27

563 35 83
                                    

*Narrator*

-I co Ty chcesz zrobić z tym eliksirem?-Zapytała Astoria, idąc za puchonem.

-Już ci mówiłem, ja będę miał Harry'ego, a Ty będziesz miała Malfoya.-Odpowiedział jej Cedrik.

-To do czego ci jestem ja?-Zapytała po chwili ciszy.

-Musisz zdobyć włos Malfoya.-Powiedział stanowczo.

-Ale jak on się domyśli, że to moja wina to on mnie po prostu zabije lub sprawi, że wylecę ze szkoły.-Powiedziała dziewczyna.

-O to się nie martw, po prostu załatw tego włosa.-Powiedział chłopak, po czym ruszył przed siebie.-Jak będziesz go miała, to szukaj mnie lub w moim Dormitorium, lub w Bibliotece.-Dodał, po czym zniknął za zakrętem.

Dziewczyna chwilę jeszcze stała, zastanawiając się, co ma zrobić, po chwili jednak ruszyła w stronę pokoju wspólnego Ślizgonów, jej "cel" siedział na kanapie i rozmawiał z Pansy i Blaosem. Chwilę się zastanowiła, jak to rozegrać, po czym usiadła obok Draco na kanapie.

-Cześć Astorio.-Powiedziała Pansy.-Potrzebujesz czegoś.-Zapytała.

-Nie po prostu chciałam usiąść.-Powiedziała, bo przecież nie powie im że potrzebuje włosa Draco.-Draco moglibyśmy porozmawiać w cztery oczy na boku?-Zapytała.

Draco:

-No co chciałaś?-Zapytałem, gdy odeszliśmy na bok.

-Poczekaj, masz coś we włosach.-Powiedziała, po czym pociągnęła mnie za włosy.

-Mogłabyś mi nie wyrywać włosów.-Powiedziałem, gdy się już odsunęła.-Co chciałaś?- zapytałem ponownie.

-Zapomniałam nieważne.-Powiedziała, po czym
Wyszła, to było dziwne.

-Tak w ogóle to gdzie masz Harry'ego?-Zapytała Pansy, jak usiadłem.

-Chciało mu się spać, więc zaniosłem go do mojego dormitorium.-Powiedziałem.

-Idziesz na tą imprezę do Puchonów?-Zapytał Blaise.

-Nie idę, zostaje z Harrym.-Powiedziałem.

-No Merlinie zachowujesz się, jakby on był pępkiem świata.-Powiedział oburzony Blaise.

-Cała szkoła zachowywała się tak, przez kilka lat, a ja nie mogę! Tak uważasz?!-Zapytałem wkurzony.

-Merlinie Draco co ty się tak wkurzasz, chociaż raz mógłbyś mieć wszystko w dupie, jak rok temu.-Powiedziała Pansy.

-I ty też przeciwko mnie.-Powiedziałem.

-Draco ja tylko mówię prawdę.-Powiedziała.

-Dobra skończmy temat.-Powiedziałem, po czym przejechałem ręka po twarzy.

-To nie idziesz?-Zapytał.

-Nie idę-Odpowiedziałem.

-A wy przypadkiem nie macie dzisiaj szlabanu u Snapa?-Zapytała Pansy.

-Totalnie o tym zapomniałem.-Powiedziałem, a Blaise pokiwał głową.

-To nici z imprezy.-Powiedział Blaise.

-To nici ze spędzeniem czasu z Harrym.-Powiedziałem.

-I Ty uważasz, się Harry, jest lepszy od imprezy?-Zapytał Blaise.

-A co Ron dla ciebie jest gorszy niż impreza?-Zapytałem.

-Oczywiście, że lepszy.-Powiedział.

-Odpowiedziałeś właśnie sobie na głupie pytania.-Powiedziałem.

-Dobra, choć już na ten szlaban, bo Snape nas ukatrupi za spóźnienie.-Powiedział, ignorując to, co powiedziałem.

-Dobra już idę.-Powiedziałem, po czym wziąłem swoją bluzę i ruszyłem za przyjacielem.

Cedrik:(Później pdziekujecie⭐👄⭐)

-Masz i od razu, żeby nie było, ja w tym nie brałam udziału.-Powiedziała Astoria, wkładając włosa Malfoya do eliksiru, po chwili jednak się zatrzymała i wyciągnęła ze swojej torby jakieś ubrania.-To są ubrania Draco, które miał dzisiaj na sobie.-Dodała, po czym wyszła.

Po chwili, gdy upewniłem się, że nikogo nie ma W pobliżu, wypiłem eliksir i przebrałem się szybko w ciuchy Malfoya, do jego dormitorium nie było trudno wejść, kiedyś usłyszałem, jak podawał hasło Pansy.

-Cześć Draco.-Powiedział Harry, siedząc na łóżku.

-Harry musimy porozmawiać.-Powiedziałem.

-O co chodzi?-Zapytał.

-Mam dość tego związku.-Powiedziałem.

-O co ci chodzi?-Zapytał.

-Nie chce już z tobą być, byłem idiotą, że chciałem się z tobą pogodzić, do niczego się nie nadajesz, mam cię dość.-Powiedziałem.

-Draco powiedz, że to jest jakiś nieśmieszny żart.-Powiedział.

-Nie, Nie jest to żart.-Powiedziałem.

Harry:

-Nienawidzę cię!-Krzyknąłem, po czym wyszedłem, trzaskając drzwiami i ruszyłem w stronę swojego dormitorium, zamknąłem drzwi, po czym położyłem się na łóżko i zacząłem płakać, to co powiedział, naprawdę mnie zabolało.

Hermiona:

Ruszyłam z Pansy, w stronę dormitorium Harry'ego i Rona, w poszukiwaniu rudowłosego, weszliśmy do pokoju i zauważyliśmy Harry'ego, który płakał.

-Harry co się stało?-Zapytałam, siadając obok niego na łóżku.

-Draco... Powiedział, że żałuję tego, że został moim przyjacielem i ze mną zerwał.-Powiedział, po czym go przytuliłam.-To boli.-Dodał, po chwili przytulając się do mnie.

-Harry on nie był po prostu ciebie wart.-Powiedziała Hermiona.

-Właśnie walić Malfoya!-Wykrzyczała Pansy.

-Nie rozumiecie, ja go kocham.-Powiedział.

-Harry musisz sobie dać z nim spokó,j spróbuj się przespać, jutro pójdziemy do Hogsmade, do twojego ulubionego sklepu.-Powiedziała Pansy.

-Spróbuje.-Powiedział.

-Prześpij się z tym, jutro będzie ci lepiej, dobranoc.-Powiedziałam, po czym wyszłam razem z Pansy.

Następnego dnia:
Harry:

Hermiona i Pansy obudziły mnie około dziewiątej i zaciągnęły na śniadanie, usiedliśmy, przy stole lwa, po kilku minutach podszedł do nas Malfoy.

-Cześć kochanie.-Powiedział, przytulając mnie od tyłu.

-Kochanie?!KOCHANIE?!-Zapytałem, wkurzony wstając od stołu.

-O co ci chodzi Harry?-Zapytał.

-Nie udawaj, że nie wiesz, o co chodzi!-Krzyknąłem, po czym uderzyła go z liścia i wyszedłem z wielkiej sali.

Hermiona:

-O co mu chodzi?-Zapytał Draco, trzymając się za obolały policzek.

-Draco nie udawaj idioty, wczoraj z nim zerwałeś, mówiąc mu, że nigdy nie chciałeś się z nim zaprzyjaźnić i to był twój błąd, że się z nim związałeś.-Powiedziałam.

-Kiedy ja miałem to powiedzieć, wczoraj wróciłem ze szlabanu o godzinie 22, nie było szans, bym ja mu to powiedział.-Powiedział.

-No właśnie Draco wczoraj miał szlaban.-Powiedziała Pansyk, analizując.

-Jak nie Ty to kto?-Zapytałam.-ELIKSIR WIELKOSOKOWY!-Krzyknęłam po chwili.

-O co Ci chodzi?-Zapytała Pansy.

-Ktoś musiał użyć eliksiru wielosokowego.-Powiedziałam.-Aby eliksir zadziałał, potrzebny jest włos danej osoby.-Dodałam po chwili.

-Przecież muszę go znaleźć, zanim sobie coś zrobi.-Powiedział Draco, po czym wyszedł z wielkiej sali.

Tylko jeden ma szanse -Drarry Cedrarry(Hedric) Tomarry-(Zakończone✔)(Korekta)Where stories live. Discover now