- Ibiza -

2.6K 103 78
                                    

Po dokładnej godzinie od otrzymania kart do naszych pokoi, cała klasa zebrała się w holu na parterze, gdzie nasze trzy opiekunki już na nas czekały.

- Jeśli chcecie wychodzić po za hotel byłby nam miło, gdybyście nas poinformowali o wyjściu na miasto. Ale to wasz wybór, jeżeli będziemy czegoś od was chciały to skontaktujemy się z wami prywatnie. – poinformowała nas nasza wychowawczyni. 

- Tak jak już mówiłyśmy wcześniej weekendy macie w 100% wolne, a w tygodniu mamy po dwie wycieczki. – popatrzyłam się z zdziwieniem na brunetkę stojącą obok mnie i wymieniłyśmy obie znaczące spojrzenia. Babka musiała to powiedzieć kiedy obie zawzięcie dyskutowałyśmy o pewnym Brytyjczyku, który zamącił w naszych nudnych życiach i sprawił, że są one ciekawsze. 

– Razem wycieczek będzie cztery, w tym tygodniu w wtorek i piątek, a w następnym w poniedziałek i czwartek. Więcej informacji dostaniecie na grupie klasowej. – dodała, a ja wzruszyłam ramionami. Może i będzie ciekawie, ale już wiem i jestem pewna, że te wycieczki to tylko pretekst do zadania jakichś prac. Co teoretycznie nie jest złe, bo ciekawsze na pewno jest fotografowanie pięknej, kolorowej Hiszpanii, niż robienie zdjęć szarej i ponurej Polsce, w której nic nie ma.

- Dam potem Tom'owi znać, w które dni jesteśmy wolne. – powiedziałam szeptem do Dominiki, a ta lekko skinęła głową.

- Jako iż jest to nasz pierwszy dzień w tym hotelu to pójdziemy razem na obiad ten jedyny raz, żebyście się mniej więcej rozeznali w terenie. Następnie macie czas wolny. – uśmiechnęła się jedna z nauczycielek, po czym zaczęliśmy się kierować ku schodom, dzięki którym dotarliśmy piętro niżej.

Mieliśmy All Inclusive, czyli mogliśmy jeść do woli. Mi to różnicy nie robi, bo nie jem wygórowanych porcji, jednak fajnie jest mieć taką opcję. Oraz mamy NIEOGRANICZONY ALKOHOL. CO TO ZA WYCIECZKA? WYCIECZKA MYCH MARZEŃ? 

Restauracja była ogromna, widać że jest przystosowana do przyjmowania dużej liczby gości. Aktualnie nie ma w niej tłumów, jest tu jedynie kilku turystów.

Z talerzami pełnymi jedzenia poszłyśmy na sam koniec Sali, gdzie było najciszej, gdyż nasza klasa robiła taki hałas, że już czułam lekki ból głowy.

Zajadałyśmy wspólnie obiad i dyskutowałyśmy o nowej produkcji Marvela, która ma mieć premierę już za cztery miesiące, czyli WandaVision. Obejrzałyśmy przed chwilą pierwszy trailer, jaki wyszedł i jesteśmy na maksa podekscytowane.

Nagle z rozmowy wybił nas pewien pan, którego miałam okazję kilka godzin temu poznać.

- Witam was panie. Można się dosiąść? – zapytał Tom, a po moim skinieniu głową usiadł naprzeciwko mnie i Dominiki. Dosłownie mogłam czuć płonące spojrzenie mojej przyjaciółki na sobie, jednak nie zwróciłam na to uwagi, bo przyglądałam się brunetowi.

- Rozmawiałyśmy właśnie o WandaVision. – zaczęłam rozmowę.

- Oo. – uśmiechnął się Tom. – Obejrzałyście już zwiastun? – zapytał zaciekawiony, po czym nabił na widelec kawałek sałatki, z którą do nas przyszedł.

- Tak. – w końcu Dominika się odezwała.

- Gdzie moje maniery? – odłożył Tom widelec i podał rękę mojej przyjaciółce. – Jestem Tom. – uśmiechnął się, a dziewczyna lekko ścisnęła mu rękę z uśmiechem.

- Dominika. – odpowiedziała.

- I jak? – zapytał. – Podoba wam się?

- Bardzo. – odpowiedziałam. – Tylko szkoda, że jeszcze tak długo musimy na serial czekać. – pomieszałam widelcem w makaronie rozmyślając o serialu.

