To było jak to upragnione ciepło dłoni na policzku.
Jak ten nieśmiały uśmiech, zarezerwowany tylko dla Ciebie.
Jak ten lód skąpany w słonecznym blasku.
Jak to poczucie, że zaczynasz przynależeć.
To było jak to upragnione ciepło dłoni na policzku.
Jak ten nieśmiały uśmiech, zarezerwowany tylko dla Ciebie.
Jak ten lód skąpany w słonecznym blasku.
Jak to poczucie, że zaczynasz przynależeć.