Gdy miałem wyjść na chwile na dwór, Louis zawsze mówił, abym uważał na pasach, a nie przechodzić przez nie, jakbym miał co najmniej w zapasie jeszcze jedno życie. Dlatego starałem się przy każdym wyjściu być na tym uczulony, tym razem też tak było, ale jak wróciłem do domu, to zastałem płaczącego Tomlinsona na kanapie, a w wiadomościach była mowa o śmiertelnym wypadku samochodowym. Nie rozumiałem, dlaczego mówili o mnie, a szatyn płakał, przecież byłem tuż obok niego.