05. every step that i take is another mistake to you

103 21 11
                                        

4 czerwca

¡Ay! Esta imagen no sigue nuestras pautas de contenido. Para continuar la publicación, intente quitarla o subir otra.

4 czerwca

Było mu dobrze. Jeonggukowi było dobrze tak, jak nigdy przez całe jego pieskie życie. Ciężar obcego ramienia na biodrze, miękka pościel pachnąca kwiatowym płynem do płukania, ciepło drugiego ciała i bezpieczeństwo. Przez te kilka chwil czuł się kochany i bezpieczny. Gorący oddech na karku, który należał do miłości jego życia, bardzo dobrze przypominał mu o wydarzeniach poprzedniej nocy i po prostu nie mógł powstrzymać uśmiechu. Zachowywał się jak zakochana nastolatka.

Choć bardzo nie chciał, wiedział, że musiał się w końcu podnieść. Jak najdelikatniej chwycił dłoń swojego hyunga i niechętnie zdjął ją ze swojego ciała tak, by go nie obudzić. Powoli podniósł się do siadu i jeszcze chwilę przyglądał się twarzy starszego mężczyzny. Taehyung był nieubłaganie piękny i Jeongguk nie sądził, by kiedykolwiek przestał się nim zachwycać. Jego twarz była tego poranka tak spokojna i rozluźniona, wyglądał jak najprawdziwszy anioł zesłany z niebios. Ciemne kędziory opadały na jego czoło i młodszy walczył ze sobą, by nie przejechać po nich dłonią. Spojrzał na rozchylone, kuszące wargi i aż oblizał swoje na myśl o tym, jak wczoraj je całował.

Był w nim zakochany od lat. Nawet nie potrafił stwierdzić od kiedy dokładnie. Dlatego nie mógł uwierzyć, że starszy w końcu był jego. Przynajmniej miał nadzieję, że właśnie tak będzie. Nie chciał się nad tym zastanawiać, by nie zepsuć sobie tak świetnego humoru. Wiedział jednak, że rozmowa ich nie ominie. Taehyung nigdy nie wykazywał nim zainteresowania w sferze miłosnej. Byli przyjaciółmi; cóż, młodszy podziwiał i lubił go o wiele bardziej niż przyjaciela, i był na jego każde zawołanie, ale Taehyung wydawał się taki... obojętny. A to, co wydarzyło się poprzedniej nocy, wyraźnie pokazało, że wcale nie był tak niezainteresowany jak mogło się wydawać.

Powstrzymał się od złożenia całusa na jego ustach i powoli podniósł się z łóżka, po cichu zbierając swoje ubrania z podłogi. Stojąc przy drzwiach, przyglądał mu się jeszcze kilka chwil, piszcząc w duchu ze szczęścia. W salonie spojrzał na kanapę, na której wszystko się zaczęło i momentalnie poczuł uderzenie gorąca, przypominając sobie uczucie warg Taehyunga na szyi i mocny uścisk na biodrze. Przelotnie zerknął w stronę lustra, a gdy dostrzegł w tym miejscu mocno bordową malinkę, poliki aż go zapiekły. Był szczęśliwy. Nie, poprawka. Był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.

Zbiegł po schodach, pogwizdując pod nosem. Przez całą drogę do mieszkania przyjaciółki musiał się niemal powstrzymać od radosnego podskakiwania z nogi na nogę. Nawet delikatny dyskomfort w dolnych partiach ciała nie mógł mu zepsuć tego doskonałego humoru.

Choi Hyeri była jedyną osobą, która wiedziała o jego małym sekrecie. Niejednokrotnie próbowała wybić mu Taehyunga z głowy, mówiąc, że nie ma u niego żadnych szans. Mówiła, że Taehyung patrzy na niego jak na brata, że Jeongguk mógłby mieć kogoś lepszego, kto będzie w stanie go pokochać. Ale on nie słuchał, bo Hyeri nie widziała tego, co on, nie wiedziała tego, co on i nie czuła tego, co on. Taehyung w jego oczach był ideałem, kochał w nim dosłownie wszystko.

ENIGMADonde viven las historias. Descúbrelo ahora