Levi Parker 🐍 3

342 24 28
                                    

- Przedstawiam Ci moją dziewczynę - Rose - zarumieniła się, teraz wyglądała jeszcze bardziej jak jej matka.

- Wspaniale razem wyglądacie. Miło poznać, ja jestem Scorpious - wszyscy wybuchliśmy śmiechem - Trzeba to jakoś uczcić, gratulacje.

- Dziękujemy - dalej była trochę zawstydzona, nie wiem czemu przecież znamy się tak długo, ale jednak to dla nich nowa sytuacja. Może tez powinienem sobie znaleźć dziewczynę? W sumie to nie taki zły pomysł. Ale kto by mnie chciał? Dobra jednak zostaje singlem.

- Może pójdziemy na piwo kremowe? - zaproponował Albus - Ja stawiam.

- Skoro stawiasz to idziemy - dawno tam nie byliśmy, ciekawe czy coś się zmieniło.

Poszliśmy do dormitorium i przebraliście szaty na normalne ubrania, tym razem poszedłem do łazienki i Albus nie miał na co patrzeć, z resztą ma dziewczynę i może poczuć się zazdrosna.

🐍

Staliśmy pod budynkiem, moim oczom ukazał się napis „Trzy miotły". To miejsce nigdy się nie zmieni.

Otworzyłem drzwi przepuszczając Rose oraz Albusa.

- Kobiety przodem - zakpiłem z chłopaka.

- Normalnie duszę się ze śmiechu - chyba chciał bardziej przypodobać się Rose.

- Dobra wchodź - wszedł, a tuż za nim ja - Gdzie siadamy?

- Nie wiem może tam - pokazała stół znajdujący się obok okna.

- Może być - powiedziałem.

Usiedliśmy przy stole, czułem się dziwnie, nie tak jak zawsze. Nie jesteśmy już trójką przyjaciół, nie mam pojęcia jak to teraz nazwać.

Zamówiliśmy piwo i czekaliśmy na jego otrzymanie. Wtedy dziewczyna przytuliła się do Albusa. Czułem się tam niepotrzebny.

- A tobie co? - przerwał moje myśli.

- Nic, tak sobie myślę, nic istotnego - czas udawać szczęśliwego, uśmiechnąłem się do nich.

Cały pobyt był nawet fajny, ale brakowało mi tych dawnych czasów. Może nie powinienem powiedzieć przyjacielowi, żeby to zrobił. No już trudno nie zmienię czasu przecież zmieniacz czasu zaginął.

Weszliśmy do Hogwardu, wszystko przypominało mi jakieś wspomnienia naszej trójki.

Biegliśmy korytarzami, aż dotarliśmy na schody. Wtedy zaczęła się zabawa. Biegliśmy w dół, Albus był z przodu, a Rose za mną, czyli byłem pośrodku. Potknąłem się o nogę bruneta i spadłem na niego, a dziewczyna spadła ma mnie. Lecieliśmy na dół w bardzo szybkim tempie i wylądowaliśmy na ich samym dole. Trochę bolało, ale byliśmy tam szybciej.

Tak naprawdę nie jest aż tak źle, wciąż spędzają ze mną czas, tak będzie tylko na początku. Muszę zacząć cieszyć się ich szczęściem.

🐍

- Zaraz do was dojdę, muszę iść po książkę do biblioteki - rzekł Albus odchodząc korytarzem.

- No dobra, ale pośpiesz się - krzyknąłem gdy był już dosyć daleko.

- Będę za 5 minut - odkrzyknął i zniknął za zakrętem.

No i doszliśmy razem do pokoju wspólnego, oczywiście Rose poszła do naszego dormitorium.

- Scor..

- Tak? - powiedziałem bezmyślnie, dodając ostatnie poprawki w moim eseju na eliksiry.

Nowe pokolenie Slytherinu | scorbus | drarry Where stories live. Discover now