Wszystko miało być już dobrze...
...tak mu zawsze powtarzała.
Dlaczego, kłamała?
Od urodzenia na drodze Siergieja pojawiały się przeszkody, urodzony w biednej rodzinie z ojcem alkoholikiem, nie było łatwe zwłaszcza momenty, gdzie jego ojciec tracił kontrole nad sobą w takich momentach chłopiec był kompletnie bezbronny, on wiedział że nikt mu nie pomorze ,a co z matką? Ona była tchórzem, zbyt bała się cokolwiek zrobić, zawsze tylko patrzyła. Cóż któregoś dnia w końcu coś zrobiła, uciekła od problemów zabierając sobie życie. Tego dnia postanowił że będzie innym człowiekiem niż ludzie którzy go wychowali, nie będzie żył w strachu i ucieknie od swojego "ojca".
Po paru dniach tułaczki, wpół przytomny Siergiej czuł że nastąpił ten dzień w którym nadszedł jego koniec, a przynajmniej tak już myślał. Chłopiec poczuł na sobie czyjś cień ale był zbyt wyczerpany by podnieść głowę z ziemi i zobaczyć co to było.
Ocknął się w wozie a nic nie widział a jednym źródłem światła była jedna świeczka.
-Wkońcu się obudziłeś myślałem że już umarłeś.- powiedział dojrzały męski głos z głębi mroku.
-CO JA... GDZIE JA JESTEM?!
-Może trochę ciszej kultury cię nie wychowali smarkaczu.- Z mroku wyłonił się starszy mężczyzna .
-NIE MÓW MI JAK MAM SIĘ ZACHOWYWAĆ! I ODPOWIEDZ NA MOJE PYTANIA!?- Sergiej próbując podnieść się z łóżka poczuł przeszywający ból na plecach a jego krzyk rozwył się na cały wóz.
-Nie ruszaj się chłopcze bo rany ci się...
-RANY?!
-Daj mi dokończyć bachorze! ... Nie cierpię dzieci-Powiedział ciszej do siebie.
-Mam na imię Dimitri je...
-Ja jest...
-Nie przerywaj mi jak mówię!- Oburzony Siergiej siedział już cicho, z niecierpliwością słuchając co ma mu do powiedzenia.- Na czym... a tak mam na imię Dimitri, jestem zielarzem. Dla twojej wiadomości byłeś nie przytomny 15 godzin i o więcej nie pytaj.
-Co ale... dziękuję.-nie chcąc prowadzić dalszej rozmowy chłopiec po prostu zasną.
Po licznych próbach ta oto osoba Raita_a w końcy za akceptowała tą wersję.
ESTÁS LEYENDO
Plague
Fantasía...Tak powstałą Sekta Iustitia Belia, to dzięki niej mogli tworzyć własne dzieło, by dojść do wspólnego celu. Dzięki niej pomogli tym co tego potrzebowali, cóż podobno tonący brzytwy chwyta się tą brzytwą byli właśnie oni, silni wytrzymają ból i nie...