- Czuję, że może być to mój ulubiony serial. – powiedziała Dominika.

- Ja też. – odpowiedziałam z podekscytowaniem. – Kocham Wandę. Od samego początku. – podkreśliłam.

- Gdy już mówimy o Marvelu. – Tom zaczął. – Kto jest waszym ulubionym Spidermanem. Szczerze. – uśmiechnął się, po czym wziął gryza sałaty.

- Ty. – odpowiedziała brunetka nieśmiało. Tom szeroko się uśmiechnął.

- I to jest jedyna rzecz w jakiej się nie zgadzamy. – zaśmiałam się.

- Nie gadaj. – udał zdziwienie Holland. – Czuję się zdradzony. – zaśmiał się.

- Sorry. – zaśmiałam się. Popatrzyłam na makaron i stwierdziłam, że w sumie nawet nie jestem głodna. Odłożyłam widelec na stół, a talerz odsunęłam na bok. – Andrew lepszy. – powiedziałam ciszej, a oni oboje się zaśmiali.

- Szanuję. – uśmiechnął się Tom. – Jestem wielkim fanem Garfielda i Tobey'a, więc się nie dziwię.

- Moim ulubionym filmem zdecydowanie jest Spiderman 2 z Tobey'em.

- Z tym się akurat zgadzam. – potwierdziła moje zdanie Dominika. – Kocham Otto. Ikona.

- Też uwielbiam ten film. Ma w sobie to coś. – dodał brunet.

Chwilę jeszcze porozmawialiśmy o naszych preferencjach, gdy po chwili Dominika kopnęła mnie lekko w kostkę i spojrzała się na mnie znacząco, ja od razu zrozumiałam o co chodzi.

- Zbaczając z tematu. – zaczęłam. – W tym tygodniu mamy dwie wycieczki - w wtorek i piątek. – powiedziałam mając nadzieję, że Tom zaczai o co mi chodzi.

- A tak. – przypomniało mu się. – Sesja. To jak już mówiłem, wraz z Sam'em i Harry'm chcemy porobić sobie kilka zdjęć i będzie to w jednej z mniejszych wiosek na zachodzie. Są tam bardzo biedne rodziny, które potrzebują pomocy. Na tą zbiórkę mamy już uzbierane pieniądze, więc musimy tylko porobić zakupy dla nich i je im zawieść. Chwilę tam posiedzimy i poznamy lepiej te rodziny. Chciałem byście udokumentowały jakoś te zdarzenie, byśmy mogli potem opublikować. Zapłacimy wam oczywiście odpowiednio.

- Po pierwsze. – po chwilowym wymienieniu spojrzeń z przyjaciółką ustaliłyśmy co chcemy zrobić. – Zrobimy to za darmo, a pieniądze jakie miałbyś nam dać przekaż na te biedne rodziny.

- A po drugie. – dodała Dominika. – Jesteśmy na tak. – uśmiechnęła się.

- Jesteście wspaniałe dziewczyny. – chłopak wstał i objął nas. Mayday, mayday. Wzrok ludzi z klasy znów na nas. Czerwony alarm.

- Jesteśmy wolne w każdy dzień oprócz wtorku i piątku. Tak jak mówiłam – będziemy na wycieczce.

- To super. Pojedziemy tam w środę, może być? Przy okazji Pani Dominika pozna moich braci. – uśmiechnął się.

- Pasuje idealnie. – powiedziałyśmy chórem, po czym uśmiechnęłyśmy się do siebie, bo często nam się do zdarza.

Wieczorem, gdy Dominika już spała, ja usiadłam sobie przy stoliku w salonie trzymając paragon z numerem chłopaka. Chwilę myślałam, po czym weszłam w telefonie w kontakty i dodałam jego do listy. Postanowiłam zostawić sobie paragon na pamiątkę, więc włożyłam go za etui telefonu.

Otworzyłam sobie wino, które jak się okazało znajdowało się w naszej małej lodówce. Do jednej ze szklanek wlałam sobie trochę trunku i upiłam łyk. Usiadłam znowu przy stoliku i wybrałam numer do Ady, która biedna musiała siedzieć w zasranej Polsce.

Jestem jej na zabój wdzięczna, że przekonała mnie do tego wyjazdu, gdyby nie ona nie byłoby mnie tu i nie poznałabym jednej z moich ulubionych osób na Ziemi.

- Stara nie uwierzysz co się stało.

《The quackson girl》Tom Holland x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz