8. Tarcza Aresa

423 21 5
                                    

* narrator 3-osobowy

Wszyscy zawodnicy Akademii stali w równej linii na końcu boiska, Victoria siedziała przebrana w czarny golf z długimi  rękawami, czarną kratkę i czarnych butach na lekkim obcasie. Trener przechodził koło graczy, głosząc swój monolog o zwycięstwie, wszyscy mieli poważne miny, jednak w środku zasypiali z nudów.

 - Dobrze skoro już wszystko wiecie to zostawiam omówienie taktyki panu Sharp'owi za 10 min przyjedzie Raimon, w tym czasie on i panna King przywitają i przyprowadzą tu waszych przeciwników, a reszta rozciągnie się trochę, by podczas rozgrzewki nie doszło do kontuzji- odwrócił się po czym zniknął w ciemnościach tunelu prowadzącego na boisko.

 - Taktykę omówię tuż po rozgrzewce, Victoria chodźmy już - podszedł do dziewczyny, gdy zniknęli za zakrętem, chwycił jej dłoń i popatrzył pocieszającym spojrzeniem

Szli w kompletnej ciszy, jednak nie przeszkadzała im ona, stali już przy wejściu do szkoły, żółto-niebieski pojazd stanął pod wejściem na plac szkolny. Uczniowie Raimon'a podeszli pod wielkie schody prowadzące do budynku, gdzie czekała para, pierwszy szedł oczywiście Evans, a za nim cała reszta drużyny

- Witajcie w Akademii Królewskiej - jej głos był zimny i poważny, a oczy wszystkich spoglądały na wielki budynek - chodźcie za mną - odwróciła się, a stukot jej butów rozchodził się po pomieszczeniu. Gdy doszli na miejsce dziewczyna zaprowadziła ich pod boisko - tu będziecie grali wasza szatnia jest po lewej mecz zaczynamy 12.30, macie 30 minut na rozgrzewkę i przebranie się , wystarczy wam tyle czy potrzebujecie więcej ?

 - Nie, myślę że nam spokojnie wystarczy - wyszczerzył się Evans 

 - Świetnie, w razie pytań będę na ławce rezerwowych po prawej - do zobaczenia później, już chciała odejść gdy zaczepił ją białowłosy

- Hej - uśmiechnął się nieznacznie do niej - ty nie grasz? - zapytał gdy cała jego drużyna była w szatni 

- Hej - jak się pewnie domyślasz, nie zagram - powiedziała smutnym głosem 

- Szkoda liczyłem na nasz sparing - jego wzrok skupiał się na czymś za mną, oczywiście czarnowłosa odwróciła się, a jej wzrok napotkał poważną minę Sharpa 

- Victoria chodź szybko, czekamy na ciebie - powiedział podchodząc do nastolatków

- Och przepraszam już cię nie zatrzymuję - białowłosy zniknął tak szybko jak się pojawił, jakby bał się konfrontacji z dredowatym

- O czym rozmawialiście - zapytał miło, obejmując czerwonooką w tali 

- Nic istotnego, nie zapszataj sobie tym glowy i skup się na meczu -powiedziała  co spotkało się z niezbyt zadowoloną miną dredowatego

Pov Victoria
- Coś się stało? - zapytał mnie, a ja spojrzałam na niego, wiedziałam że zaraz znów wyjdziemy na boisko i będziemy dla siebie no właśnie kim? - po prostu.. - dukałam jak jesteśmy sami nie musimy się ograniczać i udawać dla naszego bezpieczeństwa, ale z drugiej strony sama nie wiedziałam skąd ta myśl pojawiła się w mojej głównie w tak randomowym momencie, czy to przez sprzeczkę z Carmen?

- po prostu co.. - czułam że patrzy na mnie tym troskliwym wzrokiem, dzisiejsza sytuacja chyba uświadomiła mi, że zakochałam się, niby podejrzewałam to od dawna jednak nie dopuszczałam tego do siebie, bałam się stracić taką przyjaźń, ale teraz gdy może stać się coś złego, nie wybaczyłabym sobie tego, że milczałam

- Nic, po prostu uważaj na siebie, prosze - czułam że nagle zaczynam się rozklejać 

- Oczywiście, ale wszystko w porządku, jesteś roztrzęsiona, on ci coś powiedział ? - powiedział troskliwym głosem, trzymając mnie za dłonie 

Mroczny Anioł / Inazuma Eleven/ OC x JudeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz