Zło Nadchodzi

25 7 2
                                    

-Wstawaj dzieciaku jesteś mi potrzebny!

-Nie! Jeszcze chwilka.

-Za tą chwilkę to ty wylecisz z tego wozu i wrócisz do tej nory z której żeś się ulęgł.

Zaspany chłopiec wstał ze swojej leżanki spoglądając spod łba na Dimitriego.

-Czego ty w ogóle ode mnie chcesz.

-Grzeczniej do starszych. Idziesz zemną i nie dyskutuj.- mężczyzna był ubrany bardziej szykownie niż wcześniej. Siergiej nie chcąc dopytywać się powodu takiego stroju po prostu poszedł za nim.

Po dłuższej chwili oczom młodzieńca ukazała się wielka posiadłość ozdobiona najróżniejszymi ornamentami na każdym elemencie budynku coś się działo . Chłopiec z podziwu aż rozszerzył usta ale odrazy został za to zganiony.

-Zachowuj się, masz iść za mną i niczego nie dotykać. A najlepiej też się nie odzywaj, udawaj niemowę.

-Co! Czemu

-Tu jak się możesz domyślać mieszkają ludzie na poziomie. Więc się nie odzywaj ty nie wychowany szczylu.

Siergiej chciałby uciec od tego człowieka, lecz niemiał gdzie się udać a z tymi ranami bez żadnej maści mogło by być trudno. Musi wytrzymać puki nie wyzdrowieje. Do ich dwójki zaczął podchodzić kamerdyner który gestem ręki pokazał aby szli za nim. Doszli do wielkiej komnaty z okazałym łożem w którym spał już siwiejący mężczyzna.

-Mój Pan leży tak już dwie nocy jest zalany potem, nie chce jeść ani pić.

-Wszyscy macie wyjść i nie przychodźcie póki was oto nie poproszę.

-Chłopcze jak ty masz na imię. Będzie mi prościej się do ciebie zwracać.

Chłopiec zszokowany spojrzał na mężczyznę bo to był chyba pierwsze milsze słowa jakie od niego usłyszał.

-Siergiej.

-Siergiej wyjmij wszystko co znajduje się w tej czarnej torbie, którą przyniosłem. Pośpiesz on nie może czekać!

Chłopiec wyciągał wszystko najszybciej jak tylko mógł. W między czasie Dimitri brał różne narzędzia medyczne.

-Siergiej szybko rozetrzyj te dwa zioła.

Z ziół powstała gęsta pasta która została nałożona na klatkę piersiową i stopy mężczyzny.

- Dolej to do wody, to złagodzi gorączkę i spróbuje wypędzić de... tą gorączkę.

Siergieja zaintrygowało to dziwne zacięcie w zdaniu Dimitriego, ale nie było czasu na rozmyślanie , musieli pomóc temu człowiekowi. Po podaniu płynu, mężczyzna dostał drgawek i krzyczeć jakieś słowa. Dimitri przeniósł dłonie nad jego ciało i zaczął szeptać. Ciało jegomościa zaczęło się uspokajać, a głoś ucichł.

-Zawołaj mi kogoś z służby i zaczekaj za drzwiami.

Po wejściu kamerdynera do komnaty chłopiec upewniwszy się czy nikogo niema w pobliżu aby podsłuchać oczym rozmawiają.

-Nie jest z nim dobrze, starałem się wypędzić znajdujące się w nim zło, ale wygląda to na silny stopień demonicznej gorączki, daję mu góra miesiąc nie mogę mu pomóc inaczej niż złagodzić jego cierpienia.

-Ale jak skąd, ona przyszła.

-Nie jestem pewny ale musiał mieć jakiś kontakt z Iustitia Belia było spokojnie ale najwidoczniej znowu powrócili, i będzie tylko gorzej...



Chyba wyszło dobrze, ale ja się nieznam soo.

PlagueWhere stories live. Discover now