13

1.2K 77 87
                                    

Obudziłem się z lekkim ciężarem na klatce piersiowej. Najwyraźniej służyłem Nagito jako poduszka lub pluszak. Pogłaskałem chłopaka po włosach i sam znowu się w niego wtuliłem.

Nie mogłem zasnąć, która jest godzina?

Sięgnąłem po telefon, była 15

ZARAZ KTÓRA?!

Popatrzyłem jeszcze raz na ekran lecz nie przewidziało mi się była 15.

Do której my wczoraj nie spaliśmy, że jestem pierwszym który się obudził, chyba..

Moją uwagę przygarnął dźwięk upadającej rzeczy z kuchni. Wygramoliłem się z ramion chłopaka przy czym mruknął niezadowolony lecz się na szczęście nie obudził.

Ruszyłem w stronę pomieszczenia z którego wyszedł ten dźwięk.

Kokichi próbował dosięgnąć czegoś z górnej półki rozwalając wszystko po drodze. Popatrzył na mnie zakłopotany.

-H-hej? - pierwszy przerwał ciszę
-Pomóc? - zaoferowałem na co chłopak kiwnął głową i zszedł z biednego blatu. - A czego potrzebujesz?
-Panty! - krzyknął i się uśmiechnął szerzej. Sięgnąłem po napój i podałem mu. - Muszę z tobą porozmawiać.
-Okej..
-Czy to co mówił wczoraj Nagito to prawda?
-Hmm?
-Nie udawaj głupiego, wiesz o co mi chodzi
-Ehh, tak to prawda.. - odpowiedziałem zrezygnowany
-Wiesz że to nie jest dobre chować swoje uczucia, musisz z kimś o tym pogadać. Nawet ze mną! Też nie miałem dobrego dzieciństwa.
-zastanowię się.. - Kokichi złapał mnie za policzki i przyciągnął do siebie.
-Nie masz się zastanawiać, po prostu znajdź odpowiednią osobę
-Okej..- oddaliłem się by wziąć mój soczek.
-A teraz.. podoba ci się Hajime, prawda? - zapytał z chytrym uśmieszkiem ja natomiast wyplułem większość napoju z mojej buzi, moje policzki wpłynął wielki rumieniec
-A czemu ja się pytam? Przecież ja to wiem nishinsisihi - zaśmiał się
-Aaaaaaa - nie wiedziałem co powiedzieć więc tylko zabrałem się za sprzątanie wylanego soku.

Do kuchni wkroczył Suichi który wyglądał jak by nie spał całą noc, Kokichi też zauważył ten fakt i pod biegł do niego.
-Co się stało?
-Koszmary? - zapytał nie pewnie i podszedł do ekspresu do kawy. Włączył go i patrzył się w jeden punkt do póki maszyna nie dała znać że napój jest gotowy
-Wyglądasz jak słodkie chodzące zombie ~- fioletowo Oki podszedł do niego i go przytulił - nie wystarczyłem ci?
-To nie to..
-A co
-Po prostu trudno mi spać gdy śnią mi się koszmary w dodatku strasznie się wierciłeś - odpowiedział
-To ciekawe jak będziesz w najbliższej przyszłości z nim spać - za rogu wyjawił się uśmiechnięty Komeada. Obaj chłopcy zarumienili się.
-Hej Hinata - chmurko włosy podszedł do niego i się wtulił.
-Coś się stało? - oddałem gest
-Daj mi chwilę
-O-okej..

Kokichi znowu patrzył na nas z tym swoi uśmieszkiem a Suichi patrzył jak by patrzył na coś słodkiego.

Po chwili Nagiciak się oderwał ode mnie i sięgnął po moją szklankę z moim napojem.

-To było moje piciu..
-O-Oh przepraszam
-Nic się nie stało.. dopij już na naleje sobie drugie
-dziękuje - Komeada uśmiechnął się i usiadł na blacie. - Jakieś olany ma dzisiaj?
-Drugie nocowanie? - Kokichi uśmiechnął się
-Możemy.. tylko że musimy iść po nasze ubrania - granatowo włosy dołączył do rozmowy
-Pojadę z tobą! - fioletowo włosy uśmiechnął się - dobra obudźmy dziewczyny, ubierzmy się i jedźmy po nasze ubranka.

Tak jak powiedział i tak zrobiliśmy.

Przy budzeniu dziewczyn Kokichi oberwał w nos piąstką jednej z nich, ubraliśmy się w miarę sprawnie i wsiedliśmy do auta. Dziewczyny pojechały jakąś taksówką.

————
Postanowiłem dać bohaterom kolejną szanse na udane nocowanie...

YEY!

Przepraszam że to jest krótki rozdział lecz mam problemiki z rodzinką i tak dalej bla bla więc do zobaczenia!

Komahina & Black Roses [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz