18 sierpnia
Tamten dzień nie różnił się niczym od innych. Nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego czy jakkolwiek odchodzącego od normy i nic nie wskazywało na to, by miało się to zmienić. Chaeyoung nie miała żadnego, nawet najmniejszego przeczucia, by miał być on jej ostatnim.
Zaczęła od pracy, tak jak każdy czwartek. Podczas wakacyjnej przerwy (i weekendowo w roku akademickim) dorabiała sobie w niewielkiej kawiarni w centrum Seulu. Rodzice próbowali wybić jej z głowy ten pomysł. Mówili, że spokojnie mogą ją utrzymywać tak, by prowadziła w stolicy godne życie oraz by mogła skupić się na tym, co ważne - nauce, a w drugiej kolejności tańcu. Ona jednak była uparta. Pragnęła udowodnić im, że jest w stanie jednocześnie osiągnąć doskonałe wyniki w nauce, świetnie spełniać się w tańcu oraz pracować na swoje drobne wydatki. I dawała radę; trzeci rok studiów zakończyła z wynikami tak wysokimi, że plasowała się w pierwszej dziesiątce studentów uczelni, a gdyby tego było mało, dostała się na zagraniczną wymianę, która dla tancerki była ogromną, niepowtarzalną szansą.
Pracę skończyła późnym popołudniem, kiedy padał ulewny deszcz. Tak jakby niebo wiedziało, co przyniesie ten wieczór. Dziękowała sobie w duchu, że rano wzięła ze sobą torbę z ubraniami na trening, dzięki czemu nie musiała wracać do mieszkania, które było zdecydowanie dalej niż studio taneczne, gdzie miała się udać. Dystans pokonała szybkim krokiem, a mimo to i tak przemokła niemal do suchej nitki. Schody zimnej kamienicy pokonała biegiem, czując przeszywający chłód na plecach.
W kącie, w którym miała być recepcja (w rzeczywistości stało tam tylko biurko i niewielki regał), nie było nikogo, co nieco ją zdziwiło. Jednak z jednego z pomieszczeń wydobywała się energiczna muzyka, którą od razu rozpoznała. Daeun musiała mieć swój trening. Stanęła przed drzwiami do sali, położyła dłoń na klamce, ale zawahała się przed jej naciśnięciem. Nie były z Daeun teraz w najlepszych stosunkach. Mimo że Chaeyoung nie miała dziewczynie nic do zarzucenia, Daeun wręcz przeciwnie. Z jakiegoś powodu nie mogła jej znieść; ilekroć ją widziała, przewracała oczami, nie odpowiadała na wiadomości ani nie odbierała telefonów, a kiedy Chae próbowała nawiązać z nią jakąkolwiek rozmowę, była opryskliwa i szybko znikała z pola widzenia.
W końcu otworzyła drzwi, zostając w progu. Daeun wydawała się jej nie zauważyć zbyt pochłonięta tańcem, a przez głośną muzykę nie usłyszała otwieranych, skrzypiących drzwi. Po dłuższej chwili Chae zdała sobie sprawę, że ją po prostu zignorowała, chociaż zupełnie jej to nie wyszło, gdyż gołym okiem można było zauważyć, że wypadła z rytmu.
Daeun zacisnęła zęby. Była dobrą tancerką, każdy jej to mówił. Słyszała, że ma dobre proporcje, że dobrze kontroluje swoje ciało. Dobra, dobra, dobra. Ale nigdy nie najlepsza.
Muzyka ucichła.
- Wszystkie sale są zajęte? - zapytała, nawet nie posyłając jej jednego spojrzenia. Sięgnęła po wodę. - Przeszkadzasz mi.
- Przepraszam - mruknęła cicho, kuląc się lekko. - Możemy porozmawiać? Od kilku tygodni bez przerwy mnie unikasz... a ja nawet nie wiem, co zrobiłam źle.
Daeun jakby zmroziło. Przez kilka sekund nieruchomo stała do niej tyłem, przez co nie mogła widzieć jej wyrazu twarzy. I Chaeyoung chyba wolała, by tak pozostało, bo kiedy Daeun w końcu się odwróciła, posłała jej najbardziej fałszywy i jadowity uśmiech, na jaki było ją stać.
- Nie wiesz? - parsknęła - Odkąd tylko się tu pojawiłaś, Sora wychwala cię pod same niebiosa, podczas gdy to ja zaharowuję się na śmierć. Siedzę tu czasem po kilkanaście godzin, aż mięśnie nie pozwalają mi zrobić choćby jednego kroku. A ona i tak widzi tylko ciebie - wyrzuciła ręce w górę, powoli tracąc panowanie nad sobą. Trzęsła się. - Chaeyoung to, Chaeyoung tamto, Chaeyoung jest najlepsza, Chaeyoung jedzie do pierdolonych Stanów! Nigdy nie „Daeun świetnie ci dzisiaj poszło". Nigdy. Co jeszcze mam zrobić, żeby w końcu mnie zauważyła? Mam już tego dość.
YOU ARE READING
ENIGMA
Fanfiction[w trakcie] ❝And I've moved further than I thought I could but I missed you more than I thought I would❞. O świecie pełnym zagadek, o morderstwie, które miało drugie dno, o detektywie, który nie mógł pogodzić się z przeszłością i o mężczyźnie, który...
