do jego pokoju akurat w momencie, w którym pozwolił emocjom dać upust, nawet nie do końca tego świadomy. Właściwie tak bardzo odciął się od świata, że zorientował się o tym, że ktoś wszedł do jego pokoju dopiero w momencie, gdy zdjęto mu słuchawki, a on naprawdę nie chciał, aby siostra widziała jak płacze.

— George Michael... — stwierdziła, po przyłożeniu sobie słuchawki do ucha. — Z twoim gustem muzycznym już dawno temu powinnam się domyślić, że nie interesują cię dziewczyny. George Michael, David Bowie, Elton John, Queen... Czy ty słuchasz kogokolwiek, kto jest lub był hetero?

Castiel westchnął. Owszem, słuchał wykonawców, którzy byli hetero, a przynajmniej nie było mu wiadome to, aby nie byli hetero, ale to nie było teraz istotne.

— Czego chcesz? — spytał, a jego siostra usiadła na skraju łóżka.

— Zerwałeś się dziś ze szkoły. Ten twój Dean o ciebie pytał, martwił się. W porządku między wami?

No jasne, że Dean w pierwszej kolejności poszedł do Anny, aby spróbować o coś wypytać...

— Z Deanem jest idealnie, czemu pytasz?

— Bo płaczesz — zauważyła.

Czy ona naprawdę myślała, że gdy jest się w związku to płacze się tylko przez problemy w związku?

Love, Castiel [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz