- Mamma Mia: Here we go again -

1.6K 78 30
                                    

TW 18+ SMUT!

Ten rozdział zawiera sceny 18+, więc czytasz na własną odpowiedzialność

+ Przepraszam za wszelkie literówki, ale będę pisała od teraz rozdzialy na telefonie

Miłego czytania!

*

- Już kocham to miejsce. - założyłam na oczy okulary przeciwsłoneczne i poprawiłam bucketa na mojej głowie.

Nie patrzyłam pod nogi. Patrzyłam na przepiękny widok greckiej wyspy. Schodząc po schodkach ominęłam kilka z nich i o mało co się nie przewróciłam na innych turystów idących przed nami. Tom musiał mnie mocno trzymać, żebym nie zrobiła kozła.

- Spokojnie Y/N. - zaśmiał się widząc moje podekscytowanie. - Mamy jeszcze jutro.

- No właśnie Tom. TYLKO jutro. - mruknęłam. - Jestem zakochana. - rozmarzyłam się podziwiając niebieskie dachy większości budynków. - To miasto ma swój niepowtarzalny klimat.

- Klimat greckiego romansu, gdzie główna bohaterka ma trzech potencjalnych ojców? - Tom odwrócił mnie tak, żebym patrzyła na niego. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha.

- A jej matkę gra najlepsza aktorka wszechczasów?

- Myślałem, że jest nią Lizzie Olsen. - zaśmiał się i złapał mnie za rękę. Teraz szliśmy krok w krok, a nie gęsiego.

- Przepraszam, LIZZIE JEST DRUGĄ, OKEJ? - podkreślam to dramatycznie, i tylko usłyszałam cichy śmiech chłopaka. - Nie wiedziałam, że oglądałeś Mamma Mię.

- Kochasz ten musical. - powiedział to, jakby to była oczywista w świecie rzecz.

- Czyżbym cię w przeszłości zmusiła do obejrzenia tego?

- Sam chciałem. - wyszczerzył zęby.

- Wow, jestem pod wrażeniem Thomas. - zaśmiałam się. - To muszę się ciebie zapytać o najważniejszą rzecz. - chłopak mruknął. - Team Bill, Harry, czy Sam?

- Podchwytliwe pytanie. - chłopak uniósł wskazujący palec. - Sam zdradził swoją narzeczoną, którą zostawił dla nowo poznanej dziewczyny. Bill jest blondynem, plus Rosie była w nim zakochana, więc odpada. No, a Harry to gej. Więc odpowiedź brzmi TANIA. Kocham ją. Jest totalną ikoną.

- Oj tak. Zdecydowanie. - uśmiechnęłam się. - Miałam plan. Jak nigdy bym nie znalazła chłopaka, to uciekłabym na taką wyspę i poślubiła bogatego faceta. Żyłabym moim idealnym życiem. - chłopak skręcił nagle w mniej zatłoczoną uliczkę.

- No widzisz. Ale poznałaś mnie. - uśmiechnął się. - Jestem twoim zbawicielem. - nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. - Przepraszam, że pokrzyzowalem ci plany.

- Co w ciebie wstąpiło Tom? - udałam, że dramatyzuję. - Jak mogłeś zniszczyć nastolatce marzenia o byciu bogatej, na greckiej wyspie?? Rozczarowałam się kochanie. - chciałam coś jeszcze powiedzieć, jednak chłopak przyciągnął mnie bliżej do siebie i złożył na moich ustach pocałunek. Uśmiechnęłam się. Otuliłam go wokół szyi. On delikatnie trzymał moją głowę, zrobił krok do przodu. Uderzyłam plecami o ścianę budynku. Przysunął się jeszcze bliżej mnie, tak że czułam cały jego tors na swoim ciele. Wciąż mnie całował, a ja go. Byliśmy zgrani w swoich ruchach. Jak Olive i Adam. Tylko że my niczego nie udajemy.

《The quackson girl》Tom Holland x ReaderWhere stories live. Discover now