Rozdział 23

2.2K 95 0
                                    

W końcu postanowiłam, co z tym wszystkim zrobię. Podjęłam decyzję, która ochroni moich bliskich.

Gdy tylko Izzy wróciła do Instytutu, wzięłam szybki prysznic. Ubrałam na siebie czarne dżinsy i czerwoną bluzkę z wycięciem na ramionach. Za sprawą magii zrobiłam sobie lepszą fryzurę i makijaż, który zakrył całe moje zmęczenie.

W pewnym momencie usłyszałam płukanie do drzwi mojego pokoju. Nie rozumiem, dlaczego akurat teraz? Muszę wyjść z budynku, a nieważne, kto to jest na pewno będzie mi to utrudniał.

Może powinnam szybko wyskoczyć przez okno, bądź otworzyć portal, żeby zdążyć uciec. Jednak osoba postanowiła nie czekać na moje pozwolenie i drzwi do mojego pokoju otworzyły się zanim zdecydowałam co zrobić.

Czyżby Jace?

Jakie było moje zdziwienie, gdy do mojego pokoju wszedł Alec. Postanowiłam jednak nie zwracać większej uwagi na chłopaka. Mam plan i musze się go trzymać. Nie obchodzi mnie, że on się na to nie zgodzi.

- Naomi wiem, że... - Zaczął, gdy ubrałam oraz zawiązałam już buty i zakładałam na siebie skórzaną kurtkę. - Czekaj gdzie ty się niby wybierasz?

- Musze coś załatwić. - Mruknęłam wychodząc z pomieszczenia.

- Naomi... - Westchnął zrezygnowany idąc za mną. - Wiesz, że...

- To niebezpieczne. - Dokończyłam za niego przywracając jednocześnie oczami. - Nie obchodzi mnie to Alec. Musze coś załatwić. - Powiedziałam nawet na niego nie patrząc.

- Co? - Patrzył na mnie uważnie. - Naomi powiedz mi prawdę. - Chłopak chwycił mnie za ramię, przez co musiałam się zatrzymać.

- Musze usunąć wspomnienia moim rodzicom i Dominicowi. - W końcu przeniosłam na niego niechętnie wzrok.

- Czekaj, co?

- Słyszałeś Lilith. - Wzruszyłam obojętnie ramionami. - Jeśli nie zrobię tego, co chce, nie pomoże nam. Nie mogę ich narażać, a i tak do nich nie wrócę. Tak naprawdę już nigdy więcej mnie nie zobaczą, więc najprościej będzie jak usunę im wspomnienia.

- A umiesz to w ogóle zrobić? - Uniósł jedną brew do góry.

- Simon mi o tym mówił, a Raphael mnie kiedyś tego uczył. - Wzruszyłam ramionami. - Gdy aktywowałam magię automatycznie odblokowałam umiejętności innych podziemnych. - Chłopak przyglądał mi się przez chwile badawczo, po czym skinął lekko głową.

- Więc chodźmy.

- Nie musisz iść ze mną. - Przewróciłam oczami. - Naprawdę poradzę sobie sama. Lepiej radze sobie z magią, z walką też nie mam już takich problemów, a strzelanie z łuku idzie mi perfekcyjnej. - Uśmiechnęłam się w jego stronę na ostatnią część zdania.

- Tak miałaś cudownego nauczyciela, ale tym razem nie idę z tobą, jako ochroniarz lub dlatego, że to moja praca.

- Więc po co idziesz? - Uniosłam jedną brew do góry naprawdę nie rozumiejąc, dlaczego chce iść.

- Jako przyjaciel. - Wzruszył ramionami i ruszył schodami w dół. - No chodź całego dnia nie mamy.

 - No chodź całego dnia nie mamy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Who I Truly Am? // Alec LightwoodWhere stories live. Discover now