46. Rozdział

1K 127 53
                                    

Minęły dwa dni od wizyty Inoue i Hawksa na szpitalnym oddziale. Przez ten czas postanowili nie kontaktować się z Kirie Haruną, nie budząc żadnych większych podejrzeń oraz by nie natrafić na kogoś, kto nie powinien wiedzieć o planowanej akcji. Tego dnia Haruna została wypisana do domu, którym teraz był pokój w dormitorium na terenie U.A.. Kiedy tylko wstała z łóżka, jej ciało od razu zademonstrowało przykre skutki ponad dwutygodniowego bezruchu. Zwykle poświęcała chociaż te pół godziny na rozciąganie lub inne ćwiczenia, czasem wykonując większy trening - tak teraz jej tego brakowało i niektóre mięśnie boleśnie protestowały podczas poruszania się. Kirie bardzo doceniała wysiłek, jaki włożył Aizawa w opiekę nad nią przez cały ten czas, ale drażniło ją, że mężczyzna zapominał, że była z papieru a nie ze szkła. Obchodził się z nią jak z jajkiem i proponował ciągle ją wyręczać. W innych okolicznościach nie odmówiłaby pomocy podczas prysznica, wyczuwając w tym podtekst seksualny, ale na razie ich życie erotyczne musiało zaczekać.

Najlepszym prezentem w dniu wypisu była wizyta lekarza informująca Kirie o posłańcu z agencji drugiego bohatera, co zaskoczyło nawet Aizawę. Nie mogła powiedzieć mu całej prawdy, więc zatańczyła wokół tematu, zdradzając tylko te nieszkodliwe fakty. Takie jak to, że to kobieta poinformowała Hawksa o tym, gdzie Dzieci Amaterasu przetrzymywali uprowadzoną studentkę, ponieważ zhakowała ich system, bo była w tym naprawdę dobra. Tyle wystarczyło, aby Eraser Head przestał drążyć. Po kilku godzinach ciężkiej pracy personelu medycznego, Haruna mogła poszczycić się nową, choć sztuczną ręką. Wciąż nie opanowała pełnej motoryki, a poruszanie palcami wymagało sporo wysiłku. Mimo to trwała przy postanowieniu, że wyrwie się z akademika i dołączy do Inoue, rozprawić się z przeszłością na dobre.

W pokoju w dormitorium dało się wyczuć dłuższy brak właścicielki, głównie ze względu, że nic nigdzie nie zalegało, zupełnie, jakby pokój od zawsze stał pusty. I ktoś regularnie tu sprzątał. Kirie rozsiadła się na łóżku, z ulgą przyznając, że jest wygodniejsze niż ta szpitalna imitacja średniowiecznego łoża tortur. 

- Dobrze być wreszcie w domu - westchnęła, wtulając nos w poduszkę, o dziwo mającą zapach włosów Aizawy. Kobieta spojrzała na niego sugestywnie, oblizując górną wargę. - W szpitalu ciężko o prywatność.

Mężczyzna uśmiechnął się lekko, podchodząc do kochanki i stykając ich czoła. Patrząc w jej oczy, widział cały swój świat. Wszystko od zawsze kręciło się wokół tej istoty, którą niedawno mógł stracić. Rzeczywiście życie bohaterów było pełne ryzyka i niebezpieczeństw, przez co zwątpił w to, czy chce powrotu Haruny do tej branży. Wolałby pracować za nich dwoje, utrzymywać ją, o ile to gwarantowało jej i Eri bezpieczeństwo. Wiedział, że to egoistyczne pobudki, a duma ciemnowłosej nie pozwoliłaby na to, to jednak chciwie zapragnął stworzenia we trójkę rodziny. Takiej prawdziwej. 

Ciche chrząknięcie przywróciła go z powrotem do rzeczywistości. Za długo wpatrywał się w te oczy, doszczętnie w nich tonąc. Chwycił palcami podbródek kobiety, upewniając się, że nie wywinie mu się tak łatwo i złączył ich usta w długim, spokojnym, pełnym tęsknoty pocałunku. Obojgu brakowało wzajemnego, romantycznego dotyku. I wcale nie chodziło o pożądanie, któremu niedługo pragnęli dać upust.

- Nareszcie mam cię przy sobie - jęknął, składając pocałunki na jej czole, policzkach i szczęce, przy okazji głaszcząc udo drugą ręką. - Nie przeszkadzało mi towarzyszenie ci w szpitalu, ale w końcu wróciłaś do domu.

- Czy teraz zadbasz o siebie? - Odsunęła się od niego, by spojrzeć w czarne oczy wyrażające niezrozumienie i zmęczenie. - Nie udawaj idioty, Shouta - warknęła. - Prawie w ogóle nie sypiałeś i nie jadłeś, więc jeśli teraz ty nie chcesz zostać zamknięty w szpitalu, weźmiesz się w garść. Możemy... - zarumieniła się - jadać razem, jeśli chcesz. U mnie lub u ciebie... śniadania, obiady, kolacje.

Wymazanie | Shota Aizawa ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz