18. The Forest

20 3 0
                                    

Będzie mi cholernie brakować wszystkiego. Nie wiadomo kiedy będę mógł wrócić do domu, wiec wolałem, żebyśmy pożegnali się teraz. Szybko wbiegłem na górę i wszedłem do pokoju Lily.

-zbieraj się - powiedzialem i wyjąłem z szafy małą czarną walizkę, którą postawiłem tuż obok jej nóg - spakuj się i za 15 minut widzimy się na dole.

-dobrze - mruknela i wziela się za pakowanie, a ja wyszedłem z pokoju i zawitałem do łazienki.

Jedyne czego teraz potrzebowałem to umycie zębów i ułożenie włosów. Niestety tuż za mną weszła Emma. Mo kirwa, bez przesady. Mialem ochotę jej zajebać, ale miała szczęście, bo trochę ją lubiłem.

-Harry, gdzie ją zabierasz? - zapytała i usiadła na wannie.

-chyba to nie jest ważne? - syknąłem i wyjąłem z półeczki szczoteczkę do zębów.

-chcę tylko wiedzieć, kiedy wróci.

-nie wiem - wymamrotałem - uciekam.

-co? - spytała i stanela tuż obok mnie - uciekasz?

Umyłem zęby do końca i opłukałem usta.

-tak, uciekam - przytaknąłem.

-a ona ci tam do czego? - była coraz bardziej podejrzliwa i coraz bardziej prosiła się o guza.

-kurwa Emma - warknąłem - szukają mnie za rzekome porwanie Lily. Jeśli ją tutaj znajdą to będą mieli nie zbite dowody.

-ty chyba sobie żartujesz! - krzyknęła - nigdzie z tobą nie jedzie, tutaj będzie bezpieczna!

-ze mną będzie bezpieczna, a ty się nie wpierdalaj - powiedziałem.

-chcesz ją wziąść tylko po to, aby nie strzeliła cie w dupę i nie wydała policji! Poszedłbyś do pierdla, a tego nie chcesz. Nie liczysz się z jej uczuciami! - krzyknęła a mnie krew powoli zalewała.

Byłem tak wkurwiony, że już nad sobą nie panowałem..

-Emma-

Jego oczy robiły się coraz bardziej ciemne z każdą sekundą, aż wkońcu stały się czarne. Nie przerażały mnie, już dawno przyzwyczaiłam się do jego gorszej strony. Nagle zrobił coś czego nigdy się nie spodziewałam. Jednym ruchem dłoni rozbił lustro, a jego kawałki rozleciały się na podłogę. Dłoń zaczęła krwawić, ale chyba się tym nie przejmował.

-zajmij się swoimi sprawami - syknął i obmył rękę wodą - tylko spróbuj coś kombinować za moimi plecami, a będę kazał Luke'owi cię zlać, rozumiesz?

No teraz to się bałam jak cholera. Kiwnęłam lekko głową i wyszłam z łazienki. Lepiej żebym trzymała się z daleka. Postanowiłam pożegnać się z Lily, wiec zagościłam w jej pokoju. Dziewczyna była już chyba spakowana, bo siedziała na łóżku i patrzyła na zegarek na ścianie.

-Lily, chcę się z tobą pożegnać. - uśmiechnęłam się sztucznie i przytuliłam ją do siebie.

-wiesz, gdzie mnie zabiera? - zapytała, a mnie zabolało serce.

Nie mogłam jej powiedzieć.

-nie wiem, nie mówił mi nic - skłamałam - ale bądź ostrożna, dobrze?

Lily kiwnęła głową i wzięła w dłoń swoją walizkę. Napewno będę za nią bardzo tęsknić...

-Lily-

Stargałam swoją walizkę po schodach na dół
i zobaczyłam Harrego, który trzymając małą niebieską torbę, już na mnie czekał. Tuż obok niego stał Louis, który szeroko się do mnie uśmiechał.

excitementWhere stories live. Discover now